Zważyłem węglarke i wyszło że o 9 rano wrzuciłem ok 10kg węgla. Przed chwilą byłem w kotłowni, temp 49'C. Na rusztach 2 płaskie male łopaty żaru. Wygarnąłem żar, wrzuciłem 5-6kg węgla, 2 szczapy drewna i na to wygarnięty żar.
Będę kombinował żeby spalać mniej.
Cieszy mnie niezmiernie fakt, że dymu jest tyle co nic i tylko przy rozpalaniu za pierwszym razem. Teraz od razu ogień się pojawił od żaru. Przed domem czyściutko, zero smrodu nie tak jak przy dolnym paleniu gdzie przy gorszej pogodzie pod lampami na ulicy robiła się mgła z dymu. Do niedzieli mam czas na próby z paleniem, potem już będę chciał wyrobić sobie automatyzm, rozpalanie 6:00, kolejne po 18.
Temp w domu 23' więc trochę za ciepło ale jak przyjdą mrozy to myślę że te 20'C uda mi się utrzymać.