Skocz do zawartości

Grzegorz1973

Nowy Forumowicz
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Grzegorz1973

Nowicjusz

Nowicjusz (1/14)

  • Pierwszy post
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Starter dyskusji

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Witam. Jako nowy na forum przede wszystkim witam wszystkich. Z góry proszę o wyrozumiałość ale zieloniutki jestem jak szczaw na wiosnę w tych sprawach, więc pewnie niektóre moje pytania będą śmieszne lub niedorzeczne dla fachowców. 2 tygodnie temu zainstalowano mi w ramach gminnego projektu piec na pellet od Krzaczka SKP BIO 20KW. Palnik w nim zamontowany to Mikro Energia MK PRR-AC plus. Sterownik w piecu RK-2016SPGMM. Do tego regulator pokojowy ST-290 v1-4. To ma mi ogrzewać dom wolnostojący, murowany z suporeksu, niestety nie ocieplony. Do ogrzania ok. 180-190 m. I tu się zaczynają schody. Spala mi 5 worków po 15 kg pelletu na dobę, a trudno uzyskać temperaturę 65 na kotle i 22 w pomieszczeniach. Może za duży ciąg kominowy, może źle dobrany piec, może, może, może. Jak dzwonię do serwisu do Krzaczka to każą mi dzwonić do gminy, żeby gmina zgłaszała problemy jako odbiorca i płatnik. W gminie z uwagi na koronawirusa załatwiają zgłoszenie przez telefon, na odczepkę. Po tygodniu dzwonienia i kłótni, przysłali mi takie ograniczniki ciągu które wkłada się w płomieniówki. Trochę pomogło. Nie ucieka tyle ciepła kominem, szybciej się nagrzewa kocioł, w pomieszczeniach niemal stała temperatura 22-22,5 st. Kocioł nawet przechodzi do pracy z mocą minimalną. Tylko że nadal spala ponad 4 worki pelletu na dobę, a temperatury rzędu -3 w nocy a w dzień +4. Może ktoś ma doświadczenia z takim kotłem, sterownikiem, bo jest tu jeszcze wiele parametrów do ustawienia. Cykl podawania, dawka dla mocy max i min, moc nadmuchu, czas przejścia siłownika, czas jego pracy i przerwy i wiele innych. Serwis twierdzi że to gmina za wszystko odpowiada, oni dostali od gminy Imię, Nazwisko, adres i moc kotła jaki mają zamontować. To gmina sprawdzała warunki techniczne, wykonywała ekspertyzę czy da się taki piec zamontować itp, więc jeśli są jakieś problemy to do gminy, a tam przez telefon ciągle obiecują załatwić, sprawdzić, ustalić itp. itd. Czas ucieka, pellet znika, kasa z dymem ulatuje. Strach pomyśleć ile by spalił jak by było -10 czy -20 stopni przez 2-3 tygodnie. Może ktoś da radę coś podpowiedzieć, podesłać jakieś własne wartości ustawień żebym miał jakąś podstawę wyjściową do eksperymentów. Pomóżcie jak możecie. Z góry dzięki za porady, sugestie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.