Skocz do zawartości

andzix

Nowy Forumowicz
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia andzix

Nowicjusz

Nowicjusz (1/14)

  • Pierwszy post
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Używam pieca tego typu od kilku lat i powiem szczerze, że często rozpalanie było problematyczne. Zwłaszcza gdy w retorcie jest "świeży" węgiel, czyli taki, nad którym wcześniej nie palił się ogień (zbliżając się powoli do punktu spalania, węgiel całkowicie się wysusza i koksuje, dzięki czemu zapala się znacznie łatwiej). Stosowałem najróżniejsze metody, ale i tak zdarzało się, że podpałki się wypalały, a węgiel nie chciał się zająć. Wiem, że pewnie węgiel nie był dostatecznie suchy (nie chce mi się go wysypywać z worków w piwnicy aby dosechł), albo zwyczajnie jestem dupa a nie harcerz. Na szczęście odkryłem metodę prostą, niezawodną i zupełnie bezpieczną. Nie potrzebuję żadnych podpałek, gazet, drewienek, ani żadnych butli z propanem i innych takich. Nie potrzebuję nawet zapałek!!! Potrzebuję tylko prądu, ale bez tego to piec też nie działa. Używam OPALARKI DO DREWNA. Coś jak suszarka do włosów, ale dmucha powietrzem o temperaturze 600°C. Sprzęt za 50-70 zł. Najlepiej jak ma ze 2000W mocy i specjalną końcówkę do rozpalania grilla w komplecie. Wtyka się tą końcówkę w węgiel, włącza ustrojstwo i czeka. Po minutce (max dwie) pojawiają się pierwsze iskry, a po kilku kolejnych sekundach następuje samozapłon, bucha piekielny płomień i gotowe. Nie ma znaczenia dla samego rozpalania czy dmuchawa pieca jest włączona czy nie, ale ja włączam, aby przeciwdziałać cofaniu spalin (opalarka może wdmuchiwać je do kanału podajnika). Proponuję też przedmuchać wcześniej (samym wentylatorem) retortę przy zamkniętym piecu, aby wydmuchać pozostałości wcześniejszego popiołu, bo inaczej strasznie się kurzy. Nawiasem mówiąc stosuję tą metodę również przy grillu. Węgiel drzewny rozpala się jeszcze szybciej, a do tego nie ma żadnych toksycznych smrodów od podpałek, a mięsko jest zdrowsze i pyszniejsze. No i również nie potrzeba zapałek, co jest istotne gdy wokół sami niepalący :) Metodę serdecznie polecam. Kto raz spróbuje nie wróci już do wcześniejszych. Kto kupi zbyt tanią opalarkę i mu się przepali po kilku użyciach, ten następną kupi droższą. :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.