Witam,
posiadam kocioł gazowy Ariston Clas One System 24 ze sterownikiem salonowym Cube S Net. Instalacja CO to 2x70m2 w "podłogówce" (parter + piętro) bez jakiegokolwiek grzejnika. Obydwa piętra mają swoje oddzielne rozdzielacze z rotametrami. Na razie nie ma też żadnej dodatkowej pompy CO (nie licząc tej w piecu) ani żadnych zaworów trójdrożnych. Po prostu temperatura zadana na kotle jest równa tej która wpuszczana jest do podłogi.
Ogólny problem polega na tym, że kocioł wyłącza ogrzewanie podłogowe w określonych ramach czasowych w zależności od zadanej temperatury na samym kotle. Dla przykładu:
Ustawienie temp. CO na kotle 30'C to ciągła praca kotła przez ok. 3 godziny po czym piec nagle wyłącza ogrzewanie a pozostawia pracującą pompę na 3 minuty. Po 3 minutach piec znowu próbuje włączyć ogrzewanie CO. Niestety taka praca od tej pory trwa nieprzerwanie i kocioł non stop załącza grzanie podłogi i momentalnie je wyłącza. Może tak robić całą noc. Jedyne co pomaga żeby znowu zaczął grzać podłogę to wyłączenie kotła na kilka godzin aby po prostu "wystygł" i ponowne załączenie. Wtedy znowu przez 3 godziny kocioł będzie grzał podłogę do momentu wyłączenia się i taktowania.
Dodam, że sterownik salonowy Cube S Net dla testów był na 100% ustawiony na żądanie grzania a więc wymusza pracę kotła bez względu na to czy temperatura na salonie została już osiągnięta czy też nie.
Ciekawostką jest to, że nastawienie temp. CO na piecu na 40 stopni (oraz to, że piec jest odpalany na zimno - jest schłodony) skutkuje tym, że kocioł będzie pracował przez ok. 4 godziny. Po 4 godzinach wyłączy ogrzewanie i znowu będzie taktował.
Przy nastawie 43 stopni (i pewności, że kocioł jest zimny i wcześniej nie pracował kilku godzin) kocioł będzie grzał podłogę przez ok. 4,5 godziny po czym przestanie ją grzać i będzie taktował.
Kilka dodatkowych danych:
Aby dojść do powyższych wniosków zmarnowałem sporo czasu i pieniędzy: 3 pełne serwisy pieca w skład których wchodziło: czyszczenie filtra CO na powrocie, drugiego filtra CO (mniejszego) w samym piecu, czyszczenie pompy obiegowej, dwa razy odpowietrzano podłogówkę pompą, czyszczono instalację CO chemią, wymieniono mi kompletnie całą wodę na obu kondygnacjach. Wszystko to zrobiono dlatego, że istniało podejrzenie że jest brudna woda w układzie i nie ma przepływu w CO. Dodam, że wymiennika ciepła nie czyszczono ani razu a sam kocioł ma przepracowane raptem 8 miesięcy z czego może 3 miesiące na grzaniu podłogi a reszta na grzaniu CWU. Z grzaniem CWU nigdy nie było problemu. Cały układ jest nowy bo dom jest nowy więc nie jest to stara zawalona instalacja.
Jeszcze jeden moim zdaniem ważny punkt: pompa obiegowa w kotle nie wydala z metrażem mojego domu. Przepływy które uzyskuję (mierzone na rotametrach) to ledwo 1 na najdłuższych pętlach a max. 1,5 na najkrótszych pętlach w odległości do 1,5m od kotła więc aktualnie grzeję podłogę na zmianę tzn. 3 godziny parter a potem zamykam parter i odkręcam piętro no i czekam kilka godzin aż się piec schłodzi. Wtedy wiem, że mi się wyłączy za ok. 4 godziny przy nastawie podłogi na aż 43 stopnie! Przy nastawie 30 stopni nie ma sensu załączać kotła bo za 3 godziny się wyłączy a temperatura nawet nie wzrośnie bo podłoga się nie dogrzeje.
Do 2 tygodni będę miał wrzuconą drugą pompę CO która wymusi jakieś normalne przepływy na rotametrach i dorzucę do tego oczywiście sprzęgło hydrauliczne.
Pytanie co może być przyczyną takiego zachowania się pieca?