Witam,
Chciałbym podzielić się swoimi spostrzeżeniami ponieważ mam taki sam kocioł i takie same problemy.
W tym kotle delta ( to się chyba tak nazywa ) wynosi około 10 stopni. Przy ustawieniu zadanej temperatury np 30 stopni piec włączy się dopiero gdy na powrocie z podłogówki temperatura spadnie do 19-20 stopni co jest stanowczo za mało aby ogrzać dom. Minimalna moc pieca jest za duża i dlatego tak taktuje.
W moim domu 180m2 jest 2/3 podłogówki z podmieszaczem i dość duże grzejniki. Na rozdzielaczu mam zawory sterowane czujnikami w pomieszczeniach z podłogówką, an na grzejnikach głowice termostatyczne. Piec działa w cyklu ciągłym przy ustawionej temperaturze 42 stopnie tylko gdy jest duże zapotrzebowanie na energię ( mamy przepływ na grzejnikach i podłogówce). Gdy tylko podłogówka się wyłączy i pozostanie tylko np jeden grzejnik to nie szans aby piec się załączył ( zbyt mały obieg wody ).
Zrobiłem bufor 350 litrów. Ustawiłem temperaturę na piecu 41 stopni. Piec załącza się nieraz przy temp 35 stopni i znów taktuje. Ręce mi opadły. No to jak już tak daleko zabrnąłem to zamontowałem zawór kulowy z siłownikiem i termostat VEM-342 + STC8000.
Ustawiłem na termostacie, że jak piec grzeje zawór otwarty przy osiągnieciu 41 stopni na powrocie termostat zamyka zawór. Piec się wyłącza. Termostat otwiera ponownie zawór gdy temperatura w zasobniku osiągnie 30 stopni. To gwarantuje, że przy tak niskiej temperaturze powrotu piec będzie chodził bez taktowania do 41 stopni ( zajmuje mu to około 30 minut). Czyli pierwotne taktowanie z co 2 minuty wydłużyło się do 30 minut. Myślę pełen sukces.
Niestety nie przewidziałem jednej rzeczy. W trakcie grzania mojego bufora CO gdy kocioł dostanie informację załaduj bufor CWU przełącza się i dobija CWU. Po wykonaniu tego zadania wraca do ogrzewania CO np przy temp. 37 stopni i taktowanie co 2 minuty.
Ręce mi opadają. Zamotałem się z tym wszystkim. Lepiej było podnieść temperaturę na piecu do 50 stopni niech taktuje sobie i jak się zepsuje to kupić piec do 14kw i dobrej modulacji od 1,5.