Skocz do zawartości

Tomek1111

Forumowicz
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Metody kontaktu

  • Adres strony www
    http://

O sobie

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Lokalizacja
    Ostrzeszów

Osiągnięcia Tomek1111

Żółtodziób

Żółtodziób (2/14)

  • Pierwszy post
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie
  • Starter dyskusji

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Po ustawieniu zaworu do pozycji 1 i 30 minutach czekania - kocioł doszedł do temp. 60 stopni. Niestety - kaloryfery ze względu na pozycję zaworu są zimne... Tomek
  2. Witam ponownie! Cóż. Jest wysoki, a jego płomienie rozbijają się o deflektor. Raczej nie mogę mu nic zarzucić. Po modyfikacji ustawień jest może nawet trochę mocniejszy, żywszy. Nie przekłada się to jednak w żaden sposób na temperaturę pieca. Kocioł można odciąć od połączenia z CO i CWU - wystarczy przekręcić zawór. Ponadto można manipulować zaworem 3 drożnym. Obecnie zawór ustawiony jest w pozycji 3 (skala od 1 do 10, gdzie 1 to kocioł, a 10 CO). Przestawienie na pozycje bliższą 10 doprowadza do spadku temperatury na kotle do ok. 37 stopni... Odciąć do 0 też można (choć nie próbowałem), tylko co wtedy będzie ogrzewać dom ? Schemat podłączenia postaram się rozrysować jutro w pracy (tam mam skaner), nie różni się jednak znacznie od zalecanego z instrukcji. Hm... Do końca nie wiem co to jest ten wymiennik. Instrukcja pokazuje bardzo ogólnie, z kierunkiem na płaszczyznę odbierającą ciepło i tak to interpretuje. Więc jeżeli tak jest to systematycznie, co wybieranie popiołu (ok. 3 dni) czyszczę główną komorę spalania. Niestety, nic to nie daje - to samo tyczy się kompleksowego oczyszczania pieca (od góry do dołu). Kiedy ustawiałem piec według Twoich parametrów, miałem ustawiony zawór w pozycji 3 (tak jak pisałem kilka linijek wyżej). Teraz przestawiłem na 1.. 75kg paliłem przy dużych mrozach, kiedy nie wiedziałem już co zrobić i ratowałem się wszystkimi możliwymi sposobami. Wtedy kaloryfery były bardzo ciepłe, wręcz parzyły - tylko 70% popiołu to był niedopalony węgiel... Obecnie od ponad 48h pale "ciągiem" - termostat pokojowy ma zwarte styki, więc wymuszam w ten sposób nieustanną pracę. Pomimo tego, temperatura pieca nie wzrasta, kaloryfery są dalej letnie... I jest problem z ugrzaniem wody. Zawsze myjemy się wieczorem i jest dylemat, bo zanim ugrzeje wodę to kaloryfery są już lodowate i w domu temperatura spada... Potem wychodzimy mokrzy, do lodówki...... Dodam, że jedno piętro mam odcięte, bo wstawiliśmy jakiś czas temu drzwi w klatce, ale niewiele to dało... Mój piec jeżeli widział 55 stopni to chyba tylko w teorii..... Pomocy ;) P.S. - obecnie spalam ok. 25kg/dobę, tylko mam zimno - a płomień ten sam.. Tomek
  3. Witam ponownie! Niestety, zaproponowane przez Ciebie parametry poza zmianą sposobu podawania węgla i odrobinę większą ilością niedopałków nic nie dały. Temperatura dalej oscyluje w granicach 43-44 stopni... Proszę o dalsze porady... Pozdrawiam, Tomek
  4. Hej! Piec nigdy nie doszedł do 62 stopni i te 85, to tylko od tak, ale ok. Niestety w moim piecu nie idzie wyłączyc priorytetu c.w.u. - jak jest mniej niż zadane to uruchamia się dedykowana dla niego pompa (przestając ogrzewać dom). Resztę zaraz ustawie, zobaczymy co będzie.. Pozdrawiam, Tomek
  5. Hej! Oto jak ustawiony jest piec (pisząc to ogrzewał CWU i miał 42 stopnie): - odczyt zmierzonej temperatury kotła - 42 n - zadana temperatura kotła przy zwartym wejściu termostatu - 85 C - odczyt zmierzonej temperatury wody w zbiorniku C.W.U. - 28 c - zadana wartość temperatury wody w zbiorniki CWU. - 29 d - wypełnienie - 11 U - zadana szybkość pracy wentylatora - 55 b - czas przerwy pomiędzy kolejnymi podaniami węgla - 230 o - długość cyklu PODTRZYMANIA - 60 L - liczba normalnych cykli pracy w trybie podtrzymanie - 3 u - nadwyżka temperatury do ładowania C.W.U. - 10 J - czas przedmuchu po zakończeniu cyklu PRACY - 10 F - czas wybiegu wentylatora po cyklach pracy w trybie PODTRZYMANIE - 10 P - odczyt zmierzonej temperatury podajnika - 21 Sterownik na kotle to R-501 (zainstalowany fabrycznie). Sterownik pokojowy to euroster 2005 economic - zwarty cały czas, żeby piec cały czas grzał. Pozdrawiam, Tomek
  6. Witam serdecznie! Może na początek opiszę w punktach co mam: - piec na eko-groszek Elektromet EKO-KWP25 - stare rury i stare kaloryfery (tylko kilka nowych) - założony zawór 3 drożny - zbiornik CWU - pompa dla CO i CWU - termostat pokojowy - powierzchnia grzewcza 200 metrów - dom ocieplony styropianem + kilkuletnie okna 3 lata temu zostałem sam z mamą i po tacie został nam stary piec węglowy, do którego trzeba było chodzić po ok 6 razy na dobę (aczkolwiek "staruszek" dawał radę i było cieplutko). Ze względu na brak czasu i dużą wygodę po roku strasznych męczarni (nie wytrzymywał nawet nocy) postanowiliśmy wymienić kocioł na zautomatyzowany. Oczarowani magią słów sprzedawcy kupiliśmy EKO-KWP25. Instalacja wykonana została latem i przebiegła bardzo sprawnie.. Pierwsze rozpalenie także było owocne, ponieważ nie szło wytrzymać (ale jak jest +20 na dworze, to nic dziwnego). Mniejsza jednak o to... Chodzi o to co jest teraz.. Cały pierwszy sezon męczyłem się z problemem doboru odpowiednich parametrów na sterowniku - opał albo się przesypywał, bądź było go za mało i piec gasł. Ze względu na brak umiejętności (nikt w okolicy nie ma podobnego pieca) szło mi to strasznie topornie i temperatura w domu nie była zbyt ciekawa. Na szczęście zeszłoroczna zima szybko minęła i w swetrze szło wytrzymać. niestety -tegoroczny sezon to dla mnie dosłownie tragedia. Mam obecnie dobrze ustawiony sterownik (przynajmniej w moim odczuciu), bo opał wypala się bardzo ładnie, a w kotle po otwarciu drzwiczek widać szalejące płomienie, prawie jak w piekle. Jest jednak jedno małe "ale" - czujnik na piecu cały czas pokazuje temperaturę oscylującą przy 44 stopniach i ani rusz więcej. Następstwem tego są ledwo letnie kaloryfery i straszny chłód panujący w pomieszczeniach. Poprzez regulację na zaworze 3 drożnym i rączką przy czopuchu starałem się aby było cieplej - niestety, jeżeli cokolwiek się przez to działo, to albo szybciej wypalał mi się węgiel, albo temperatura jeszcze bardziej spada.. Oczywiście kombinowałem również z parametrami podawania opału, co przyniosło większe efekty (robiłem to w duże mrozy). Niestety ubocznym tego efektem było palenie 75kg opału na dobę. Dla mnie to bardzo dużo, choć nie mówiłbym nic złego - tylko 70% zawartości popielnika było niewypalonym węglem. Zapytacie, dlaczego teraz mi się teraz wypala? Zmniejszałem codziennie o 1 podawanie węgla, obserwując ilość dobrego węgla i "wysokość" płomieni. Płomienie się nie zmieniły, nie wypalonego węgla nie ma... Ale jest zbyt zimno... Zresztą te 44 stopnie to o 11 za mało w stosunku do podanego minimum w instrukcji... Jak się teraz głębiej zastanowię to mój piec chyba nigdy nie miał tych 55 stopni.. Obecnie zacząłem już 2 dobę ciągłego palenia - temp. na piecu dalej ta sama :) Panowie... Błagam o pomoc.. Niedługo dostanę reumatyzmu. Nie ukrywam, że się nie znam, ale ten piec działa mi już tak na nerwy i jestem pod taką presją matki (ekonomia górą, ale ciepło ma być), ze już nie myślę racjonalnie..... pozdrawiam, Tomek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.