Przeczytalem z niemalym zainteresowaniem caly temat. Coz za emocje! Zawor 4d ewidentnie bez sensu a tym bardziej reczny (smiem twierdzic, bo automat jeszcze mnie przekonuje, ale tego manualnego ustrojstwa nie kupuje zupelnie). Jak ktos tam wczesniej wspominal - mala instalacja = brak efektu wychlodzonego powrotu.
Wystarczylo to zrobic najprostszym sposobem, na 2 pompach, obejscie graw na bojler, grzejniki c22 (v to glupota przy instalacji prowadzonej wierzchem po scianach) i bez tego 4d i wszystko by zagralo bez wiekszych problemow. A i pare stowek w kieszeni by zostalo.
Swoja droga, widac ze instalator wiele lat robil w Niemczech (ostateczny wykonawca to wlasnie ten, nie?). Widac po tym jak prowadzili ta instalacje, ze nie mieli jakiejkolwiek koncepcji wchodzac na 'budowe'.
Nie dalo rady postawic tego kotla lekko pod katem? Jak Ty tam opal wrzucasz? Jakas tajna winda z sufitu?
Ps. Po pierwszej zimie bedziesz zalowal, ze nie zamontowales zwyklej piecokuchni a po pierwszym czyszczeniu kotla zona nie bedzie sie odzywala ze 3 dni ;)