Przeczytałem cały wątek i wracając do pierwotnej instalacji wydaje mi się że piec gazowy działał by sprawniej jeżeli by grzał bezpośrednio wode kotłową w buforze zamiast grzać przez wężownicę. Przynajmniej piec gazowy uzyskał by większą sprawność.
Rozpatruje taką instalację ponieważ mam bufor 300L z 2 wężownicami 43W i zastanawiam się czy potraktować bufor jako sprzęgło zasilane przez piec gazowy kondensacyjny i stało palny.
Piec gazowy wydaje mi się że może działąć z dużą sprawnością jeżeli bufor właściwie będzie odbierał ciepło i odpowiednio podłączony t.j. zasilanie na samej górze powrót dół. Odbieranie ciepła poprzez wężownicę dla pieca gazowego kondensującego jest wg mnie pomyłką.
Co do samych strat na buforze to w dużej mierze zależy od ocieplenia bufora. I teraz wg tabel Galmetu strata pomiędzy zbiornikiem 100L a 220 L wynosi tylko 0,45Kwh/dobę.
Czy może ktoś podzielić się swoimi doświadczeniami/przemyśleniami.