Skocz do zawartości

zmęczony

Forumowicz
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Ostatnia wygrana zmęczony w dniu 1 Października 2011

Użytkownicy przyznają zmęczony punkty reputacji!

O sobie

  • Płeć
    Mężczyzna

Osiągnięcia zmęczony

Żółtodziób

Żółtodziób (2/14)

  • Pierwszy post
  • Współtwórca
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie

Najnowsze odznaki

1

Reputacja

  1. Witam po dłuższej przerwie! Przy montażu i pierwszym uruchomieniu serwisant Klimosza nie miał żadnych zastrzeżeń. Dopiero jak zaczęła się jazda z bezskutecznymi próbami ustawień to zaczął wydziwiać - raz za duży cug, następnym razem za mały. Jak mu zwróciłem uwagę że przecież było dobrze, to tylko kombinował z ustawieniami.Za każdym razem zapewniał że już teraz będzie dobrze. Jak mówiłem mu że może coś nie tak jest z kotłem, to odpowiadał że wszystko w porządku, a tylko ustawienia są złe. Do węgla też się nie czepiał, bo widział że jest suchutki ( aż pylący ) Pieklorz i Ekoret, w oryginalnych workach.Miałem też inny ekogroch pakowany przez skład. Przy każdym działo się to samo - spore ilości niedopalonego węgla, spieków i co z tym związane również spory apetyt na paliwo, a po kilku dniach pracy zapychanie się i gruntowne czyszczenie, bo się dusi. Żeby było dobrze musiałbym go czyścić co jakieś 2 -3 dni. Reasumując - Ling Duo 25 kW z rusztem obrotowym ( przynajmniej w moim przypadku) to wyrzucone pieniądze. Jego zakup stanowczo odradzam. Nie jest ani ekonomiczny,ani też komfortowy w obsłudze. Lepiej kupić zwykłego śmieciucha to będzie zdecydowanie taniej i wygodniej. Przy śmieciuchu przynajmniej nie trzeba mieszkać w kotłowni - co kilka dni gruntownie go czyścić, ciągle szukać prawidłowych ustawień. Nie trafia szlag na widok węgla w popielniku.Na serwisantów Klimosza też nie można liczyć, bo jak już znajdą czas, żeby przyjechać to tylko pogmerają w ustawieniach, a prawdziwej przyczyny szukaj sobie kliencie sam.Dodzwonić się do serwisu Klimosza to też była tragedia. Pozdrawiam
  2. Górny szamot wydłuża drogę spalin, z nim kocioł przeszedł badania, uzyskał taką a nie inną sprawność, w końcu za niego zapłaciłem więc ma być. Czy jak ktoś kupi nowy samochód z czymś co nie działa, to demontuje to coś i jedzie dalej? Oczywiście, ten szamot nie jest główną przyczyną moich kłopotów ( on się tylko do tego dokłada), ale ja kupiłem piec z tym szamotem, więc nie widzę potrzeby żeby go demontować, albo otwierać przelot spalinom z tyłu.Szamot dolny jest bardzo potrzebny , nie mając jednak żadnego wpływu na zużycie paliwa, bo nie do tego służy. Za całe moje kłopoty odpowiada głównie zasmarowana silikonem szczelina pod tym talerzem, przykręconym na jedną śrubę, bo drugą można pod skosem tylko załapać, kontrola jakości u producenta ( nie Klimosza, bo oni tylko sprzedają) i kiepski serwis. Tak naprawdę jest możliwe przy dobrej izolacji i wentylacji domu uzyskanie spalania na poziomie kilkunastu kg kalorycznego suchego węgla.Zwykły "śmieciuch" za 2 do 4 tys pln potrzebuje ok 30 kg na dobę, a normalnie działajacy retortowiec mniej niż 2/3 z tego.
  3. Dzięki za zmierzenie. Właśnie o to mi chodziło.W moim lingu rzeczywista szczelina ( między "kapinosem", a szamotem ) wynosi z prawej ok. 9,5 mm, zaś z lewej ok. 11,5 mm. Na mój rozum przy tak małej szczelinie do zatkania przelotu spalin wystarczy trochę sadzy na tym szamocie i kapinosie. Serwisant Klimosza tego również niestety nie zauważył. Według informacji z Centrum Serwisowego Viadrusa na Lingu Duo, który u nich jest ta szczelina wynosi ok. 25 mm, więc sporo więcej niż u mnie.Pierwsza ich propozycja to taka żebym wyjął tą płytę, bo po co mi ona, przecież tak naprawdę nic nie daje. Jak się nie zgodziłem to któryś mi zaproponował podwieszenie jej na jakichś sprężynkach- nie wiem o co mu chodziło, ale to też mi się nie podoba. Jak Wam się spodobało zdjęcie szczeliny pod retortą? Już drugą zimę walczę z tym moim cholernym Lingiem Duo zdany tylko na siebie, szukając rzeczywistych przyczyn takiego stanu rzeczy. Wydałem tyle kasy na niego, a suchego Pieklorza żre więcej niż zwykły tani śmieciuch, wyrzucając chyba połowę niespalonego węgla do popiołu, gruntownie czyścić go trzeba co 5 do 6 dni- bo inaczej sie dławi i dusi, z pełnego zasobnika wali dym. Jednym słowem - LING = KOSZMAR. Serwis znajduje coraz to inne wydumane przyczyny : stale złe ustawienia ( lecz nie potrafią podać prawidłowych) ,przy jednej wizycie za duży ciąg kominowy, przy drugiej za mały ciąg .Jak zwróciłem uwagę serwisantowi że może coś nie tak z mieszaczem, to mi odpowiedział że sprawdzał i tam wszystko dobrze. Wedle Klimosza i sprzedawcy miało być tak pięknie, a wyszła jak zwykle skrzecząca rzeczywistość. Po prostu dałem się marketingowcom zrobić w trąbę, jestem już zmęczony mieszkaniem w kotłowni .
  4. Użytkownicy Linga Duo 25 kW ! Jeszcze raz proszę o zmierzenie i podanie mi odległości między półkami pod górny szamot, a takim "kapinosem" (zdjęcie poniżej), który zakańcza górne kanały spalinowe. Koniecznie od obu półek, bo przynajmniej w moim Lingu te odległości się sporo różnią. Załączam też jako swego rodzaju ciekawostkę zdjęcie mojego kotła- w oryginale fabrycznym było to z drugiej strony ( od pleców kotła) i grubo zasmarowane silikonem.
  5. Może też być zmierzona calówką odległość między boczną półką, a dolną krawędzią "kapinosu"- załączyłem zdjęcie. Koniecznie z dwóch końców "kapinosu" ( od obu półek), bo podejrzewam, że bywa różnych wymiarów i w związku z tym też różne, przypadkowe wychodzą szczeliny.To że płyta jest krzywo względem góry to chyba normalne w Lingach ,bo mój też tak ma, a szczelina z jednej strony jest sporo większa niż z drugiej.
  6. Udało mi się załączyć zdjęcie tej wady , którą wykryłem .To chyba nie jest tak jak powinno? W tej chwili jest tylko załapane od przodu,więc to widać. Po wyjściu z produkcji przednia śruba była dokręcona, a tylna ledwo załapana.Powstałą szczelinę grubo zasmarowali silikonem i gotowe! W tej chwili sam ratuję się doszczelnianiem tego,bo jest zima. Na drugim zdjęciu widać jakość i ekonomiczność spalania Linga Duo 25kW. To też nie jest chyba takie jak powinno.Żadne zmiany parametrów nic nie dają, bo tego przeklętego kotła nie da się ustawić.Groszek od różnych producentów i tak suchy,że ąż pylący .Ling musi mieć gruntowne czyszczenie co 5 lub 6 dni bo po 8 dniach tak się dusi ,że wentylator zamiast do retorty dmucha do kotłowni.Jak spróbuję tylko otworzyć pełen węgla zasobnik to zaraz mam zadymioną kotłownię.Teraz chyba się nie dziwicie ,że mam już dość Klimosza,jego kotłów i serwisantów. W poniedziałek wyślę zdjęcie "kapinosa" który mi chodzi.
  7. Już jestem i wyjaśniam. Chodzi mi o wielkość szczeliny między górnym katalizatorem ,a takim paskiem stalowym, który stanowi jakby przedłużenie w dół "pleców" dymówek - na styku "pleców" i "podłogi" dymówek. Ta "podłoga" jest pozioma, a na jej końcu -pod kątem prostym- znajduje się taki ok.15mm (jeżeli dobrze pamiętam) pasek stalowy, który zwęża przelot spalin. Chodzi mi właśnie o wielkość tej efektywnej szczeliny, bo w moim kotle wydaje mi się cośkolwiek za mała. Już drugą zimę walczyłem z tym cholernym kotłem i w końcu znalazłem wielce prawdopodobną przyczynę kłopotów- retorta przykręcona na jedna śrubę, a druga śruba tylko załapana pod skosem ( źle nawiercone otwory) i grubo zasmarowane silikonem.Co robiła fabryczna kontrola jakości? Według Klimosza użytkownik powinien sam znajdować wady fabryczne??? Chyba tak -jak już kupiłeś Linga to się martw i mieszkaj w kotłowni.Serwisant jeżeli już przyjedzie - bo mocno zajęty- to ograniczy się do zmiany nastaw, które nic nie dają i oczywiście skasowania pieniędzy .
  8. Może do piątku będzie czyszczony Twój Ling, to szamot będzie chłodniejszy. Ten "kapinos" - tak ja to nazwałem- jest na końcu płyty stalowej pod tymi górnymi kanałami spalinowymi . Jak wyciągniesz górną płytę szamotową to zobaczysz na końcu (od strony "pleców" kotła) znajdującej się wyżej płyty stalowej taki poziomo ,pod kątem prostym przyspawany pasek blachy - to jest to. Odległość mierzyłem wkładając na te boczne podpórki zamiast dużej wąską szamotkę z dołu- ich grubość jest taka sama. Od dużej płyty nie zmierzysz ,bo nie dojdziesz tam z suwmiarką. Może trochę zawile napisałem-sorki- spieszę się. W pierwszym zdaniu pisałem o piątku, bo wtedy dopiero będę miał dostęp do netu. Niestety tak się ułożyło że ten dostep mam co kilka dni. Jak się nie uda zmierzyć to może chociaż za kilka dni.
  9. Witajcie! Poszukuję kogoś z użytkowników kotła Ling Duo 25kW, kto mi pilnie poda wielkość szczeliny między górną płyta szamotową, a takim "kapinosem" zakańczajacym płytę stalową pod kanałami spalania. Po dwóch zimach mieszkania w kotłowni i szukania przyczyn wadliwego działania,jeszcze w końcówce gwarancji (na moje szczęście), znalazłem jedną poważną wadę fabryczną i mam podejrzenia co do drugiej , lecz muszę to najpierw potwierdzić. Serwisant Klimosza niestety sobie z tym nie poradził, a tylko zmieniał bez skutku parametry , bo według niego to było przyczyną.
  10. Witajcie! Poszukuję użytkowników Linga Duo 25kW , lub ludzi, którzy mają do niego dostęp. Pilnie potrzebna mi wielkość szczeliny między górną płytą szamotową, a takim "kapinosem" , który zakańcza od dołu płytę stalową pod kanałami spalania.Mam pewne podejrzenia co do przyczyn wadliwego działania kotła, ale muszę to potwierdzić. Jedną poważną wadę fabryczną już znalazłem i mam podejrzenia co do drugiej,ale muszę to potwierdzić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.