Witam, chciałym temat odnowić.
Też noszę sie z zamiarem ocieplenia stropu drewnianego pomiędzy poziomem zamieszkałym o strychem w domu z lat 60. Strych może kiedyś będzie zaadaptowany na użytkowy.
Standardowo patrząc od strony strychu na wierzchu są stare zeschnięte deski 32 mm pod nimi legary 20 X 20 cm rozstawione co 80 cm pod nimi znowu deski obite trzciną i zatynkowane na tym od dołu jeszcze wisi sufit podwieszany. Deski z góry chciałbym sciągnąć, z nich zrobić "laty" powiedzmy 32x100mm tak żeby pasowały pod rozmiar płyty osb3 22mm. Całą konstrukcję chciałbym dobrze zaimpregnować natryskowo, tylko czym tak żeby działało owado, bio i ognio ochronnie (ew takim środkiem coby wytępił istniejące owady o ile są). Ogólnie kupe roboty. A pomiędzy legary co?: wełna w płytach z rolki a może naturalną wełnę celulozową.
Wiele czytałem na temat izolacji cieplnej z włókien celulozowych i wywnioskowałem że ona by była najlepsza, jak dechy będą ściągnięte wejdzie wszędzie nie trzeba nic kombinować z foliami para przepuszczalnymi. Tylko jak z jej trwałoscią? Macie może jakieś doświadczenia z tym ociepleniem.Tak więc proszę Was o podpowiedzi i wskazówki tak żeby to zrobić raz a dobrze i z porządanym efektem.
pozdrawiam