Użytkuję kocioł D.S. Jaspi. Do spalania drewna stosowany jest ruszt z betonu żaroodpornego. Jest to płyta z trzema poprzecznymi otworami, jeden z nich znajduje się tuż przed wlotem do palnika (szerokość ok. 3cm).Tak na dobrą sprawę,przy spalaniu drewna, nie ma rusztu.Nie ma problemu ,że powietrze przepłynie poprzez ruszt, omijając szczapy palącego się drewna.W tym kotle producent zalecał podawanie PG poprzez drzwiczki załadowcze .Po osiągnięciu zadanej temp.(min.60 st. C) ,pozostaje uchylona dolna klapka na ok.3-5mm.Dozowane jest powietrze na podtrzymanie oraz PW. Wywiercone otwory fi 8mm (po jednym w każdej klapce) zabezpieczają kocioł przed " puszczaniem fochów". Drzwiczki przed zaklejaniem zabezpieczone są okapnikiem ,ale nie w formie parapetu(kontaktowałem się w tej sprawie z producentem MPM, ale widocznie ma inne zdanie w tej kwestii). Taki "parapet " nie zabezpieczy pionowych uszczelek drzwiczek przed kondensatem . U mnie , przykręcona jet osłona z blachy.Wygląda to tak, jakby drzwiczki były przetłoczone do wnętrza kotła.Owa blacha odsadzona jest od wewnętrznej powierzchni drzwiczek ok. 3cm.Boki i dół zamykają przestrzeń.Jakbym w pudełku po butach odciął dłuższy bok i przymocował do wewnętrznej powierzchni drzwiczek.Odcięty bok pudelka musi znajdować się na górze ,tędy przepływa PG ,opływając górną część komory załadowczej.Owe "pudełko" zamocowane jest bardzo blisko uszczelek ok.5mm.Mimo wszystko, nie polecam tego pieca.Połączenia blachy zewnętrznej z wewnętrznej nie jest na szpilkach .Zamiast szpilek wprowadzono przetłoczenia blachy płaszcza zewnętrznego.Doprowadziło to do sytuacji ,gdzie na powierzchni kilkudziesięciu cm2 ,blachy stykają się ze sobą.Takie miejsca występują również w obszarze paleniska.Kilka lat i stal ulega złuszczeniu.
Jeszcze jedna uwaga ,kocioł ma pojemność ok.235l wody, zamontowana jest wężownica CWU.Sterowanie kotłem o dużej pojemności wodnej
(czytaj bezwładności) to czysta przyjemność .