Pomoże ktoś:
Tak wygląda wymiennik po 3 dniach palenia. Palnik z pierwszej wersji MPM-a, szamotka z "1" wisi ze 2 cm nad otworem. Dysza palnika ograniczona do 6 na 8 cm i komora zasypowa zmniejszona cegłami szamotowymi o 1/3.
Tak wygląda dym z komina pól godziny po podłożeniu kilku kawałków węgla na żar i 8 kg węgla pomieszanego pół na pół orzecha ze Staszica i ekogroszku z LM 26 MJ. Po 2, 3 godzinach dym znika, ale po przerusztowaniu pojawia się tylko większy. Na miarkowniku ustawione 60 stopni, w domu na 2 kondygnacjach 23 stopnie, na 3 - 20. Pali się na okrągło, taki zasyp starcza przy obecnych zewnętrznych temperaturach 3-7 stopni na około 12 godzin. Aby pozbyć się tej sadzy najlepiej pewnie byłoby trzeba zrezygnować z ciągłego palenia i przepalać na większych temperaturach. Tylko trzeba by rozpalać dwa razy a tak to 3, 4 minuty dosypania i wybrania popiołu i tyle. Da się jakoś ograniczyć moc żeby tej sadzy i dymu z komina nie było?