Skocz do zawartości

maiones

Forumowicz
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o ogrzewaniu

  • Kocioł
    Camino KWD3 12,5Kw

O sobie

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Lokalizacja
    Gostyń

Osiągnięcia maiones

Nowicjusz

Nowicjusz (1/14)

  • Pierwszy post
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Dzięki koledzy za odpowiedzi. Mnie również wydaje się, że winę za dymienie ponosi miarkownik, który zbyt szybko zamyka dopływ powietrza. Dzisiaj kolejna modyfikacja i próba. Wrzucałem na jeden zasyp ok 10kg węgla co pozwalało na palenie przez ok 12h. Dzisiaj kupiłem szamot i zatkałem połowę paleniska (7,5 dużej cegły). Ilość węgla weszła ta sama ale zobaczymy jak z czasem palenia. Czy konieczne jest murowanie szamotu jeżeli wszystko jest ciasno spasowane i dobrze się trzyma kupy? Martwi mnie trochę kanał który utworzył się pod szamotem ze względu na to że ruszt jest nieco owalny a cegły ułożone prosto. Jak na razie widzę, że dymi się o wiele mniej ale i tak cały czas coś tam leci (2h od rozpalenia-miarkownik zamknięty całkowicie). Po zasypie tańczą takie brudno-żółte płomienie i słychać co jakiś czas delikatne "buchnięcie". Juzefie jak to u Ciebie wygląda z tym otwarciem przez cały czas PG. Czy piec nie przelatuje mocno z temperaturą? Obawiam się, że jeżeli bym zostawił PP uchylone to temperatura leciała by w kosmos. Co do zawirowywaczy to też mam jakąś koncepcje i zapewne wkrótce wdrożę ją w życie ale na razie zobaczymy jak szamot się sprawdzi. Podkręcenie RCK nic nie daje ponieważ klapka PG jest zamknięta więc powoduje to jedynie zwiększenie ilości PW ale widzę że nie ma to wpływu na dymienie i nie rozumiem dlaczego. Przecież gazy powinny mieć dosyć powietrza aby się dopalić a nie lecieć przez komin :-(.
  2. Witam. Jeżeli pozwolicie do dołączę do grona caminowców. Mam taki piecyk 12,5kw 1988r. Ogrzewam dom ok 120mkw, ocieplony. Mam dwie sprawy o które chciał bym zapytać. 1. Palę od góry ale w czasie rozpalania mam sporo dymu, dym zanika po ok godzinie ale niezupełnie, cały czas coś tam leci(jasny,biało-brązowy dym). Miarkownik mam cały czas podpięty ale łańcuch jest zaczepiony dość wysoko tak żeby ruch klapki był w miarę ograniczony i piec nie rozpalał się zbyt gwałtownie. Piecyk szybko osiąga temperaturę, po ok 30min mam zadane 50st i chyba w tym leży problem. powiedzcie czy moja teza ma słuszność: Rozpala się zbyt duża ilość węgla(powierzchnia zasypu) w stosunku do zapotrzebowania budynku, więc w momencie kiedy miarkownik zaczyna się przymykać powietrza jest zbyt mało w stosunku do ilość palącego się węgla. Dodam jeszcze że mam KPW, RCK ustawiony na minimum czyli poniżej 10Pa - tak go ustawiłem ponieważ skoro piec osiąga temp. to znaczy że ciągu ma dosyć, blokada rusztu pionowego. Czy zakup i zbudowanie "ścianki" z tyłu pieca z szamotu pomoże rozwiązać sprawę? 2.Czy próbował ktoś zrobić coś w rodzaju zawirowywacza spalin do tego kotła? Zastanawiam się nad pospawaniem jakieś konstrukcji, która zmusiła by przemieszczanie się powietrza bliżej ścianek pieca w kanałach dymowych. W tej chwili najwięcej powietrza leci środkiem kanałów więc może taka konstrukcja miała by jakiś sens? Widzę, że pojawiły się pytania o anlen. W jednym z wątków na tym forum wziąłem udział w dyskusji jako użytkownik. Używałem tego proszku przez 2 miesiące i nawet go broniłem ale jednak po przemyśleniach i dzięki innym użytkownikom forum stwierdzam, że nie opłaca się tego stosować. Coś tam się dzieje po dodaniu ale gra nie warta świeczki. A sama firma pozostawia wiele do życzenia jeżeli chodzi o szeroko rozumiany "marketing". Jednym słowem: dajcie sobie spokój - lepiej za te 60zł posiedzieć ze szwagrem w kotłowni ;-). Pozdrawiam!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.