Skocz do zawartości

Piotrek1313

Forumowicz
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Piotrek1313

  1. Witam ponownie i odgrzewam temat 🙂 Jest wysoce prawdopodobne, że udało mi się rozwiązać problem skoków temperatury. Czyszcząc kocioł latem wsadziłem przy okazji rękę do kolana wychodzącego z kotła i obmacałem czujnik temperatury spalin - ten cały był pokryty, a wręcz zarośnięty sadzą. Wygląda na to, że pierścień osłaniający posłużył za "stelaż" dla sadzy 😄 . No więc jak odpalałem kocioł jesienią to byłem nadal nastawiony na ciągłe wahania i siedzenie kotła w nadzorze.... a tu niespodziewanka - wystarczy tylko ustawić moc tak, żeby temperatura nie spadała poniżej temperatury załączania pomp (mam ustawione na 59 stopni czyli realna jakieś 65) i kociołek sobie pracuje ładnie, równo, non-stop bez wchodzenia w nadzór, co przez dwa miesiące zdarzyło się ledwie kilka razy - wystarczyło zmniejszyć delikatnie moc. Poza tym nawet jak już kocioł w ten nadzór wszedł to tylko na chwilę - przy zadanej 67 max było 74 czyli 2 stopnie powyżej progu przejścia w tenże tryb. Także od czasu wyczyszczenia czujnika nic nie było zmieniane a kocioł chodzi równo i jest w nim o niebo czyściej - po miesiącu pracy nalotu na górnych drzwiczkach było tyle co wcześniej po dwóch dniach 🙂 Dzięki za porady 🙂 Pozdrawiam
  2. Myślisz? A w jaki sposób to by się musiało stać? Temperatura spadła przecież, więc podajnik podałby więcej i wypchnął, poza tym alarm podajnika nie zadziałał - byłby błąd (chyba) i ślimak by pracował kilka minut i pewnie wygasił całkiem kocioł. Poza tym temperatura wróciła praktycznie do zadanej, która wynosi 64 stopnie a całość trwała jak widać ponad 14 godzin...
  3. Witam, Po kilku poradach kociołek mi śmigał super bardzo długi czas. Wczoraj jednak późnym popołudniem (choć zauważyłem dopiero dziś rano) nagle temperatura zaczęła spadać. Pomimo bardzo ciepłego dnia (14.04) i ustawieniu mocy na 25% fajnie sobie wykres falował - początkowo pomyślałem, że to właśnie przez temp zewnętrzną nie było odpowiedniego odbioru ciepła i prawie, że wygasł, ale to się stało dopiero po 18... a na dodatek widać po wykresie jak gdzieś w nocy temperatura zaczęła pomału znów iść do góry. Generalnie w kotle zastałem kupę dymu, smołę na ściankach i niedopalony wyngiel - taki jeszcze czarny, ale lekki i kruchy jak drzewny. Groszek suchy, cały czas ten sam. Udało mi się jakoś to rozpalić, bez rozpałek tylko w trybie ręcznym podając i dmuchając, ale dymu przy tym było co nie miara. STB nie wywaliło, na sterowniku żadnych błędów - co się mogło wydarzyć?
  4. Minimalne otwarcie miałem ustawione na 20% (wcześniej było na 5, ale jak miałem pierwszy przypał z stb to zmieniłem ponieważ wyskoczyła jakaś usterka "czujnik powrotu zaworu uszkodzony" i uznałem że może niepotrzebnie lata przez cały zakres. Skoku jednostkowego nie ruszałem, natomiast kontrola temperatury była zadana na 20 sekund, Już dawno, od kiedy zacząłem grzebać w ustawieniach, wartość ta wydawała mi się podejrzana (bo i po co aż tak często ma się zmieniać ustawienie), ale że wszystko chodziło jak należy to zostawiłem. Teraz zrobiłem nawet na 70 sekund i przy mocy 85% wydaje się pracować trochę równiej, mniejsze skoki na wykresie. Dokładaniem pompy to się zajmę ewentualnie za jakiś czas, na razie chcę bezawaryjnie dotrwać do końca sezonu a później będę mógł na spokojnie przejrzeć to co do zrobienia - czujniki, termik, stb i ogólnie stan kotła. Ciekaw jestem, czy po wymianie czujnika rozbieżności wskazań temperatury znikną czy pozostaną znów na poziomie prawie 10 stopni.
  5. Czyli odpinając od sterownika ten powinien to uznać za rozwarcie styków? 🙂 W najgorszym wypadku kupię nowy termik, sprawdzę w wodzie, podłączę pod sterownik i wyzwolę go grzejąc kocioł w trybie ręcznym. A tak na marginesie to problem pojawił się kilka dni po zamontowaniu garnka-miski zamiast deflektora. Nie żebym to rozwiązanie uznawał za niesłuszne czy szkodliwe, wręcz przeciwnie - po tej operacji kocioł jakby lepiej zachowuje temperaturę, na pewno mniej pali i zaraz po montażu zauważyłem, że w środku jest o niebo czyściej (po trzech dniach tyle brudu co normalnie po jednym). A przynajmniej było czyściej do czasu wywalenia stb i zasypania kotła dymiącym się węglem co go zalepiło masakrycznie i jeszcze chyba potrzebuje czasu na dopalenie wszystkiego 😞
  6. Pompa na powrocie powiadasz... Gdzieś o tym już czytałem, ale czy to w moim przypadku konieczne? Tzn pompa miałaby być zamontowana na rurze powrotnej pod zaworem 4d? I wtedy ochronę powrotu mógłbym normalnie uruchomić? No bo tak ogólnie to co jest to do nagrzewania wystarcza - czy grzejnik najbliższy czy najbardziej odległy od kotła temperatura dociera bez problemu taka sama i z nagrzaniem pomieszczeń nie ma problemów. Tak jak wspominałem - budynek póki co nieocieplony i wydaje mi się, że jak grzejniki oddają sporo ciepła to po prostu dość chłodna woda powraca i to ona będzie powodowała chłodniejszy powrót (jak dotknąć rurki powrotne to są co najwyżej delikatnie ciepłe, z reguły mają temperaturę pokojową). Ogólnie na powrocie temperatura dość mocno skacze - zależnie od tego co tam zawór 4d namiesza. Może jakimś rozwiązaniem byłoby pogrzebanie w ustawieniach i zmiana minimalnego otwarcia czy zamknięcia? Co do czujników to myślisz, żeby zmienić na nowy ten od CO i zobaczyć co pokaże? Wydaje się być osadzony prawidłowo, ale może być uszkodzony albo może nawet był źle dobrany. Na YT widziałem filmik jak gość w defro również zgłaszał problem wyskakującego stb jak kocioł na sterowniku pokazywał okolice 80 stopni... Sory, ale tego nie zrozumiałem 😉 Aktualnie wykres z pracy wygląda u mnie tak (wczoraj wieczorem zmieniłem moc na 80%):
  7. No to muszę porządnie podrążyć temat, nie może być tak, że stb zadziała tylko na dmuchawę a sterownik nadal w ciemno ładuje groszek póki nie osiągnie temperatury wygaszenia. Termik będę musiał sprawdzić jakoś, ale wolałbym z tym poczekać do czasu jak już nie będzie mrozów, pewnie wsadzenie do wody i powolne podgrzewanie z kontrolą termometrem na multimetrze zrobi robotę? Jakby nie było to nawet jeśli mam rozbieżne temperatury i kocioł chodzi na wyższej niż mu się wydaje to sam termik jest niezależny od wskazań temperatury na sterowniku i powinien zadziałać przed stb, dobrze kombinuję?
  8. @HarryH Dobra, u mnie wygląda to tak, że w górnej części kotła pod tym całym magicznym sterownikiem jest specjalna studzienka z czterema otworami. Do jednego wchodzi STB, do drugiego czujnik CO, do trzeciego termik a do czwartego prawdopodobnie ten czujnik od zaworu, który jest chyba jeszcze ponad stb ("temperaturowo") - ten co schładza kocioł zimną wodą bezpośrednio z sieci (po prawej stronie kotła mam coś takiego. Do stb ciężko się dobrać żeby zobaczyć co i jak - pełno przewodów jeden na drugim a pomiędzy tym ta delikatna rureczka, której boję się uszkodzić. Sterownik w powietrzu, lampa w ręce, otwór w obudowie mały i pełno wełny nie pomaga za bardzo. Jak tak trochę poszedłem po przewodach to wygląda jakby do STB szły dwa przewody - jeden wchodzi z "NADMUCH L" a drugi wychodzi do brązowego przewodu prowadzącego właśnie do dmuchawy. Co by wskazywało, że jest tak po prostu podłączone, czyli pewnie źle? Idąc tym tropem domniemam, że STB ma (albo powinno mieć) dwa obwody - jeden do dmuchawy a drugi do podajnika? Co do termika jeszcze to jak zauważyć jego zadziałanie? Jakiś komunikat na ekranie, coś się powinno wydarzyć? Kurde, w lecie to bym sobie na spokojnie rozebrał całość, wyczyścił, przepuścił przewody porządnie na nowo a tak boję się, że coś uszkodzę (choćby rureczkę) i nie mam pod ręką na zapas 😞
  9. To dziś przed nocą już nic tam nie będę grzebał żeby się z rana znów z ręką w zimnym nocniku nie obudzić 😄 Samo STB wydaje się być ok jak i termometr analogowy bo moment wyskoczenia ładnie się pokrywa. A ten "termik" w moim przypadku to nie będzie właśnie STB? Bo tak patrzę po schemacie przyłączy do sterownika i jest tylko właśnie "termik", nie ma nic o STB, a gdzieś to przecież coś rozłącza? No chyba, że gdzieś po drodze do dmuchawy i podajnika? Jako ciekawostka gościowi na filmiku też poniekąd wywala STB przy temp kotła na sterowniku około 80 stopni...
  10. @1mps na instalacjach się za bardzo nie znam, ale ta moja (przynajmniej dla mnie) wygląda na zwykłą - całość w miedzi, grzejniki stal, termostaty, jedna pompa na CO, druga na CWU, zawór 4D z siłownikiem, dołożyłem pogodówkę. Ano i przy okazji pogodówki założyłem też czujnik temp. powrotu ale niestety działa tylko poglądowo bo w tej konfiguracji przy uruchomionej "ochronie powrotu" jak się zrobiło zimno to były jaja - wszystko wydawało się być ok, ale ochrona tak mieszała zaworem, że na grzejniki szła woda o temp. sporo niższej niż zadana. Po wyłączeniu ochrony wszystko wróciło do normy. Co do samej temperatury powrotu to oscyluje między 45 a 70 stopni, najczęściej między 50 a 60. No, ale mówię tu o fizycznym termometrze zamontowanym na rurze pod zaworem 4d a ten nie uwzględnia powrotu z obiegu bojlera. Do przed chwilą miałem tam właśnie zamontowany czujnik powrotu (ten co idzie do sterownika), ale na szybko przełożyłem na rurę wchodzącą już do kotła. Przy obiegu przez bojler termometr pod zaworem pokazuje niecałe 50 a tam na dole sczytuje prawie 60 (czujnik raczej dobrze pokazuje bo wcześniej wartości się pokrywały jak był jeden pod drugim ustawiony) Generalnie instalacja ma już swoje lata, ale poprzedni właściciel raczej nic nie drutował a korzystał raczej z fachowców (tylko tu wiadomo bywa różnie). Wszystko dokładnie i skrupulatnie zapisywał, kto co kiedy montował, przestawiał, ile i kiedy wsypywał groszku do zasobnika itp 😉
  11. W sumie to zapomniałem w ogóle o tej możliwości od kiedy eksperymentowałem z obniżaniem mocy jak na zewnątrz było jeszcze kilkanaście stopni. Wtedy kocioł chodził ledwo ledwo a ja próbowałem ograniczyć zapadanie się kopczyka - mocą mi się nie udawało, miałem wrażenie, że czy moc jest ustawiona na 25 czy na 100% to jest tak samo. Problem mocno ograniczyłem poprzez uwolnienie klapy na dmuchawie i ustawienie tejże tak, że była praktycznie zamknięta, ale jednocześnie dawała minimalny opór w trakcie pracy dmuchawy. Spróbuję i trochę obniżę, na razie zmniejszyłem zadaną temperaturę z 67 do 64 i widziałem max 72 czyli u mnie realne będzie niewiele ponad 80 stopni. Niemniej nie wiem czy nie będzie to ślepy trop bo wydaje mi się, że jeśli moc byłaby za duża to po wyjściu z nadzoru temperatura znacznie by nie spadała a u mnie leci tak do 56-57.
  12. Wszystko co mam podłączone w załączonych zdjęciach. STB uszkodzone nie wiem jak by miało być skoro dmuchawę rozłącza. Sprawdzone wczoraj w nocy - w momencie jak guziczek jest wywalony to po wciśnięciu i przytrzymaniu (zanim temp. opadła) dmuchawa od razu rusza. Alarm podajnika na pewno się nie załączył bo wczoraj na moich oczach doszło do tej samej sytuacji przy temperaturze podajnika 20 kilka stopni. Po wywaleniu STB podajnik nadal cyklicznie podawał paliwo. Awaryjne załączenie pomp miałem ustawione na 80 stopni, ale u mnie przy 80 stopniach na sterowniku kocioł ma faktycznie 90 i wywala STB. W nocy zmieniłem tą wartość na 75 stopni - na wszelki wypadek. A sprawę dziwnych różnic temperatury sterownik/kocioł opisałem tutaj: Co to jest ten alarm "termik rozwarty"? U mnie chyba największym problemem jest ta różnica temperatury z tematu załączonego powyżej i od tego będę musiał zacząć.
  13. Zapomniałem napisać - kocioł chodzi w PID, wszystko gra, popiół bez żadnych twardych spieków, kopczyk jak należy. Temperatura potrafi skoczyć tak wysoko bo na moje oko sterownik zachowuje się jak nietrzeźwy za kółkiem - ma strasznie spóźnione reakcje. Wygląda to tak, że temperatura spada pomału, powiedzmy wychodzi z nadzoru. Pomalutku sobie "cyka" i zamiast w momencie, kiedy już osiąga okolice temp. zadanej, zacząć podawać i dmuchać trochę mocniej to czeka aż spadnie te 5 stopni poniżej zadanej. I później znów to samo w górę - jak już mija zadaną to nadal ostro jedzie do góry jakby na siłę chciał wejść w nadzór, w który jak już wchodzi to jest tak wygrzany, że po przejściu temperatura jeszcze rośnie pomału przez 10 czy 15 minut.... Stosowanie się do temperatury sterownika mnie nie przekonuje, bo przecież jak myśli że np ma w kotle 65 stopni a tak naprawdę jest 75 to to później przepuszcza przez zawór 4d i pompuje na obieg bojlera co też może tworzyć problemy w sterowaniu, a może i nawet przez to się gubi? Jak puści na obieg ciecz o temperaturze wyższej niż myślał i za szybko się pozamykają termostaty to zostanie w sytuacji, w której wróci temperatura wyższa niż się spodziewał co spotęguje efekt rośnięcia temperatury w nadzorze. Tak mi się wydaje, bo z reguły wskazania w nadzorze oscylują 7-8 stopni powyżej ustawionej temperatury, tylko czasami jest to więcej - pewnie właśnie jak akurat termostaty się poprzymykają, albo pompa obiegu na bojler zostanie wyłączona. Pozostaje jeszcze kwestia samego ustawienia temperatury - kocioł wg tabliczki ma maksymalną temperaturę pracy 80 stopni, czyli jak ustawiłbym sobie 75 to mam cały czas okolice 85 a dodatkowo przy każdym wejściu w nadzór zadziała STB bo to już jest 90... Póki co w ustawieniach znalazłem "awaryjne załączanie pomp" - było zadane 80 stopni, zmieniłem to na 75, nie wiem ile to zmieni ale na pewno nie zaszkodzi.
  14. Witam. Ostatnio trzykrotnie zadziałało mi STB, mam już podejrzenia co do tego dlaczego tak się stało, ale nie o tym ten temat. Otóż za każdym razem po zadziałaniu owego urządzonka w kotle została rozłączona dmuchawa, ale podajnik nadal działał. Tak chyba nie powinno być? A przynajmniej tak mi się wydaje - gdzie bym nie czytał to wszędzie jest dmuchawa + podajnik. Generalnie raz wstałem rano, w chacie chłodno (bo jeszcze nieocieplony budynek to się szybko wyziębia), idę do kotła a tam "chwilowy brak obrotów" na ekranie, w kotle kupa dymu i pełno niespalonego wyngla 😞 Oczywiście całe wnętrze pokryte smołą i w ogóle o co chodzi. Początkowo pomyślałem, że w związku z jakąś awarią kocioł się wygasił, ale zerknąłem na STB i było wywalone i do teraz nie rozumiem dlaczego podajnik nadal walił groszek z podajnika. Wczoraj wieczorem było podobnie - poszedłem zerknąć przed spaniem do kotłowni by wydawało mi się, że robi się chłodniej a wyraźnie słyszałem, że podajnik podaje z minimalną przerwą i maksymalnym czasem podawania (wartości zadane w menu serwis). Okazało się, że STB zadziałało gdzieś ok 17 a ja do kotłowni wszedłem ok 23. Oczywiście w popielniku węglarka zmarnowanego opału, na ściankach znów smoła a z komina dymu jakbym plastikiem palił 😞 Jak uchylałem drzwiczki to aż dochodziło do zapłonu spalin, wiec odczekałem jeszcze trochę i dopiero uruchomiłem na nowo. O dziwo rozpaliło się bez problemu, nie wiem w jaki w ogóle sposób w retorcie pozostał żar po tym jak przez 6h dmuchawa nie chodziła a podajnik przerzucił 10kg groszku, który przy wyjmowaniu nawet się nie dymił - szok. Także taka historia, liczę na jakąś pomoc bo przyznam, że się wczoraj trochę przestraszyłem jak zobaczyłem takie kłęby dymu wewnątrz kotła, to chyba nie powinno mieć miejsca i logicznym wydaje się, że zabezpieczenie powinno odcinać i podawanie i dmuchawę. Pozdrawiam
  15. Witam, mam taką sprawę - od prawie już pół roku jestem posiadaczem kotła jak w tytule (kupiony razem z domem). Pominę długi elaborat na temat tego ile się na nim nauczyłem, nagrzebałem w ustawieniach itp bo nikt by do końca nie dotrwał ;). Sprawa wygląda tak, że temperatury wskazywane na ekranie sterownika (k1pv4) znacznie obiegają od tej faktycznej na tradycyjnym termometrze na froncie kotła. Znacznie t.j. 7-10 stopni. I nie wiem, którym wskazaniem się kierować? Wartość "fizyczna" na kotle wydaje się być tą prawdziwą - np termometr na obiegu bojlera po załączeniu pompy wskazuje zbliżoną temperaturę. Generalnie nie przeszkadzałoby mi to wcale, ale sam sterownik jest trochę "upośledzony" i przy ostatnio zadanej 67 stopni potrafił dojść w nadzorze do prawie 80 (na ekranie) co dało faktycznie okolice 90 stopni i wywaliło niepostrzeżenie STB... Wcześniej nie byłem tego wszystkiego pewien aż do dzisiejszej nocy, kiedy niejako sprowokowałem kocioł (po uprzednim samoczynnym zadziałaniu STB) żeby to zabezpieczenie wyskoczyło. Wtedy na własne oczy zobaczyłem, jak dzieje się to kiedy wskazówka pokazuje 89 stopni. Czyli wychodziłoby na to, że mój kocioł przy np zadanej temperaturze 60 chodzi faktycznie na 70. To chyba nie jest normalne, ale czy i jest się czym martwić? Czy jest to wina sterownika, czujnika a może jego umiejscowienia? Coś z tym robić czy zostawić i zadać temperaturę wg tej "normalnej"? W załączniku wrzuciłem fotkę z pierwszej awarii - widać jak po osiągnięciu ok 80 stopni wywaliło STB (zadana temperatura była 67). Z góry dzięki za pomoc. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.