Witam. Na początek mac65 - dziękuję za wyjaśnienia dot. obliczeń. Tak jak pisałem wcześniej poświęciłem sobotę na pilnowanie pieca. Po wyczyszczeniu piec ładnie odpalił. Przy ustawieniach dawki startowej 30 s i czasu rozpalania 10 min oraz wentylator na 45 procent czas, kiedy pojawił się płomień, to 3 minuty 40 sekund. Po ok 6 minutach piec przeszedł w tryb pracy. Przy temperaturze kotła nastawionej na 65 stopni kocioł po dobrej godzinie osiągnął 71 stopni (6 stopni więcej niż nastawiona), rozpoczął wygaszanie a następnie przeszedł w tryb czuwania. Po ok. 30 min osiągnął 60 stopni (5 mniej niż nastawiona i rozpoczął proces rozpalania. Rozpalanie bez problemu i cała procedura po jakimś czasie (nie siedziałem cały czas w kotłowni) się powtórzyła. Wygaszanie-czuwanie-rozpalanie. Od wygaszania do ponownego rozpalenia ok. 30 minut. Aż po kilku godzinach wchodzę do kotłowni a tu przy temperaturze na kotle 62,5 komunikat "rozpalanie". Bez wygaszania, pomimo temperatury znacznie wyższej (proces rozpalania powinien rozpocząć się, kiedy temperatura spadnie o 5 stopni, czyli poniżej 60 a nie przy 62,5) sterownik rozpoczął rozpalanie. W tym czasie w tyglu był pellet, który się dopalał. Przez kilka minut pomimo komunikatu rozpalanie sterownik nie podawał pelletu, temperatura spalin cały czas spadała. Po kolejnych minutach na sterowniku wyświetlił się napis "Alarm. Rozpalanie nieudane" i oczywiście sygnał dzwiękowy. Po wyłączeniu sterownika i ponownym włączeniu pojawia się komunikat "stop". Ręczne uruchomienie rozpalania (wciśnięcie strzałki) powoduje, że podajnik normalnie podaje dawkę startową i sterownik odpala piec. W tej sytuacji sądzę, że to jakiś błąd sterownika. Pewnie będę musiał zgłosić reklamację. Sądzę, że jak piec jest wyczyszczony, to o wiele lepiej odbiera ciepło i szybciej przekracza ustawioną temperaturę. Po którymś tam razie sterownik "głupieje" i rozpoczyna w nieodpowiednim momencie proces rozpalania. Po tych eksperymentach zrobiłem tak, jak sugerował mac65 i ustawiłem parametry takie, jak dla 8 KW. Na chwilę obecną spowodowało to tyle, że piec nie osiąga 71 stopni i nie przechodzi w czuwanie. Temperatura oscyluje w granicach 63-68 stopni, czyli chodzi non stop z różnym procentem mocy od 20 do 100. Do dnia dzisiejszego alarmu nie było. Nie daje mi spokoju ta temperatura spalin 80-100 stopni. Lenas1, Hatek - mam do Was prośbę. Napiszcie przy czasie jaką powierzchnie ogrzewacie waszymi Qmplami, jaką sterownik pokazuje temperaturę spalin i ile pelletu na dobę na chwilę obecną spalacie. Z góry dziękuję za wszystkie porady.
Witam. Na początek mac65 - dziękuję za wyjaśnienia dot. obliczeń. Tak jak pisałem wcześniej poświęciłem sobotę na pilnowanie pieca. Po wyczyszczeniu piec ładnie odpalił. Przy ustawieniach dawki startowej 30 s i czasu rozpalania 10 min oraz wentylator na 45 procent czas, kiedy pojawił się płomień, to 3 minuty 40 sekund. Po ok 6 minutach piec przeszedł w tryb pracy. Przy temperaturze kotła nastawionej na 65 stopni kocioł po dobrej godzinie osiągnął 71 stopni (6 stopni więcej niż nastawiona), rozpoczął wygaszanie a następnie przeszedł w tryb czuwania. Po ok. 30 min osiągnął 60 stopni (5 mniej niż nastawiona i rozpoczął proces rozpalania. Rozpalanie bez problemu i cała procedura po jakimś czasie (nie siedziałem cały czas w kotłowni) się powtórzyła. Wygaszanie-czuwanie-rozpalanie. Od wygaszania do ponownego rozpalenia ok. 30 minut. Aż po kilku godzinach wchodzę do kotłowni a tu przy temperaturze na kotle 62,5 komunikat "rozpalanie". Bez wygaszania, pomimo temperatury znacznie wyższej (proces rozpalania powinien rozpocząć się, kiedy temperatura spadnie o 5 stopni, czyli poniżej 60 a nie przy 62,5) sterownik rozpoczął rozpalanie. W tym czasie w tyglu był pellet, który się dopalał. Przez kilka minut pomimo komunikatu rozpalanie sterownik nie podawał pelletu, temperatura spalin cały czas spadała. Po kolejnych minutach na sterowniku wyświetlił się napis "Alarm. Rozpalanie nieudane" i oczywiście sygnał dzwiękowy. Po wyłączeniu sterownika i ponownym włączeniu pojawia się komunikat "stop". Ręczne uruchomienie rozpalania (wciśnięcie strzałki) powoduje, że podajnik normalnie podaje dawkę startową i sterownik odpala piec. W tej sytuacji sądzę, że to jakiś błąd sterownika. Pewnie będę musiał zgłosić reklamację. Sądzę, że jak piec jest wyczyszczony, to o wiele lepiej odbiera ciepło i szybciej przekracza ustawioną temperaturę. Po którymś tam razie sterownik "głupieje" i rozpoczyna w nieodpowiednim momencie proces rozpalania. Po tych eksperymentach zrobiłem tak, jak sugerował mac65 i ustawiłem parametry takie, jak dla 8 KW. Na chwilę obecną spowodowało to tyle, że piec nie osiąga 71 stopni i nie przechodzi w czuwanie. Temperatura oscyluje w granicach 63-68 stopni, czyli chodzi non stop z różnym procentem mocy od 20 do 100. Do dnia dzisiejszego alarmu nie było. Nie daje mi spokoju ta temperatura spalin 80-100 stopni. Lenas1, Hatek - mam do Was prośbę. Napiszcie przy czasie jaką powierzchnie ogrzewacie waszymi Qmplami, jaką sterownik pokazuje temperaturę spalin i ile pelletu na dobę na chwilę obecną spalacie. Z góry dziękuję za wszystkie porady. Obawiam się, że przesadziłem z mocą kotła....