Chciałem się przywitać, jestem tu nowy.
Od ubiegłego roku zmodernizowałem CO w domu na kocioł Lazar (pellet)
Ubiegłej zimy paliłem 2 tony Biomasa i tona Olimp, nie oszczędzałem sobie, bo przyzwyczajenie do ciepła w domu od drewna i węgla pozostało.
Uzupełniłem latem paliwo o pellet Olkusz, Biomase i Barlinek z ubiegłego sezonu została tona Lava.
Pierwszy, czyli Olkusz już spaliłem i pomimo zbyt dużej ilości pyłu we workach moim zdaniem, popiołu dosłownie 2 KG zostało. Kocioł na gwarancji wiec latem został dokładnie oczyszczony przez serwisanta od Lazar.
Biomasę pominę, bo wszystko ok, ale głównie chodzi mi o pellet od Barlinka
Gdy przyszedł czas włączyć piec na jesień postanowiłem przetestować "słynny" Barlinek. W zasobniku był jeszcze 3-4 worki Olimp wiec uzupełniłem do pełna Barlinkiem i tak zostało. po paru dniach kocioł zaczął sygnalizować sporadycznie, że pojemnik na popiół pełny i próba rozpalenia nieudana. Wszystko wyczyściłem, ale tam był tylko troche popiołu i częściowo nadpalony Pellet po próbach rozpalenia. Po kolejnych 2 -uch dniach już każde rozpalanie kończyło się fiaskiem.
Zgłosiłem usterkę i czekałem, w między czasie żona pyta, czy wylałem jakiś rozpuszczalnik w piwnicy, bo dziwnie tam pachnie? szukałem źródła i po otwarciu drzwiczek zasobnika ..... znalazłem. Po otwieraniu jednego worka nie było tego czuć bardzo, ale już w zasobniku ... oj było. Coś jak zmieszanie lakieru i ciętego panelu podłogowego (mam cały parter w panelach, sam układałem i docinałem). Wyglądało to tak że dopóki w zasobniku mieszały się dwa rodzaje pelletu jeszcze kocioł dawał rade *jakoś za drugim czy trzecim razem się rozpalał, gdy już Olimp się wypalił i pozostał tylko Barlinek piec odmówił współpracy.
Serwisant był jesienią mocno zajęty wiec były konsultacje telefoniczne, kazał zrobić mi i podesłać zdjęcie nadpalonego pelletu w zasobniku od popiołu i stwierdził ze coś jest z zapchanym kominem. Dostałem rozkaz wyczyścić/wyciągnąć cały pellet z zasobnika co zrobiłem odkurzaczem. Ściągnąłem też kominiarza, przeczyścił, ale stwierdził, że łatwo poszło i nic tam nie było. Ja wyczyściłem połączenie kocioł-komin. W końcu dojechał serwisant i stwierdził, że jest zaklejony ... wymiennik ciepła czy jakoś tak .. tam, gdzie dym traci temperature w kotle zanim trafi do komina.
3 godziny walki serwisanta z czyszczeniem, zmieniał nastawy - wypalał i czyścił mechanicznie tyle ile mógł.
Jak już pisałem tona Olkusz spalona i zero problemów. Co chwile zaglądam do popielnika i tak jak pisałem tylko wzorcowy popiół.
Zacząłem przeszukiwać forum pod kierunkiem pellet Barlinek, jest sporo pozytywnych opinii, ale są też opisy problemów dokładnie jak u mnie. Dziwna sprawa. Złożyłem reklamacje, ale Barlinek uznaje ze to kocił jest winny (złe nastawy).
Czy ktoś pali Barlinkiem? Może poda swoje nastawy kotła? jakoś musze spalić prawie 60 worków.
Pozdrawiam i wszystkiego dobrego w 24r oby ceny kosmiczne pelletu z ubiegłego roku już nigdy nie wróciły czego życzę sobie i wszystkim forumowiczom.