Witam zacne grono forumowiczów i właścicieli/użytkowników kotów firmy Lazar.
Dorzucam mój kamyczek od tego ogródka bo fajnie by było jak by ten temat (wątek) trwał a pomoc i wymiana doświadczeń współużytkowników wpływała na jak największy komfort i zadowolenie z pracy naszych pieców.
Mój piec to kocioł Unikonfort automat 24 kw który ogrzewa dom o powierzchni około 120 m2. Instalacja C.O. wykonana grawitacyjnie według mojego projektu i przemyśleń.
Parter 50 m2 (ogrzewany podłogówką), piętro 50 m2 (3 grzejniki), na półpiętrze łazienka 10 m2 (2 grzejniki), strych (2 grzejniki). Wszystko podpięte pod jedną pompę (podłogówka 5 obwodów na RTL-ach), pompa pracuje na drugim biegu (pobór 61 W).
Budynek ocieplony 7 cm styropianu.
Obecnie kocioł zużywa około 18 kg węgla z ZG Piekary przy temperaturach -2 do -12 st.C.
Nastawy:
Temp. zadana kotła 63 st.
c.o. 45 st. (zawór 4 drogowy)
czas. podawania 10 s
przerwa 60 s.
przerwa podawania nadzór 17 min.
moc nadmuchu 29 % przesłona przymknięta do 80 %.
Przy tych parametrach temperatura w budynku wynosi 22 st.C.
Na dzień dzisiejszy w domu jeszcze nie mieszkam trwają prace wykończeniowe.
Zdaje sobie sprawę, że nastawy nie są idealne ale nad optymalizacją ciągle pracuje (gdyby mili forumowicze mieli jakieś sugestie odnośnie poprawy efektywności działania układu i poprawy spalania to polecam się uwadze). Do tej pory nie zdążyłem wypróbować funkcji FL więc na jej temat się na razie nie wypowiem.
Mogę natomiast zabrać głos w sprawie samego węgla, otóż przy tych samych nastawach węgiel z KWK Piekary pali się dużo lepiej niż z KWK Piast. Węgiel z Piekar spala się praktycznie na popiół z papierosa, są niewielkie spieki ale jak się je weźmie w palce to się same kruszą. Natomiast węgiel z Piasta spala się praktycznie w same spieki (kalafiorki), jest ich bardzo dużo ale nie ma w nich nieprzepalonego węgla. Zdając sobie sprawę, że węgli w naszym kraju w typie 31,2 i 32 jest coraz mniej zdecydowałem się na piec z obrotową retortą i palnikiem prostym jak budowa przysłowiowego cepa.
Na razie jestem zadowolony (tak średnio) bo został spełniony jeden z moich warunków zakupu: piec miał być bez obsługowy (to znaczy mało adsorbujący) i oszczędny.
O bez obsługowości mogę powiedzieć, że zbyt wiele uwagi mu nie poświęcam codziennie dosypuje dwa wiadra opału (codziennie tylko dlatego że interesuje mnie ile spalił) i raz na 7 lub 8 dni czyszczę (z grubsza) piec i wybieram 1,5 wiadra popiołu (z KWK Piast popiołu było więcej). A co do oszczędności to sprawa dyskusyjna czy ok. 18 kg. węgla to dużo czy mało (ja oczywiście chciałbym spalać mniej). Piec jest przewymiarowany dlatego gdy na dworze jest ? 10 st. C. pracuje dużo stabilniej ale jak go kupowałem Lazar nie robił mniejszych, specjalnie mnie to nie martwi bo w przyszłości mam zamiar do niego podłączyć garaż i mieszkania nad garażem i wtedy myślę, że piec będzie w sam raz.
To tyle moich spostrzeżeń odnośnie kotła z Lazara. Wszystkich sugestii odnoście poprawy spalania chętnie wysłucham a jak zaobserwuję coś ciekawego to postaram się podzielić spostrzeżeniami.
Pozdrawiam i życzę samej radości z użytkowania kotłów.