Skocz do zawartości

Joozwa

Nowy Forumowicz
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Joozwa

  1. Kocioł z zagłebia pleszewskiego. Kupiłem przez allegro i na szybko bo nie było za bardzo czasu się zastanawiać. Z tego co pamiętam firma nazywała się jakoś PPHU SKORPION albo PPHU WOŹNY Z tej samej firmy szwagier kupował rok po mnie i miał już sterownik "praca-nadzór" Co do nastaw to napisze po świętach. Chociaż ostatnio często je zmieniałem ze względu na ten czeski węgiel. Chyba będe go stosował tylko wiosna-lato-jesien a przy 5 stopni i niżej to już kamienny. Pozdro
  2. Nie za bardzo rozumiem dlaczego sterowniki PID a u mnie właściwie PI (nie potrzeba D bo nie ma szybkich skoków sygnału na które trzeba reagować) w małych kotłach retortowych miały by działać gorzej lub mniej ekonimcznie od steroników "Praca-Nadzór". U siebie w kotłowni od 4 lat trzymam na sterowniku stale 60 stopni bo mam zawory mieszające. Sterownik podczas pracy dobiera do stałego czasu podania (8 sek) czas przerwy (30-225 sek) i odpowiednią ilość powetrza. Przy większym zapotrzebowaniu na ciepło temperatura zaczyna spadać a sterownik płynnie wymusza częstsze podania = więcej węgla do palenia + więcej powietrza = więcej mocy oddawanej ale tylko tyle ILE POTRZEBA żeby utrzymać temperaturę na kotle. Wszystkie zmiany odbywają się płynnie więc jest czas na zmianę parametrów spalania, równomierne rozpalenie się węgla itd. Używając taki sterownik 4 lata nigdy nie miałem problemów typu sadza w kominie albo niespalony węgiel w popielniku a widziałem takie cyrki conajmniej kilka razy używając sterownik "Praca-Nadzór". Sąsiedzi nigdy nie chcieli uwierzyć że palę w piecu cały rok a nigdy nie widać dymu z komina. W mojej opinii sterowniki typu "Praca-Nadzór" pracuja często poza parametrami optymalnymi bo po przejściu z nadzoru w pracę od razu zaczyna podawać i dmuchać na maxa mimo że palącego się węgla jest bardzo mało a potem przy przejściu z powrotem w nadzór na retorcie zostaje cała górka palącego się węgla który kopci przez następne 10-15 minut. A co do testów robionych przez autora tego tematu to żeby mieć jakieś rzeczywiste odzwierciedlenie co lepiej pracuje trzeba by było zrobić test ciepłomierzem i sprawdzić sprawność działania przy oddaniu tej samej ilości energii. Nie mogę powiedzieć że moje opinie są poparte pracami badawczymi ale wg mnie jest nierealne żeby różnica w spalaniu wynosiła 1-4. Wystarczy mała różnica temp na zewnątrz i moc idzie w górę. Nastawy powietrza na steowniku PID też musiały być jakieś masakryczne i ciepło leciało w komin. Innego wytłumaczenia nie widzę. pozdro
  3. Musiał byś napisać coś więcej jakie ci trzyma parametry i jakie masz nastawy. Generalnie jeżeli masz mróz na zewnątrz to może być tak że będzie pracował na małej wydajności i grzał cały czas bo tyle ciepła potrzebuje dom. Nie widze problemu żeby tak było i kocioł też na tym nie ucierpi. Co do wchodzenia w nadzór po wyłączeniu i włączeniu to: jeżeli masz duża nastawę czasu całkowania i nastawę na piecu np.60 stopni to sterownik będzie bardzo powoli doregulowywał się do tej temperatury a czasem nawet trzymał 0,5-1 stopnia wyżej przy ciągłym ubytku ciepła. Więc jeżeli w danym momencie masz 60,5 stopnia na piecu a regulator ciągle pracuje na minimalnej wydajności to po wyłączeniu "resetujesz" mu odczyt czasu całkowania i po włączeniu regulator przejdzie w fazę nadzoru bo temp. pieca jest wyższa niż zadana. Pozatym pierwsze słyszę żeby wchodzenie w nadzór spalało ślimak. Kotła używam cały rok (w lecie tylko woda) i nawet nie gasiłem go jak wyjeżdżałem z domu na 2 tygodnie (nie chciałem żeby pordzewiał w środku) więc pracował prawie na samym tylko nadzorze. Ślimak zeżarło mi w środku od siary a nie na końcu od palącego się węgla. Świeży jestem na forum ale trochę poczytałem tutaj krytyki regulaorów PID a właściwie to PI (taki jest perfekt-R bo tam zmienia się tylko czas całkowania) i jestem bardzo tym zdziwiony. Mam piec z oryginalnym sterownikiem Perfect-R i używam go od 4 lat. Porównójąc go ze sterownikami pracującymi w funkcji "PRACA-NADZÓR" u sąsiadów i rodziny mogę napisac że miałem wyjątkowe szczęście że producent taki mi zamontował. Ustawienie go zajęło mi może 1-2 dni (regulowałem tylko parametr ilości powietrza) i od tego czasu prawie go nie dotykałem. Sam płynnie reguluje moc kotła to po co mu przeszkadzać. Trzymam na nim zawsze 60 stopni bo mam zawory 3 drogowe na grzejniki i na podłogówkę. Czopuch na odlocie pieca nigdy nie miał więcej niż 50-70 stopni więc strata kominowa mała. NIGDY nie miałem niespalonego węgla w popielniku ani sadzy w kominie. Z komina i z wyczystek wyciągam tylko brązowy proszek. Jedyny problem to taki że zawsze paliłem kamiennym a w tym roku skusiłem się na czeski brunatny i musiałem sporo powalczyć żeby nie przedmuchiwał mi żaru przy większych wydajnościach. Widać wyraźnie że ma mniejszą kalorycznośc i więcej go zżera. Pozdro
  4. Strasznie drogi ten ślimak. W lecie na alledrogo kupiłem za jakieś 80-90 złotych Zmieniałem ślimak w tym roku po 4 latach użytkowania przy okazji generalnego czyszczenia pieca. Myślę że jeszcze by popracował bo brakowało tylko 1,5 zwoju w miejscu gdzie skrapla się wilgoć z węgla i wałek też był tylko nadgryziony a resza była dobra więc miało by jeszcze czym pchać. Co do wilgoci węgla to miałem różne przypadki. Czasem miałem na górze zasobnika dużo skroplin a czasem wcale. Myślę że tylko bardzo dobrze wysuszony węgiel nie będzie powodował korozji. Większy wpływ pewnie ma zawartość siarki w tym węglu bo nawet najmniejsza ilość wilgoci w węglu odparuje zaraz przed wejściem do pieca, skropli się trochę dalej na chłodnym ślimaku połączy się z siarka i piękny kwasik do żarcia ślimaka i rury gotowy. To poproś kolegę żeby po sezonie wyjął ten ślimak i go obejżał bo może żyje w słodkiej nieświadomości :( Konserwacja ślimaka olejem to wg mnie raczej będzie mało skuteczna bo kwas jak ma być to będzie i tak a żeby zwilżyć olejem cały ślimak trzeba by było lać codziennie po litrze albo i więcej
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.