Witam. Z rozbawienim przeczytalem ten temat i pozwólcie, że podzielę się moimi spostrzeżeniami. Od 20 lat pracuję w elektrowni i dla mnie kocioł to kilkudziesięciometrowe urządzenie (około 40 metrów wysokości), spalające tony węgla na godzinę i produkujące tony pary do napędzania turbozespołów - jak widzicie, trudno z moim "zboczeniem zawodowym" po pracy, przyjść do domu i dorzucić węgla do kotła, dorzucam go raczej do pieca. Sądzę jednak, że zdecydowana większość z nas idzie dorzucić węgla do pieca zamontowanego w kotłowni, a nie w piecowni. :) :) :) Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie informacje z waszego forum, które z uwagą czytam.