Skocz do zawartości

SaDo1234

Forumowicz
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez SaDo1234

  1. Dzięki za odpowiedź @prez991 dobrze, że masz cierpliwość do moich wątpliwości. Przestawiłem H1 o stopień z 9 na 8 i poobserwuję co się będzie działo. Czy będziesz tak uprzejmy i porobisz mi trochę screenów z twoich ustawień? - typu modulacja kotła z menu standardowego i serwisowego, ustawienia histerezy kotła, sondy lambda, minimalne obroty nadmuchu oraz ustawienia wygaszania i rozpalania - nadzoru nie używasz - pamiętam. Będę wdzięczny za dobowy i/lub kilkudobowy wykres (moc, tlen, temp kotła i spalin). Interesuje mnie jeszcze ile czasu pracuje u CB mechanizm czyszczenia (mnie np serwisant ustawił 10 min a koledze 5 - przy dokładnie tym samym kotle!!). Kolega zielony i się nie interesuje (raz, że nie mieszka i wygrzewa dom, dwa kompletnie nietechniczny) więc gdyby nie Ty to nie mam z kim konsultować ustawień. A mam nadzieję że dla potomnych też coś zostanie 😉 A co do trybu automatycznego lato/zima to najpierw trzeba mieć zamontowany czujnik temperatury - ja mam go w pudełku bo ani jeden ani drugi serwisant nie raczyli go podpiąć - teraz przy najbliższym przeglądzie poproszę o podłączenie - jak nie użyję to będzie mierzył temperaturę zewnętrzną
  2. Nie mam edycji postu - przepraszam przekłamanie jest - na wykresie widać wykresy dla histerezy CWU 4 stopnie - testowałem wczoraj jeszcze inne kombinacje i zapomniałem wrócić do 10 stopni. Dopiero po 22giej się zorientowałem i zmieniłem. Ale mam wobec tego kolejny test - w trakcie nagrzewania CWU włączyło się wygaszanie (na czyszczenie co 4 godziny), uwaga miałem priorytet pompy CWU, temperatura CWU doszła do około 43 stopni i zaczęło się wygaszanie. Wygasiło się, rozpaliło i spodziewałem się, że otworzy się mieszacz 1, a CWU ponieważ ma histerezę mniejszą od 10 to się nie będzie grzać dalej. A tu niespodzianka... CWU grzeje się dalej, mieszacz 1 zamknięty! Odczekałem co będzie dalej i zgodnie z dotychczasowymi spostrzeżeniami, przy 45 stopniach CWU mieszacz 1 zaczął się otwierać, a pompa CWU działał jeszcze przez 2 minuty. Ponieważ mam leciwe aluminiowe grzejniki i jest ich 10 to zdążyły w międzyczasie wystygnąć, no to mieszacz trochę się "pokręcił" - najpierw był mocno otwarty, i stopniowo się zamykał - obserwowałem temperaturę kotła czy nie wchodzę w niebezpieczne zakresy nadzoru - ale na szczęście doszła do 71,1 i zaczęła po jakimś czasie spadać. Teraz co dalej - jeżeli tak to ma zostać i tak się zachowywać to OK, mój cel jest spełniony, ale poczułem, że można spróbować jeszcze pójść krok dalej. Mianowicie spróbować jednak delikatnie podnieść temperaturę kotła samą modulacją - skrócić np H1 o 1 stopień i obserwować czy np oscylacja temperatury kotła można bezpiecznie (bez nadzoru) podnieść z tych 65,5 do 67,5 np 67,5 do 70,5 Albo może nie warto tak marnować czasu - jak myślicie? @prez991 zostawić tak, czy dłubać dalej?
  3. @prez991 ustawiłem H2 na 14, H1 na 9 i ustawiłem priorytet na pompie CWU. Działa to teraz następująco - przy zadziałaniu histerezy CWU (domyślnie 10 stopni) zamyka się mieszacz 1 (u mnie jedyny bo nie mam podłogówki), rusza pompa CWU i "wyciąga" ciepło z kotła, oczywiście działają mechanizmy modulacji mocy i kocił kończy na 100% mocy, popracuje tak chwilę, potem algorytm modulacji mocy robi swoje, wchodzi w 50% mocy kotła i zazwyczaj woda w CWU dobija do 45 stopni (u mnie to domyślna temp CWU). Pompa CWU ma 2 minuty opóźnienia wyłączenia więc jeszcze działa. ALE mieszacz 1 otwiera się przy 45 stopniach na CWU i grzejniki zaczynają się grzać - pobierają na potęgę ciepło z kotła (bo to aluminiowe i szybko stygną), pompa CWU jeszcze chwilę działa i kocioł znowu moduluje mocą. Ale H2 i H1 ustawione nieco szerzej nie pozwalają wejść w nadzór. Czyli cel osiągnięty. Wprawdzie jeszcze nie miałem przypadku (zmiany w konfiguracji wprowadziłem dopiero wczoraj, na razie obserwuję), że mam mocno wychłodzoną wodę CWU w trakcie wygaszania i rozpalania, ale rozumuję za Tobą @prez991 że powinno działać również dobrze, bo najpierw zagrzeje CWU a potem grzejniki, a nie będzie potężnego długotrwałego przyrostu mocy i mocnego przegrzania palnika, a na koniec przykręcenie mieszacza spowoduje wzrost temperatury na kotle i nadzór (no bo przecież mieszacz działa proporcjonalnie procentowo czyli przy wzroście temp kotła będzie się delikatnie przykręcał chcą utrzymać stałą temperaturę na wyjściu na grzejniki) Na wykresie z dziś wygląda to tak: a przypadek, który opisałem wystąpił przed 9tą, 12tą i 21wszą - widać podwójne "igły" skoków na 100%. Niestety u mnie CWU jest mocno eksploatowane, cóż zrobić...może trzeba pomyśleć o drugim zbiorniku CWU, albo większym a ten sprzedać. Sam nie wiem. Temperatura kotła przy takich histerezach oscyluje między 65,5 i 67,5 w porównaniu do poprzednich histerez (zaczynałem od H2 12 i H1 8 wtedy kocioł oscylował między 66,5 i 68 Odbiór ciepła na dom mam stały - mieszacz mam ustawiony 36 stopni (czasami w nocy obniżam o stopień), temperatura w domu OK i kocioł moduluje z przewagą 30%. Z drugiej strony jaką mamy teraz zimę w Świętokrzyskim... - zero stopni lub delikatny mróz. A jeszcze wczoraj/dziś śnieg pada na potęgę i mam wrażenie że polepsza warunki termiczne domu
  4. To jeszcze dwa słowa odnośnie WiFi w kotłach lazar Z racji że lubię mieć porządek w domowej sieci, zrobiłem śledztwo i już wiem gdzie mam (a w zasadzie miałem) problem z WiFi w lazarze. Mam dużo urządzeń urządzeń korzystających z WiFi (pewnie jak każdy, kto ma dzieci, żonę, męża) część z nich na pewno zakłóca prawidłową propagację sygnału WiFi - jak również wpływa na jakość i siłę sygnału. Wg mojego śledztwa najbardziej zakłóca laptop córki (!!) z podkładką chłodzącą. Zwróćcie uwagę na budżetowe laptoy asusa (!!) i te nieszczęsne podkładki chłodzące. Ten lazarowy TP Link (ten mały biały routerek WiFi koło kotła) jest krótko mówiąc moim zdaniem badziewny - bardzo wrażliwy na wahnięcia sygnału WiFi, gubi sygnał i ciężko mu go złapać ponownie. Zrobiłem test - postawiłem inny router koło niego i na tym drugim nie było takich efektów. Niestety nie da się zamienić tego lazarowego routera na inny (bo jest brandowany na poziomie oprogramowania routera) więc trzeba radzić sobie inaczej. Moja rada (tutaj proszę o wyrozumiałość NIE REKLAMUJĘ TEJ FIRMY ze zdjęcia - tylko jej używam bo akurat takie urządzenie miałem pod ręką) zastosować repeater sygnału - dla niezorientowanych to jest urządzenie, które odbiera sygnał WiFi z głównego routera domowego i propaguje go dalej wokoło siebie pod DOKŁADNIE taką samą nazwą (SSID) i hasłem dostępowym. Czyli jeżeli jestem w zasięgu głównego routera to się łącze do niego, jeżeli wychodzę z zasięgu lub coś mi zasięg ucina to jeżeli "widzę" mój repeater to się dzieje automatycznie i nie mam przerwy w działaniu urządzeń. Router lazarowy leży na kotle pół metra dalej i sterownik pokazuje tak: Teraz działa bez problemów. Gdyby ktoś z forumowiczów miał pytania lub potrzebował pomocy to zapraszam do kontaktu 😄 koszt takiego repeatera na alledrogo to około 30 za używkę (takich nowych już nie ma), ale jest ogromny wybór innych. Ważne żeby był WiFi-WiFi Dużo cennych informacji! Dzięki @prez991! Potestuję zobaczymy co zadziała i jak zadziała Czy mógłbyś mi jeszcze wrzucić swoje ustawienia: kotła, modulacji, rozpalania, wygaszania, parametry lambdy minimalne obroty wentylatora oraz jakiś dobowy lub kilkudobowy wykres mocy, temperatury kotła, mieszacza, trybów pracy temperatury spalin i ewentualnie lambdy. Jestem bardzo ciekaw jak Ci się waha temperatura kotła przy takich ustawieniach H jak napisałeś. Mam kilka zagwozdek - przykładowo zastanawiam się czy mogę zejść z wiatrakiem na 20% - w tej chwili mam 25% i na pracy w modulacji 30% mam zawsze za dużo tlenu, lambda na pewno by mi dobiła do 20% wentylatora - a może się tym nie przejmować, bo też tak na tym forum koledzy piszą...Spada mi tlen prawie do zera podczas intensywnego przejścia na 100% chwilowo oczywiście - też nie wiem czy to normalne czy nie. Jak sobie porównam ustawienia to co najwyżej dopytam jeszcze o jakieś detale - jeżeli będziesz miał czas i ochotę na dalsze wpisy. Za to co napisałeś i porady na ten moment bardzo dziękuję i moja propozycja na wspólne "conieco" w lokalu gdzieś w kraju pozostaje aktualna 😄 Mam rodzinę koło Częstochowy - mogę wpaść z wizytą 😉 przy okazji BTW siłownika - gdzie mam dostarczyć konia z rzędem 😛
  5. @Giz czy mógłbyś uszczegółowić swoją wypowiedź - chodzi mi o to, jeżeli podniosę temperaturę zadaną kotła z 75 na 77 stopni to jak rozumiesz zachowanie odpowiedniej wartości histerez? Czy histereza standardowo ustawiona na 15 stopni powinna być ustawiona na 17 stopni? Ja mam ustawienia przy SF 15 (17kW): i efekt, że przy intensywnym zużyciu CWU wchodzi mi w nadzór, w tym przypadku było 76,02 st Ten wypadek podchodzi pod przypadek odpalenia po czyszczeniu z wyziębioną CWU. Bojler CWU mam 200 litrów, natomiast na zużycie nie mam wpływu (ech te kobiety 😉 Chodziło mi po głowie zwiększanie H1 i H2 - pytanie jak bardzo można bez konsekwencji i jaką powinny mieć korelację z H kotła. Moje ustawienia są po serwisie, niestety nie spisałem fabrycznych. Mam lambdę i same grzejniki, grzeję równomiernie - sterując tylko mieszaczem (tak mi się sprawdza w domu najlepiej). Zauważyłem, że jeżeli na chwilę podkręcę mieszacz z 36 na 40-42 stopnie, to unikam efektu nadzoru i wygaszania, ale to jest uciążliwe bo trzeba śledzić na bieżąco zużycie CWU i potem wracać na poprzednie ustawienia mieszacza. Zamierzałem powydłużać H1 i H2 jeszcze o sekundę lub dwie - ale nie wiem czy ruszać H kotła? Przy H kotła 15 stopni, a H2 12 stopni - mam nieco marginesu, to samo z H1 - czytając to forum zauważyłem przy SF15 ustawienia H1 i H2 powyżej 10 stopni są stosowane - nie wiem czy zalecane Daj znać czy możesz mi pomóc, z góry dzięki.
  6. Zaobserwuj za którym razem Ci się kocioł rozpala - po pierwszym nieudanym rozpaleniu zrzuca wszystko z palnika do popielnika, po drugim to samo.
  7. Po wizycie serwisanta - mam nadzieję że komuś to pomoże Zalecenia powybuchowe, spiekowe, serwisowe ogólnie: 1. Paskudny popiół, wyglądający jak kasza, pełen spieków - zmienić pellet - kupić kilka worków lub pożyczyć - obserwować popiół, jak będzie lepiej - dopalić ten, kupić inny 2. Obejrzeliśmy dno palnika - nie jest źle, to zaczernienie nie jest problemem, gdyby spieki się tworzyły - zwiększyć częstotliwość czyszczenia z 6h na 4h - obserwować, zmienić pellet 3. Serwisant skorygował mi nadmuchy: na 50% mocy nadmuch był 65% jest 55%, a na 30% mocy był 50% jest 45% - ciężko mi się odnieść, mam nadzieję że wiedział o robi. 4. Zwiększenie temperatury kotła do 75st (miałem 70) i to czerwone kółko z tyłu kotła przekręcił od zamknięcia na 3 obroty bo zapytałem do czego to służy (niestety odpowiedzi nie zrozumiałem coś z termostatem i powrotem ciepłej wody do kotła)- też mam nadzieję że wiedział co robi. Aha - ciekawostka w popielniku tym z drugiej strony patrząc od drzwiczek za tą blaszaną przegródką popiół jak mączka idealny (!!) Postukał jeszcze w tym drugim popielniku w jakieś elementy nieco wyżej - trochę się obsypało, ale nie wiele - tłumaczył, że tam się "coś" rusza, ale co jakiś czas trzeba wyczyścić - no to postukał. WIFI konia z rzędem dla tego co wykryje dlaczego WiFi nie działało. Sam bym sobie tego konia dał gdybym wiedział co finalnie pomogło, ale po kolei: 1. Wyciągniecie wtyczki od sterownika na panelu bocznym (nie pomogło) 2. Kilkukrotne resetowanie routera przez wyciąganie USB i zasilania (nie pomogło) 3. Ustawienie innej sieci WiFi niż moja domowa - wziąłem komórkę i ustawiłem na niej mobilny access point, że mam standardową nazwę sieci "AndroidAP" - to od razu się połączył (pomogło, ale domowej sieci dalej nie widzi) Czyli jest sukces, że z komórki działa, a z domowego WiFi nie, szukamy dalej Poleciałem po laptopa i pokazuję serwisantowi, że wpisuję dokładnie to co na routerze domowym jest (uwaga dochodzimy do sedna), facet (sporo młodszy) patrzy, patrzy jak wpisuję (mówiłem mu "patrz Pan bo nie ręczę za siebie") i nagle mówi "Panie nie tą kreskę Pan wpisujesz w nazwie sieci ma być prosta a Pan tą falowaną klikasz". Winne były moje stare oczy, które nie dojrzały, że uparcie wpisuję zamiast "-" to "~" no po prostu porażka. Ale na swoje wytłumaczenie - naprawdę ciężko zobaczyć różnicę na tym malutkim klawiszku i układ klawiszy na tym sterowniku jest cokolwiek egzotyczny. Swoją drogą, dziwnie działa ten sterownik, że łyka jak pelikan żabę dowolny wpis i jeżeli takiej sieci nie stwierdzi w okolicy to usuwa wpis - dlatego miałem efekt, że nic nie zapamiętywał...po prostu NIE było takiej sieci w zasięgu. Powinno być jak na andoidzie lub w winowsie - ma zapisanych X sieci i wybiera najmocniejszą lub wskazaną. Tutaj jest niestety jakoś dziwnie tak nieintuicyjnie. Czyli drodzy forumowicze - sieć WiFi (SSID) MUSI być idealnie wpisana - hasło też. PS Do dziś nie wiem co tak naprawdę pomogło - przecież tej nocy kiedy padło domowe WiFi działo bez problemów - coś widać ograniczało jego zasięg, a potem jak już wpisałem tyldę zamiast kreski to się potoczyło.
  8. Mam dokładnie tak samo - ruter u góry, gabinet na dole i kotłownia obok - wszędzie zasięg, a jak wyjmę wiertarkę to mnie żona z@bije 😄 Pytanie - jeżeli podciągnę kabel to w menu pojawi się opcja łączności przewodowej? Ma tak ktoś zrobione, może się podzielić wiedzą? Bo przecież gdzieś trzeba ustawić bramę, adres IP, ewentualnie DHCP. Kiedyś robiłem takie rozwiązanie, że stawiałem access pointa, który podłącza się do WiFi jako urządzenie i potem po kablu transmituje dalej sygnał w osobnym LANie - trochę to na okrętkę, ale jak się nie da inaczej to trzeba to będzie rozważyć. Ale wolałbym jednak uruchomić WiFi w sumie to na gwarancji jest i ma działać
  9. Po dzisiejszych ruchach z wifi poziom wnerwu osiągnąłem na tyle wysoki, że zawezwałem serwisanta z lazara niech zobaczy te powybuchowe konsekwencje, zaleziały palnik i co tam jeszcze możę zobaczyć i naprawi wifi, ciekawe co jeszcze wyjdzie? W każdym razie jutro stoję koło serwisanta i dokumentuję dla potomnych co zrobi.
  10. No to chyba pecha ciąg dalszy - zrobiłem jak napisałeś - czyli pstryk z wyłącznika i zaczekałem może z 10 sekund - piec po włączeniu zaczął się wygaszać czyścić itd, ale WiFi jak nie było tak nie ma. No to wpisuję pracowicie to WiFi i kiszka - efekt jak poprzednio. No to jeszcze raz wyłącznik - odliczyłem tym razem solidną minutę i włączyłem ponownie - znowu się czyści, a WiFi...jak nie było tak nie ma. ale żeby była jasność jaki jest problem - wpisuję parametry WiFi i wychodzę i po ponownym wejściu mam tak: no ki diabeł??
  11. Cześć @BoberD daj znać proszę czy i jak ten czarny nagar udało Ci się usunąć - mam dokładnie tak samo po 70 workach na kotle SF EX 15 17kW, u mnie był nieco inny problem ze spiekami w obydwu komorach, "był" bo jestem w fazie obserwacji po operacji - na końcu wątku poniżej ostatnich kilkanaście postów to moja walka w kotłem: To czarne badziewie mnie denerwuje - chętnie bym się tego pozbył, ale takie standardowe skrobanie niewiele pomaga, a nie wiem czy można druciakiem na wiertarce pojechać czy nie.
  12. @Boguś66 dzięki wielkie za dobre (i szybkie!) słowo!
  13. Sytuacja (chyba) opanowana. Odpukać! Od kilku dni każde rozpalenie (na które uda mi się dotrzeć do kotła) odbywa się prawidłowo, żadnych wybuchów (i tak powinno być). Wczoraj sprawdziłem spieki i w palniku czysto - w popielniku to i owo leży 😕 ale leży i nie zatyka drożności palnika. Oczywiście to "czysto" to z dużą dozą tolerancji. Nie ma gładkiego metalu - tylko ten czarny nalot, który miałem i nie mogłem doczyścić. Jeszcze raz dzięki wszystkim za pomoc i mam nadzieję, że moje perypetie kiedyś komuś pomogą Mam od dziś kolejny problem - tym razem "softwearowy" - zniknęły mi ze sterownika ustawienia do WiFi - dokładnie o 1:07 przestałem widzieć mój kocioł w ecoNET, a ponieważ zdarzało się to już kilka razy, ale wracało do normy po kilku/nastu minutach i wynikało z braku zasięgu WiFi (to też ciekawe bo w kotłowni zasięg raczej mam stabilny, a na sterowniku pokazywał brak sygnału) to na początku się tym niespecjalnie przejąłem, ale po jakichś 2 godzinach wybrałem się do kotłowi - przeklikałem info i co widzę - no w sekcji WiFi "Rozłączony" - na routerze tylko dwie lampki - trzecia (ta od WiFi) mignie raz na jakiś czas i tyle, czwarta - ta od serwera nawet nie błyśnie. No to patrzę w ustawienia -> WiFi i co widzę? no nic nie widzę (!!) ani SSID ani hasła - tylko WPA2 zaznaczone (ale to chyba default). W menu Info też nic nie ma - tak jakby nie było WiFi opisane. Wobec tego pracowicie wpisałem (jeżeli ktoś to wpisywał to wie jakie to ergonomiczne) od nowa SSID i hasło i po wyjściu wejściu do tej opcji moje wpisy znikły - próbowałem jeszcze kilka razy i to samo. WiFi z kotłowni "widać", wg mnie to problem ze sterownikiem, który nie zapamiętuje ustawień. Oczywiście w międzyczasie wyłączałem router z zasilania, odpinałem USB od sterownika. Żeby się upewnić że to sterownik fiksuje - zmieniłem to WPA2 na WEP i po wyjściu wejściu wróciło do WPA2 - czyli tak jak się spodziewałem włączył się jakiś tryb "tylko do odczytu" Wyłączyłem sterownik, włączyłem - nie pomogło. Router się prawidłowo zgłasza - bo sterownik go "widzi", a bez zasilania czy z odpiętym USB, nie ma w ogóle ikonki WiFi. Czyli sama komunikacja sterownik - router jest OK Czemu sterownik się tak nagle zbuntował - nie mam pojęcia - błędy żadne nie wyskoczyły. Jeszcze zostaje sterownik z gniazdka wyłączyć, ale wstrzymałem się bo jak mają ustawienia od serwisanta przepaść to będzie niedobrze, nie mam żadnego backupu ustawień - jutro porobię zdjęcia wprost ze sterownika i wyłączę kocioł z gniazdka, poczekam chwilę i od nowa walka z wifi PS Miał ktoś kiedyś takie jazdy? Czy tylko ja mam tak z tym kotłem... 😞
  14. Dzięki za pomoc i konkretne opinie @Tuptus @Boguś66 @prez991 pełna zgoda - dobry opał trudno znaleźć (przy groszku miałem dokładnie to samo - dopiero po kilku zimach dobrałem sensowny). W temacie wątku - na razie monitoruję kocioł - ponieważ nie mam na tyle czasu, żeby "rozbić namiot" w kotłowni to albo nagrywam i odsłuchuję moment rozpalenia, albo jestem na miejscu i czekam co będzie - ODPUKAĆ wczoraj i przedwczoraj ładnie zapalił - bez wybuchu. Dziśczekam - koło 20:30 będzie odpalał po czyszczeniu to zobaczę osobiście. Sprawdzam spiek co dwa-trzy dni i robię zdjęcia popielnika i palnika od spodu (jutro rano kolejne). Dziś miałem telko z serwisantem - też potwierdził, żeby kupić kilka worków "innego" i zobaczyć jaki popiół będzie, bo ten co mam w tej chwili wygląda po spaleniu jak wygląda i daleko mu do ideału. A spalić go muszę bo przecież nie wyrzucę - swoją drogą ma wszystkie możliwe certyfikaty i normy 😕 teraz off topic: BTW opału, najbardziej przygnębiające jest to że jak napisał @Tuptus "(pewnie dopóki się nie zepsuje jakość)." - mamy tendencję do "chińszczyzny" pod każdym względem trochę jakości a potem "jakoś"- echhhhh BTW wyciętych lasów - u nas takie pocięli lotniska na górze Raszówka, że spokojnie helikopterami można lądować, a drogi przez las wyasfaltowali, żeby większymi drewnowozami wjeżdżać, jako wieloletni grzybiarz widzę co się w ciągu ostatnich lat porobiło 😞
  15. No to dziś rano jest tak jak na obrazku - palnik wygląda OK, natomiast w popielniku masakra...kawałki spieka, kasza zamiast mączki. Ewidentnie jeżeli serwisant nic w ustawieniach nie zmieni - to modlić się aby ten pellet spalić i trzeba się z olczykiem albo holzexportem poznać bliżej. @Boguś66 - masz rację jak kocioł będzie ustawiony poprawnie to nie ma co go przestawiać - ewentualnie częściej sprawdzać czy spieków nie ma. ALE odkryłem ciekawostkę - mam wrażenie że w workach jest trochę więcej pyłu niż wcześniej - te worki są z dołu palety na której przyjechały i czytałem na tym forum, że czasami tak bywa, że dziwnym trafem te z dołu palety są gorszej jakości.
  16. Dzięki za info @Boguś66 też słyszałem pochlebne informacje o Olczyku, zwłaszcza że mieszkam relatywnie niedaleko i pamiętam jak ta firma powstawała. Pozostałe marki nie są mi znane - ale wynika to z faktu, że spaliłem dopiero tonę pelletu i nie mam kompletnie wiedzy i rozeznania co jest OK a co nie OK A ten Holzexport to kielecka firma rodzinna założona w czasach (30 lat temu) kiedy w nazwie musiało być "X' i brzmieć zagranicznie😁 PS1 O co chodzi z tym moczeniem peletu? PS2 Co nie tak z Barlinkiem miałeś? Ostrzeż proszę nieświadomego...
  17. @Boguś66 kupowałem pellet w sklepie/hurtowni, tam gdzie kupowałem kocioł - zakładam, że właściciel, od wielu lat autoryzowany dealer lazara, by nie polecał "kiły mogiły" peletowej we własnym sklepie (??), gdzie mogę wjechać w każdej chwili i pokazać mu efekty spalania i zapytać "coś mi Pan sprzedał"? i zrobić mu gruntowną antyreklamę w okolicy. Przecież i jedno i drugie kupiłem u niego! ZWŁASZCZA, że zachwalał towar i pokazywał mi jak u niego się spala - no to u niego była mąka z popiołu. Chwilę z nim porozmawiałem i był zdumiony takim obrotem sprawy i zgłosił za mnie awarię bo twierdzi, że to nie jest możliwe i coś musi być nie tak z ustawieniami. Serwisant do mnie zadzwonił, pogadaliśmy chwilę, ale tak zdalnie to nic konkretnego nie poradził, na razie mam obserwować i jak pierdyknie raz jeszcze to jest wieczorem u mnie. A jak nie pierdyknie to i tak przyjedzie tylko w przyszłym tygodniu (pewnie ma sporo roboty), żeby obejrzeć ustawienia. Dla świętego spokoju spojrzę jeszcze jutro rano jak kocioł będzie po postoju chłodniejszy co tam się urodziło i czy spieków nie ma A swoją drogą to już mam na oku pellet od Holzexport ze Ściegiennego z Kielc - palił ktoś tym może? Bo kolega ma i chwali, że dobry - bardzo jasny - żółty.
  18. Dzięki @prez991 za dobre słowo. Postanowiłem nie odpuszczać tematu i działam - uderzam do Lazara przez sprzedawcę kotła, bo po jakości popiołu obstawiam, że jednak dalej coś jest nie tak. A nie chce mi się wierzyć, że tego się nie da wyregulować - skoro sprzedawca twierdzi, że od 7 lat używają takiego kotła u siebie w Firmie i u setek klientów i nie mieli żadnych wybuchów, a popiół jak mączka mają. W końcu ten kocioł jest chyba najdroższy w ofercie. Stałem przy tym serwisancie, ale szybkość z jaką klikał po regulatorze i pewność w głosie żeby NIE otwierać górnych drzwiczek pod żadnym pozorem uśpiła moją czujność - no przecież fachowiec wie co mówi. Kolejna nauczka - nie wierzyć na słowo nawet profesjonalistom - jak są tak zajebi@ci to niech się uwiarygodnią. Ja tak w swoim zawodzie robię - nie wstyd mi udowadniać nawet oczywiste oczywistości. Teraz ciekawostka - od razu następnego dnia (w poniedziałek z rana) otworzyłem drzwiczki i co widzę w popielniku - kawałki spieka - dobrze że spadły, ale popiół mi się nie podoba powinien być chyba jak mąka a nie jak kasza. W palniku było czysto (na szczęście).
  19. Serwis zrobiony, chyba jest OK i mam winowajców (na moje oko przyczyn było kilka)- chyba bo nie wiadomo co będzie dalej, na razie kocioł ruszył bez wybuchu, mam trochę wyjazdów, ale postaram się monitorować przynajmniej te wieczorne rozpalenia. Po pierwsze dzięki @prez991 za sugestię zdjęcia górnych drzwiczek (tych co mi serwisant zakazał ruszać) zobaczcie co tam zastałem: to od strony drzwiczek - między palnikiem a drzwiczkami to jakiś monster spiek, nie wiem gdzie on był wcześniej - bo zakładam, że skądś spadł - poniżej zbliżenie - gruby i twardy no i dość duży u góry natomiast - tam gdzie lecą spaliny było tak: w samym czopuchu nie ma tragedii (a może się nie znam) - troszkę leży na dnie - dajcie znać czy to czyścić czy to normalna ilość a po wyczyszczeniu zawartości górnych drzwiczek jest tak (ten ceramiczny klocek od drzwiczek na chwilę wyjąłem - tak luźno był włożony (!!) to go tak włożyłem - przecież to się przesunąć może (a może tak ma być....) @prez991 @lenas1 dajcie znać czy u Was też takie ilości popiołu się zbierają w tej górnej części palnika i czy to się czyści samemu czy to przetrwa rok do kolejnego serwisu (bo serwisant nawet tych drzwiczek nie ruszył) No i jeżeli pierwszym winowajcą był popiół i spiek górnej komorze to drugim był serwisant, że mu się nie chciało nawet tam zajrzeć (na wszelki wypadek) teraz dolne drzwiczki: ciekawostką było, że spiek leżał w popielniku na ślimaku w kawałkach - znaczy sam spadł a sam spiek był taki - gruby, ciężki i mocno ubity - to jest jeden z kawałków z popielnika na koniec przetkałem to denko z dziurkami, nie było specjalnie zaklejone - ale kilka dziurek było zapchanych. i niestety z małym powodzeniem usiłowałem wyczyścić ścianki palnika, są tak oblepione "czymś" że nie wiem czym to czyścić, pojechałem dłutem do drewna i papierem ściernym, dumny nie jestem, ale nie wiem czy to można tak "na siłę" czymś twardym metalowym - tak jak już poskręcałem i odpaliłem przyszła mi do głowy wiertarka z końcówką z druciaka @prez991 @lenas1 - macie doświadczenie jak to czyścić? zdjęcie jest z przed czyszczenia, niestety zapomniałem zrobić po czyszczeniu, te farfocle "obłupałem", ale to czarne jest jak jakaś przypalona smoła - tyle że twarde
  20. Dzięki Panowie @lenas1 @prez991 wiem że na odległość to sobie można 😄 - zapraszam do siebie funduję nocleg w lokalu niedaleko i jakieś co_nieco wieczorkiem w tym-że lokalu i atmosferze wzajemnego zrozumienia 😇 cel doprowadzenie maszynki do prawidłowego działania. A tymczasem wykres poniżej czopuch sprawdzę jutro rano na wystudzonym kotle - mam taki mocny odkurzacz przemysłowy więc myślę że dam radę udrożnić jak by coś było zapchane Odkręcę drzwiczki u góry i zobaczę czy nie ma faktycznie problemu w samym palniku - chociaż się na tym nie znam to porobię zdjęcia przed i po odkurzaniu/czyszczeniu.
  21. @lenas1 spaliłem od założenia nowego wsadu i od startu kotła 70 worków - nie wiem czy to dużo czy mało żeby komin się zatkał @prez991 dzięki za odpowiedzi, czyli Twoim zdaniem nie ruszać tych 6 godzin bo i tak przy wygaszeniu mam extra czyszczenie - to super informacja Przy modulacji mocy nic nie dotykałem od czasu jak serwisant zrobił swoje, dla mnie to magia więc nie dotykam tak mam ustawione - nie dotykam no to mi tylko zostaje ten pellet, albo komin z czego: - komin ma na sumieniu 70 worków od nowości wsadu - to już by się zasyfił? mam dwie wyczystki między kotłem a filarem to odkręcę jutro i zobaczę co tam zalega, ostatnio spuściłem trochę brązowej wody z tej rureczki z dna wsadu - mam nadzieję że to normalne że tam się zbiera - pellet... nie jest taki "żółciusieńki" jak deska z tartaku ale nie jest też ciemny, pachnie ładnie, serwisant go oglądał i nie mówił, że zły - kurcze A1 ma i tani nie był. Zdjęcie kiepskiej jakości bo robione w nocy przy żarówce - jutro cyknę w dzień - może słońce wyjrzy
  22. No to niestety powrót do tematu 😞 raptem po tygodniu😱. Dziś rano miałem okazję poczekać w kotłowni na rozpalenie po nocnym postoju i "walnęło" - delikatnie ale jednak. Potem po 6 godzinach nastąpiło czyszczenie palnika i rozpalił się od nowa i "walnęło" mocniej - aż poleciały iskry pod spodem kotła, czuć palonym drewnem. Kocioł ruszył, ale tak być nie może. Jutro z rana po nocnym postoju znowu odkręcę te motylki, pewnie znowu jest spiek. Tylko pytanie do forumowiczów - po tygodniu spiek od nowa??!! Czytałem o jednym forumowiczu, który pisał o takim efekcie, ale przy słabej jakości pelletu - ale ja mam A1 co z mojej wiedzy jest certyfikowanym wyrobem. Pellet mam Energia Eko A1 Imperial, dystrybutor kotła zachwalał, że to jakaś wersja eksportowa tylko na Włochy (nie mam doświadczenia to uwierzyłem). Podejrzane jest to że taki zapach palonego drewna był co jakiś czas wyczuwalny w kotłowni dużo wcześniej - połączyłem kropki i MOŻE wcześniej też wybuchało - tylko akurat nie słyszałem... Może to nie wina spieków peletu tylko coś z kotłem nie tak....ale z drugiej strony po czyszczeniu pomogło...na chwilę. Sam nie wiem 😞 BTW zapachu palonego drewna Serwisant mówił, że to OK że tak ma być, ale jak ostatnio wyczyściłem spiek to tak kontrolnie wpadałem do kotłowni codziennie i nic nie było czuć (chociaż wentylacja działa więc może się i odwietrzyło) Ma ktoś jakieś sugestie?? może zwiększyć częstotliwość czyszczenia palnika bo jeżeli to nie wina pelletu i samego kotła to sobie policzyłem, że jak odpalam kocioł o 7mej to pierwsze czyszczenie 13ta, potem około 19/20tej i o północy wyłączam kocioł, potem odpalam o 7mej i czas między czyszczeniami mi wychodzi nie 6h tylko około 10h. Czyli cykl czyszczenia jest 6-6-10 i tak w koło. A tak swoją drogą to ten palnik to też tak przeczyściłem jak umiałem bo nie wiem czy można wjechać z szczotką drucianą i papierem ściernym, starałem się zedrzeć te spieki ze ścianek, ale nie szorować za mocno - może można mocno? Dodam, że od oryginalnych parametrów rozpalania zmniejszyłem podawanie z 90 na 80 sek i nic więcej z regulacji nie było ruszane HELP!
  23. Prace serwisowe zakończone - wykorzystałem moment nocnego postoju i z rana na ostygniętym kotle zrobiłem jak mi napisałeś. Mam tylko doświadczenie z węglowcami typu zębiec rocznik ~80 i pierwszymi ekogroszkowymi z 2010 więc spodziewałem się PALENISKA, a rzeczywista wielkość komory spalania mnie rozbawiła - to nie garnek, ale przerośnięte pudełko zapałek - w życiu bym tam ręki nie zmieścił😂. Spiek zajmował całą tą puszkę od spodu tak z centymer grugości miał - myślałem, że to jest dno - ale dziobnięte palcem, opadło. Fotkę pstryknąłem dopiero po tej operacji - więc widać na ślimaku jaki był duży ten spiek (w porównaniu do tej komory). Samą komorę cyknąłem i uznałem, że trzeba ją trochę podczyścić to podczyściłem, ale na moje oko trzeba to będzie robić regularnie, skoro po 30 workach się przytkało. Jak sugerowałeś przejechałem odkurzaczem przemysłowym całość tej komory za drzwiczkami (swoją drogą porażka, żeby w kotle za tyle kasy z naklejką "exclusive" odkręcać motylki... chociaż powinno być też tak jak mówił serwisant "sypać paliwo nie dotykać żadnych drzwiczek"). I jeszcze jedna ciekawostka - zwróć uwagę na przydymienia dookoła śrub ba drzwiczkach - ciekawe czy też tak masz i to jakiś dziwny standard tych kotłów czy to są skutki tych wybuchów. Jeszcze raz dzięki i musimy kiedyś pogadać o optymalizacji nastaw, o których pisałeś bo jestem bardzo ciekaw co oznacza w praktyce dopracowanie krzywej grzewczej i harmonogramu histerezy. Miłej niedzieli pozdrawiam Paweł.
  24. Dzięki @prez991 !! taki konkret to lubię, doceniam i jestem wdzięczny. A z ciekawości ten nadmuch na 65% i pierwszą deltę to ustawiłeś z własnej praktyki czy serwisanta wiedzy? Ma to jakieś większe znaczenie Twoim zdaniem?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.