witam 
  
mam dylemat, bo nie wiem na jakie ogrzewanie się zdecydować 
  
mianowicie... 
w lipcu się żenię, i jest opcja żeby pomieszkiwać (około 3ch lat) u ciotki w domu na gorze... 
  
jest taki problem, że tam nie ma ogrzewania, jest tylko piec kaflowy który i tak nadaje się tylko do rozbiórki 
  
ciotka na parterze ma ogrzewanie gazowe (miejskie), jednak na górze tylko wspomniany piec... 
  
opcja wynajmu jest taka że płace za remont i za media jakie zużyje, brak za wynajem 
  
orientowałem się już, jak sprawa by wyglądała z podłączeniem góry, no i nie jest tak ciekawie 
  
po 1wsze: koszta.... 1000zl rurki miedziane + około 1500 kaloryfery + 1000zl robocizna 
  
po 2gie: najlepiej wyjść rurkami od razu z pieca...., ale ciotka się nie godzi bo ma wyremontowaną kuchnię (gdzie znajduje się piec) a z kaloryferów na pewno będą straty ciepła.... bo za daleko trzeba będzie prowadzić rurki 
  
po 3cie: po rozmowie z hydraulikiem ciotka ma źle zamontowaną czujkę temperatury... bo ma założona w najcieplejszym pomieszczeniu..... a powinno być w najzimniejszym ..... i boje się że nie będzie na górze ciepło. 
  
dlatego tez szukam innej alternatywy na ogrzewanie 
  
i zacząłem przeglądać opinie użytkowników ogrzewania elektrycznego 
  
myślę o konwektorach elektrycznych montowanych na ścianie 
  
- do plusów na pewno można zaliczyć łatwość montażu 
- brak kosztów założenia/robocizny ( - 3500zł) 
- wygoda 
  
jedynym minusem (lub nie) jest opinia na temat kosztów zużycia energii? 
  
dodam że za parter, tej zimy opłaty za gaz (C.O. + woda + kuchenka) za miesiąc to 700zl 
  
jak by to wyglądało orientacyjnie na gorze? 
  
pokój 20m2 + pokój 9m2 + kuchenka 6m2 i wc 3m2 
wysokość 2,5m 
w każdym pomieszczeniu prócz wc okno plastikowe 
strop drewniany 
ostatnia kondygnacja 
dom z lat 60-tych 
  
ponadto wodę podgrzewał by mi boiler 
kuchenkę bym mial z butli 
  
liczę na pomoc i opinie na temat ogrzewania elektrycznego 
czy w 1200zł zmieszczę się z opłatami za prąd (co 2 miesiące-okres grzewczy)?? 
  
pozdrawiam