@Maro36: Dzięki za komentarz i rzeczowość! Wychodzi, że chyba mam dość podobne rezultaty. Za radą innego użytkownika tego forum moc maksymalną c.o. ograniczyłem do 10kW (kocioł często z nią startuje ale potem i tak szybko moduluje do minimalnej 4kW), krzywą grzewczą sterownik sam mi dobrał na 0,5-0,6 (na początku dość szybko zszedł z 2,0 do 1,2 i później 0,8, natomiast przy największych mrozach, na początku stycznia, zszedł do 0,5 ale potem raz podniósł do 0,6 - teraz wrócił do krzywej 0,5, w domu grzejniki plus 3 nieduże pola ogrzewania podłogowego), tryb pracy termostat (czyli uwzględniający temperaturę czujnika pokojowego), temperatura zadana c.w.u. 49. Temperatura zadana pomieszczenia 21.
@husky: Pytałeś o spostrzeżenia z największych mrozów. Moje spostrzeżenie jest takie - większe spalanie gazu ;) U mnie z około 5-6m3 na dobę wcześniej, do około 10-12m3 w największe mrozy. Ale moje notatki odnośnie spalanie nie są do końca miarodajne, bo palę też w kominku. Słyszałem, że w pierwszy sezon spalanie paliwa jest większe a ponieważ chciałbym się zmieścić w taryfie W-2.12T (nie wiem czy mi się uda), to staram się nieco wspomagać ogrzewanie kominkiem.
Mam jeszcze jedno spostrzeżenie. Podobnie jak u Ciebie, w największy mróz zaliczyłem awarię. Śmieszna, w porównaniu do Twojej, ale zdarzyła się. Przy wypuszczaniu kota na nocną tułaczkę, rozjechała mi się regulacja okna tarasowego na ruchomym słupku. Mimo tego, że przez dwie godziny walczyłem w nocy z otwartym oknem przy minus 15, to nie udało mi się tego ustawić. Dopiero rano przy świetle dziennym okno udało się wyregulować i zamknąć. Spostrzeżenie? Jak coś ma mieć awarię, to prawdopodobnie stanie się to w najmniej odpowiednim momencie.