Może napiszę jak u mnie instalacja wygląda. Stary nieocieplony budynek, instalacja ma ok 30 lat, wcześniej był kocioł na wszystko i obieg wody grawitacyjny. Teraz jedyne co się zmieniło to kocioł z podajnikiem plus pompa obiegu wody na wyjściu z kotła. Brak jakichkolwiek termostatów na grzejnikach tylko zwykłe zawory odkręcane tak jakby zero-jedynkowo. Udało mi się ominąć włączanie pompy, ustawiłem temp na kotle 55 a włączenie pompy 60 dzięki czemu kocioł przechodzi w tryb podtrzymania i się nie wychładza cały czas wracającą wodą. Nie wiem czy to dobre wyjście. Ogólnie sterownik mam ustawiony tak: podawanie groszku - 19s, czas między podaniami 120s, przedmuch i podawanie w czasie podtrzymania 30min, wentylator otwarty w połowie.