Ja stosuję taki współczynnik dobowego czasu ciągłego podawania ekogroszku, więc można to mniej więcej porównać.
Teraz jest tak:
1440 minut (tyle ma doba) / 6 minut (przerwa między podawaniami) = 240 cykli x 45 sekund (czas podawania ekogroszku) = 10800 sekund podawania ekogroszku na dobę = 180 minut
Węgiel podawany jest równomiernie, więc i spala się jednakowo.
"Standardowo" było bardzo różnie (i to mnie wkurzało, bo ciągle siedziałem w kotłowni) od 138 minut (taki czas mam zanotowany najniższy) po 186 minut i więcej. Tylko że wtedy trudno było utrzymać przez dłuższy czas jednakowe zużycie groszku i sposób jego spalania (większe wahania).
Powiem tak, jeśli się ma czas na zabawę, można zmniejszyć zużycie na średnio ok. 150 minut, czyli jakieś 100-150 kg w miesiącu. Tylko czy jest sens spędzać życie w kotłowni?
Są 2 możliwości:
-wydłużenie przerwy między podaniami ekogroszku,
-skrócenie czasu podawania ekogroszku.
Wystarczy obserwować temperaturę wody na sterowniku kotła, czy rośnie czy spada.
Dość łatwo można policzyć, co się bardziej opłaca (wzór powyżej).