Cześć do tej pory pamiętam że w domu zawsze było za zimno. Nie szło go dogrzać, chyba że napaliło się na 70+ w starym kopciuchu, ale szło przy tym bardzo dużo opału. Udało się dom ocieplić styropianem 15, a teraz powoli wymieniamy okna na plastiki. Dom jest dość duży i okien sporo, więc niestety wszystkiego na raz zrobić nie możemy. Po zrobieniu tej termoizolacji jest teraz w domu za ciepło. Mamy piec niby miałowy, bo do niego był kiedyś kupiony, ale teraz palimy węglem. Ustawione jest na sterowniku 50 C i przy temperaturze na dworze +3 około to w domu jak się nagrzeje to jest 24C. Przepraszam za mój amatorski temat ale do tej pory ojciec się tym zajmował, ale po latach zaniedbań muszę powoli przejmować pałeczkę po nim.Mam trzy pomysły, ale nie wiem czy one mają sens więc proszę mnie o naprostowanie.
1. Obniżyć temperaturę na sterowniku, ale wtedy jest ryzyko zniszczenia komina i pieca , bo będzie się źle spalał węgiel .
2. Dołożyć zawór 3D bo chyba go niema
3. Założenie zaworów z termostatem na grzejnikach. Aktualnie mam gałkę i albo zakręcam albo odkręcam.
W piecu mam możliwość napalenia na cały dzień praktycznie bez dokładania. Na noc wygasa i od rana trzeba od nowa napalić.
W załączniku dodaje zdjęcia kotłowni.
Wiem że czeka moje wymiana wszystkiego dosłownie tam ale pierw chce skończyć wymieniać okna i dokończyć remonty. To jeszcze kwestia paru lat.