Skocz do zawartości

danielb406

Forumowicz
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez danielb406

  1. W sumie...to prawda, odkręcę rączkę. Czy jak kupię ten sterownik http://allegro.pl/st...3951392108.html to filozofią go będzie go podłączyć do pompki i jakoś przystosować do instalacji? Pomoc w razie co uzyskam gdzie który kabelek?
  2. Reasumując: 1. Zamurować dziurę w kominie "na wymiar" do rury, uszczelnić wełną szklaną. 2. Na wyjściu wody ciepłej zdemontować zawór kulowy, przy pompce zamiast zaworu kulowego zamontować zawór różnicowy. 3. Zamontować sterownik do pompki z termometrem. 4. Uszczelnić wszystko sznurem, około lekko ponad 2m 10mm grubości. 5. Ewentualnie rozważyć montaż miarkownika. 6. Palić od góry. Dziękuję za porady wszystkim. Zdjęcia w najbliższym czasie.
  3. Dzięki chłopaki! :) Tak, zawór przy wylocie ciepłej wody jest niezły - na dole go nie ma na szczęście. Z hydrauliką dużo wspólnego nie mam, ale coś pokombinuję i zdjęcia zamieszczę. Zaprosił bym majstra co by to zdemontował, ale to dopiero jak podstawowe rzeczy porobię, łącznie z szlifowaniem blachy i malowaniem. Nigdy się nie nagrzewała praktycznie, więc myślę, że zwykła farba wystarczy. Ruszt tak wygląda, wcześniej był gładki. Co do przepustnicy w czopuchu to masz rację, ściągnąłem właśnie instrukcję obsługi pieca i tam jest napisane, że przy rozpalaniu należy otworzyć na max przepustnicę i dolną klapkę przy popielniku. Więc święte słowa, rury wydechowej nie będę zatykał. 150zł na czopuch z przepustnicą nową z głowy :) Rurki niestety 3cm, więc niedobrze. Grzejniki w większości nowsze z odpowietrznikami, tylko w dwóch pokojach na dole żeberkowe, nawet spore jednak. Co do kW to chyba patrząc w instrukcji po wymiarach niestety 12,5 kW wychodzi, mało jak na taki dom, ale musi wystarczyć na razie. Co do dziury w kominie...zamurował bym, tylko co jak strasznie zasyfi się ta rura w środku? Tą szufladką od spodu dużo nie wyciągnę towaru nawet odkurzaczem. ? W tym domu od lat był taki nawyk, że jak pompkę się włączało to otwierało się zawory na pompkę, zamykało ten po linii prostej i naciskało włącznik. Jak się przypomniało, że trzeba ją kiedyś wyłączyć to procedura odwrotna :D A czy przypadkiem okolice przy pompce to nie są tak zrobione, by zabezpieczyły ją przed utratą prądu? Woda powinna sobie popłynąć normalnie? Jeśli tak to czy jest sens przekręcania ciągle na zawór główny? Nie dało by się zrobić tak np, że woda by sobie płynęła przez pompkę czy byłą by włączona, czy nie, a jak bym ją już włączył, to około godziny powiedzmy 23 jak by się już nie dokładało do pieca sama by się wyłączyła powiedzmy poprzez czasowy wyłącznik?? Ok, nie kombinuję, http://allegro.pl/sterownik-do-pompy-c-o-3-programy-led-alarm-i3951392108.html czy takie coś może być? Dziękuję jeszcze raz za odpowiedzi. Pzdr
  4. Witam Wszystkich. Nazywam się Daniel i to jest mój pierwszy post. Jako, że po ślubie przyszło mi mieszkać z teściową, niestety teść zmarł, musiałem zająć się 100% sprawami domowymi. Jako, że nie wiem czy będę tu mieszkał na stałe, pieca postanowiłem nie wymieniać na nowy, lecz usprawnić ten co jest. W domu u siebie miałem troszkę młodszy, powiem ładniejszy, więc trochę się zdziwiłem jak zobaczyłem w jakim stanie jest ten obecny :) Dom to kwadrat, około 220m2 do ogrzania ciągłego. Nie ocieplony, okna wymienione na plastiki tylko w 1/3 domu, w tym 2 u mnie. Reszta to drewniane podwójne. Dodam, że strop jest ocieplony tylko u mnie na piętrze nad moimi 3 pomieszczeniami. Tak więc wiatr hula gdzie chce, różnica między "moimi" pomieszczeniami a resztą domu to 5 stopni spokojnie na plus u mnie. Piec to DOZAMET K-75-1-12, rok produkcji 1986, T0-941115 cokolwiek to znaczy. Wymiary pieca to: szerokość - 42cm wysokość 81cm głębokość - 52cm Oczywiście przybliżone, bo mierzone metrówką. Na ogrzewaniu się nie znam, dlatego tu napisałem żeby się czegoś dowiedzieć. Pierwsze pytanie: Ile kW ma ten piec? :) Piec był strasznie zasyfiony, z drzwiczek, które odkryłem po drugiej stronie komina za piecem prawie taczkę sadzy wybrałem :D Między komorą , a popielnikiem nie było otworów w ogóle, musiałem młotkiem drut żeberkowy zagięty pobijać, by zrobić porządek. A wyczystka nie wiem kiedy była otwierana, bo tam po prostu było ubite. Po wyczyszczeniu dokładnie całego pieca, łącznie z rurą do komina w końcu powietrze zaczęło zabierać dym w komin :) Rura dotąd temperatury nie łapała a teraz parzy dosłownie. Ale zostało kilka spraw oprócz czyszczenia. 1. Dziura w kominie na rurę jest za duża, widać czasami przez szczeliny przy kominie(ścianie) ogień, który leci do komina - bardzo niebezpieczne to chyba. Czy mogę to uszczelnić porządnie wełną mineralną, lub starą szklaną zieloną? Mam i jedną i drugą? 2. Szyber w czopuchu jest strasznie wypalony, prawie go nie ma. Czy nie mając spawarki zostaje wymienić cały czopuch na nowy? Jakie dokładnie zastosowanie ma ten szyber w piecu (sorry :))? Czy może to powodować, że "ciepło idzie w komin", a nie na grzejniki? 3. Nie mam termometru, linek, piec jest goły, do zdjęć go K2 AKRA trochę umyłem, bo wstyd było :), dużo by dało gdybym to dokupił? 4. Oczywiście uszczelnień nie ma żadnych, pierwsze co zrobię to dokupię, tylko czy mam kupić na metry, czy najlepiej w internecie na wymiar do drzwiczek, czopucha i wyczystki osobno? Jak się napali to jest ciepło u mnie, a dodam, że piec jest w piwnicy nieogrzewanej, wyżej jest teściowa, a jeszcze wyżej ja. Ale w pozostałych pomieszczeniach jest nie wesoło. Pompa obiegowa to LFP Leszno 25 P0r40, przez większość czasu działała na 3 biegu i nikt jej nie wyłączał praktycznie - na prądzie pewnie się odbija nieźle... Tylko jak się rozpala przy włączonej pompce to strasznie długo, przy wyłączonej momentalnie się ciepłe rury robią. Dlatego na pierwszy bieg ustawiłem. Czemu? Czy to przez ten wrak szybra w czopuchu? Przepraszam, że tak długo, ale gdzie napisać mam indziej o tym piecu? Pozdrawiam i cieszę się, że tyle mogłem się dowiedzieć z tego tematu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.