Skocz do zawartości

MKfoto

Forumowicz
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MKfoto

  1. Co do temperatury podajnika, to ma na to wpływ kilka czynników: wilgotność zrębki, czym bardziej sucha tym trudniej ją wygasić ( na wiosnę ściągnąłem ze strychu po trzech latach kilkanaście worów mega suchej - paliła się jak głupia a piec w ogóle nie chciał się wygasić, próby przepychania na palniku nie przynosiły żadnego rezultatu. Temperatura podajnika dochodziła do 65st. C. aby uniknąć zalania przez strażaka sam musiałem na szybko opróżnić zasobnik i delikatnie zwilżyć resztki zrębki aby takie lekko wilgotne piec podał do palnika.) Również wpływ może mieć powietrze dostające się przez otwory w drzwiczkach ( ja mam starą wersję i u mnie tego nie ma) ale jak otwieram popielnik zaraz po przejściu pieca w stan czuwania to po kilku sekundach pojawia się ogień na resztkach zrębki pozostałej w komorze przed palnikiem. Natomiast co do zawieszania się zrębki, to doskonale wiem, że jeśli towar jest przesiany o równomiernej frakcji to nie ma z nim problemów bo przez kilka lat takim paliłem i było bezproblemowo. Nie mniej jednak nie zawsze takim możemy dysponować i co w tedy ? Nie wyobrażam sobie ręcznie przesiać 90m3 bo tyle w tym roku kupiłem, samo zworkowanie to jest niezłe wyzwanie bo to średnio wychodzi 1000 worków a co mówić jeszcze o przesianiu i to najlepiej na min 3 frakcje. oczywiście można to zmechanizować: kupić przesiewacz wibracyjny, jakiś taśmociąg plus workownicę automatyczną tylko, że w tedy koszty przekraczają już korzyści z tego typu pieca. Dlatego szukam rozwiązania, aby móc palić niesortem.
  2. Witam Wszystkich w nowym sezonie grzewczym. Jak przygotowania do zimy ? Opał gotowy ? Ja w tym roku, z racji braku dostępności u mojego dostawcy musiałem poszukać nowej zrębki i wcale łatwo nie było. Ostatecznie zmuszony byłem nabyć sosnową i to mokrą ze zrzyn tartacznych. Cena też nie mała jak za luz i to na dodatek do suszenia. Ogólnie mam wysuszone i zworkowane około 30m3, a reszta leży pod wiatą i pomału też się przesusza. Pierwszy metr już poszedł w komin, miałem sporo wątpliwości co do tej sosny, bo zawsze paliłem liściastą zrębką, ale nie ma tragedii. Kaloryczność wcale nie jest gorsza niż dębu czy buku, trzeba było trochę pozmieniać nastawy ale ogólnie jest OK. Martwi mnie jedynie nierównomierność frakcji i zawieszanie się w zasobniku, ale mam już w głowie projekt modernizacji, a nawet wszystkie niezbędne materiały aby go wdrożyć. A może Wy macie już zastosowane jakieś sprawdzone rozwiązania na zawieszające się paliwo i zechcecie się podzielić tą informacją. Gorąco Pozdrawiam
  3. Witam. Pewnie masz rację co do tego spalania wtórnego - ja bardziej znam się na mechanice niż na ciepłownictwie, ale to o czym pisałem naprawdę zdaje egzamin. Szczególnie przy paleniu bardziej wilgotną zrębką ( wilgotność ok 20-25%). Półki wymiennika są suche, nie ma skroplin i nie wydziela się smoła, a sama sprawność kotła też się podnosi bo przy niskich temperaturach spalin ten kocioł ma problem żeby nagrzać sam bufor nie mówiąc już o podłogówce jak chodzi pompa. W tamtym roku miałem trochę takiego paliwa, że piec chodził 7 dni 24h no stop i temperatura w buforze nie przekroczyła 50 C. i nie był to wcale środek zimy tylko początek sezonu. A uchylenie popielnika spowodowało to że dało to się jakoś sensownie spalić i uzyskać wyższą temperaturę C.O. Ten piec jest specyficzny i bardzo wrażliwy na rodzaj i jakość paliwa. dodaję foto z tego okresu to zobaczycie jaka jest różnica.
  4. Witam serdecznie. No niestety staliśmy się właścicielami mocno niedopracowanej konstrukcji, która tylko z wyglądu przypomina coś na miarę pieca XXI wieku. Sam się zastanawiam skąd biorą się te rzekome wyróżnienia i certyfikaty ? Mój piec już jest po gwarancji, także będę mógł go modyfikować we własnym zakresie, bo na serwis nawet w czasie gwarancji nie można było liczyć. Co do parametrów spalania to: * zrębka najlepiej drobnej frakcji, odsiana i z wilgotnością poniżej 10 % ( ja swoją suszę w tunelu foliowym) * u mnie zauważyłem, że lekkie otwarcie popielnika poprawia proces spalania. Różnica jest spora bo nie zmieniając żadnych nastaw temperatura wylotu spalin z 70-80 C wzrasta do 100-120C przy kotle ustawionym na 65 C ( wygląda mi to na spalanie wtórne, bo nawet zwiększając moc dmuchawy nie byłem w stanie uzyskać takich parametrów a przy tym nie ma efektu wydmuchiwania drobnego żaru z palnika). Na chwilę obecną najbardziej irytuje mnie ta głośna praca, ale jak tylko znajdę trochę czasu to wyciągam szufladę, wymiaruję i spróbuję wyspawać nową z dołożonymi wkładkami teflonowymi, może to zda egzamin, chociaż teoretycznie nawet i metalowa powinna być cichsza bo kiedyś znajomy miał piec na eko groszek z podajnikiem tłokowym i nie dawało to tak po uszach.
  5. Witam szanownych kolegów. Mam pytanie, czy komuś z Was udało się może zmodyfikować to "badziewie" i podajnik nie budzi już całego domu w nocy? A jeśli tak to proszę o jakieś rady, propozycje, może wspólnymi siłami uda nam się rozwiązać ten problem. Ja osobiście myślałem o zastosowaniu ślizgów teflonowych takich jak np. w ramieniach koparek i innych maszyn hydraulicznych, ale nie do końca pamiętam czy będzie tam na tyle miejsca żeby to się zmieściło, no i najważniejsze czy taki teflon wytrzyma próbę temperatury - bo teoretycznie do 300 C powinien dać radę. Może trzeba by było przekonstruować tłok, albo zbudować go od nowa ale jeśli przyniosło by to skutek to czemu nie?
  6. Witam serdecznie. Miałem ten sam problem co Ty, nigdzie nie było żadnych informacji na temat tego pieca, trochę zaryzykowałem i kupiłem wraz z buforem 1000 l do instalacji podłogowej na 280m2 powierzchni. W tamtym roku miałem pierwsze odpalenie i wygrzewanie podłogi w sumie chodził może 3-y miesiące. W tym roku z racji tego że dom jeszcze nie jest oddany do użytku odpaliłem go 4-y dni temu. Jakieś pierwsze spostrzeżenia już mam: * na pewno dobrze jest mieć sporo miejsca na opał - ja na ten sezon mam przygotowane 20m3 zrębki i trochę miejsca na to potrzeba, a docelowo pewnie na sezon zapotrzebowanie będzie na około 40m3. * głośna praca tłoka podającego paliwo * zrębka lubi się zawiesić w koszu, co skutkuje wyłączeniem się kotła na skutek braku opału - co oczywiście jest nie prawdą. * na pewno trzeba mu poświęcić więcej czasu niż np. kotłom na pellet czy eko groszek - ja teraz jeżdżę rano i wieczorem także można zapomnieć o tym że zasypie się opał i będzie spokój na tydzień. * trzeba też zwrócić uwagę na wilgotność zrębki - ja w tamtym roku niestety dostałem jedną paletę wilgotnej i to była masakra: cały piec mokry z półek aż lała się woda ze smołą, nie można było uzyskać zadowalającej temperatury spalania. Trzeba było opróżnić kosz i całą paletę rozsypać i suszyć. Jeśli masz dostęp do taniej zrębki i lubisz spędzać czas w kotłowni to jest to eko alternatywa.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.