Skocz do zawartości

MacS

Forumowicz
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia MacS

Żółtodziób

Żółtodziób (2/14)

  • Pierwszy post
  • Współtwórca
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Obecnie palę w palenisku wyłożonym szamotowymi płytkami (2 warstwy) z wszystkich stron komory zasypowej. W związku z ciepełkiem na zewnątrz palę drewnem dokładając co 0,5 h kilka kawałków. Piec dość szybko łapie temperaturę. Pale na ok. 60 - 70 stopniach sterując powietrzem pierwotnym i wtórnym ręcznie. Z komina niewielka ilość jasnego dymu przy podkładaniu nowej porcji opału a potem nic. Wnętrze kotła wygląda tak:
  2. Oto obiecane zdjęcie. Można wspawać mufę w "belkę zbiorczą" (tam gdzie termometr i ciśnieniomierz) i wstawić tam miarkownik. Obecnie testuje podawanie powietrza pierwotnego z tyłu.
  3. Mam ciekawie rozwiązaną instalację grawitacyjną i myśle, że znalazłbym miejsce na miarkownik i podpięcie go do tyłu gdzie byłaby klapka od powietrza pierwotnego. Jak dojadę do domq wkleję zdjęcie. Pozdrawiam
  4. Kolejny schemat do węgla. Z uwagi na to, że boczne ścianki są prawie bezczynne w odbiorze ciepła ze spalin wymyśliłem coś w rodzaju bocznych kanałów dymnych. cała komora załadunkowa i popielnik są zwężone płytkami szamotowymi z uwzględnieniem szczeliny od ścianek bocznych. Powstaje swojego rodzaju pudełko w komorze załadunkowej z ujściem spalin w tylnej dolnej szęści. Pudło to jest z dwóch stron przytwierdzone do ścianek bocznych kotła. Powietrze wpadając przez kalpkę w popielniku biegnie przez opał w kierunku palnika tam ulega spaleniu i spaliny biegną w górę potem zawracają w dół (pierwsza połówka ścianki licząc od tyłu) a na stępnie zawracają w popielniku (gdzie osadza się ewentualny popiół) w górę i biegną do górnych kanałów i do komina. Wszystko to dzieje się w sąsiedztwie bocznych ścian kotła. Ma to na celu zmuszenie ścianek bocznych do odbioru ciepła ze spalin. Jako, że popielnik również jest pod wodą to częściowo też pdbierałby ciepło przy "dolnym nawrocie spalin". Mam nadzieję, że wystarczająco dobrze to zobrazowałem. Problemem może być pogorszenie ciągu, konieczność okresowego czyszczenia tych powierzchni (możnaby spróbować czyszczenie przez wyczystkę górną oraz zrobić coś w rodzaju wyczystek w popielniku) i ewentualne zapuchanie się szczelin przy rusztach. Pozdrawiam
  5. Dziei za pierwszą (ale mam nadzieję że nie ostatnią) odpowiedź na moje pytania. Ten schemat odnosi się tylko do spalania węgla. Do spalnia drewna mam przygotowany inny schemat. Proporcje nie są dokładne. Wymiary mogę podać wieczorem. Z moich obserwacji wynika, że największa strefa żaru pojawi się w okolicach palnika. Powietrze musi tamtędy przejść bo nie ma innej drogi. Komora zasypowa jest oddzielowna od górnych kanałów szczelną pokrywą z blachy, więc nie ma możliwości żeby rozpaliła sie tylko warstwa węgla przy drzwiczkach popielnikowych. Co do wielkości paleniska to wbrew pozrom (rysunek) nie jest ono takie długie jak by się wydawało. Ma ono długośc ok. 25 cm. Temperatura spalin nie powinna spaśc bo przecież boczne ścianki kotła nie biorą pełnego udziału w odbiorze ciepła ale moc na pewno spadnie. Dzięki za cenną uwagę odnośnie dodatkowego rusztu. Pozdrawiam
  6. Przez ostatnie dni rodziły mi się w głowie przeróbki poczciwego camino. Co myślicie o przeróbce kociołka na dolniaka. poglądowy schemat załaczam poniżej. Ogólnie rzecz biorąc powietrze pierwotne wpadając przez klapkę popielnikową przechodzi przez ruszt i kieruje się ku tyłowi pieca podsycając żar na ruszcie. Gazy przechodząc przez dyszę z szamotu dpoalają się w otulinie szamotowej na tylnej ściance i dopalone przechodzą do przodu kociołka do kanałów dymnych i do czopucha. Zalety takiego rozwiązania to: - dłuższa droga spalin - gazy muszą przejść przez żar w okolicach "dyszy" Wady: - ścianki boczne nie biorą pełnego udziału w odzysku ciepła ze spalin. Robiłem juz wstępne próby z tą konstrukcją układając płytki szamotowe na ruszcie lecz nie przyniosła ona zadowalających efektów = dymienie z komina. Próbe przeprowadzałem na węglu groszek. Możliwą przyczyną takiego stanu rzeczy mogła być nieszczelność "komory zasypowej". Możliwe że należy przesunąć tylną ściankę komory dalej od dolnej cegły szamotowej. Liczę na konstruktywna krytykę. Pozdrawiam
  7. Witam ponownie! Spieszę z informacją, że w tylnim członie w popielniku jest miejsce, które nie jest "zwodowane", więc można śmiało robić eksperymenty. Ja będę próbował podawać tamtędy powietrze główne pod ruszt aby wydłużyć drogę powietrza na wskroś pieca a nie jak to jest obecnie z dolnych dzwiczek po ściance przedniej do kanałów dymnych i czopucha. Mam nadzieję, że to coś da. Dziś będę eksperymentował w tym zakresie. wkote zdam relację. Pozdrawiam
  8. Proszę o informację jak zachowuje się szamot w palenisku (rozszerzalność temperaturowa, itp.), bo wyczytałem, że część z użytkowników Camino miało doświadczenia z szamotem. Czy płytki szamotowe można postawić luźno na ruszcie czy trzeba je skleić zaprawą szamotową? Pozdrawiam
  9. Witam wszystkich! Jestem użytkownikiem camino 3/7 z 1991 r. Zastałem ten kociołek w wynajmowanym domku. Palę węglem od góry z miarkownikiem ciągu. Mam jedno pytanie. Czy w tylnym członie na tylnej ściance w popielniku można zrobić otwory. Podobno jest tam miejsce zalane żeliwem ale nie "zwodowane". Chciałbym dorobić tam miejsce na powietrze pierwotne zamiast dolnej klapki w drzwiach popielnikowych, bo zauważyłem że szybciej spala mi się opał w przedniej części komory spalania a z tyłu zostaje jeszcze nie dopalony. Robiąc wlot powietrza z tyłu musiałoby ono przejść dłuższa drogę po drodze napowietrzajac opał. Liczę na wszelkie sugestie z waszej strony. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.