Na początku celowałem w ten sam model Vaillanta co BORA, skończyło się na Niedźwiedziu, natomiast zużycie gazu mamy porównywalne, bo obaj mieszkamy w nie ocieplonych budynkach, mamy podobną instalację i ogrzewamy się do podobnych temp.
Chciałem montować tego Niedźwiedzia w otwartą instalację, ale kolega który go instalował uparł się żeby ją zamknąć, w sezonie przy niskich temperaturach trochę mi się podnosi ciśnienie w organizmie, bo odwaliłem taką prowizorkę przy zamykaniu, że strach, ale nie będę o tym pisał żeby nie rozsiewać złych przykładów.
Próbowałem, kocioł pracował w układzie otwartym przy 0,5 bar, wg instrukcji powinien się wyłączyć przy 0,3 bar.
40 letnia instalacja jest najprostsza z możliwych, większość to grzejniki żeberkowe i dwa aluminiowe, przy kotle węglowym pracowały w zasilaniu wysokotemperaturowym a przy gazie przez dwa sezony były zasilane niskotemperaturowo i niestety przy nie ocieplonym budynku trochę mi się to nie sprawdziło.
Instalacja była sprawdzona podwyższonym ciśnieniem, coś ok. 2,6 bar ( powinno być 3 bar, ale wymiękłem), przeszła próbę bez niespodzianek, profesjonalnego płukania nie było, tyle, że po montażu filtra magnetycznego przez jakiś czas pompa przetłaczała wodę w obiegu i trochę tego marasu wypłukano.
Kocioł pracuje z regulatorem pogodowym, nastawioną temperaturę trzyma, można by rzec idealnie, jedyna wada, że dla mnie jest ona ciut za niska.😏