Joke00

Cykl 15s, 8% obrotu, czyszczenie co 24h

W swojej sprawie chciałbym zaznaczyć ze obecny pellet spala się wolniej (mniej) mimo tego ze spada do popielnika więcej w postaci niedopalonego tlącego się pelletu niż pyłu jak to było przy barlinku, a Barlinek kosztuje 1130 zł za paletę, a za ten zapłaciłem 800 zł i nie ma spieków, chciałbym tylko żeby się lepiej wypalał, wydaje mi się ze za dużo go podaje i jest spychany przez „świeży” pellet podawany przez podajnik.

Nie można się tak do końca sugerować tym co wskazuje w procentach płomień na wyswietlaczu, płomień jest jak sam piszesz, ale ze czujnik jest ukryty głęboko to zawsze będzie przy podawaniu świeżej porcji spadać zanim go rozpali to akturat normalne. A co do zależności wskazań procentowych jasności płomienia, a ilości podawania paliwa przez podajnik to już nie mam pojęcia.

U mnie mały problem po zmianie pelletu. Wcześniejszy miałem z Barlinka 8mm i na nim już jakoś wypracowałem sobie z wasza pomocą ustawienia i spalał się super. Jednak miał wadę, wysoka cenę. Teraz mam pellet z okolic poznania cena już jest lepsza, wyniki badań całkiem były obiecujące ( załączam zdjęcie). Nowy pellet jest 6mm i jest zdecydowanie trwarszy, w punkcie sprzedaży powiedzieli, ze to trociny sosnowe z domieszka odpadów stolarskich co czuć nawet w zapachu. Do poprzednich ustawień wprowadziłem korektę masy z testu podajnika. Sporo niedopalonego i żażącego się pelletu spada do popielnika. Pale w standardzie nadmuch max 30%, przesłony ustawiona na połowie. Zdjęcia w załączniku. Może tez mieliście podobny problem.

Zdrowych wesołych i spokojnych Świąt

Spalanie w dużej mierze zależy od wielkością budynku, a o tym nie piszesz. U mnie 350m2 liche ocieplenie i poniżej 45-50 kg pelletu nie mogę zejść za diabła. Palnik rozpala się 11 razy na dobie i pracuje na max 26kw prze 11 godzin. Praca standard.

Wybaczcie pogubiłem się, czyli jak wybór termostatu będzie na wyłączony to piec będzie się nagrzewał do temp zadanej i przy zadanej minimalnej znowu palnik się rozpali, ale termostat pokojowy będzie wyłączał nadal pompy?

Ale czy w ten sposób nie będzie ci więcej spalał? Chyba że chcesz mieć piec w gotowości, ale czy wtedy pompy co, cwu się nie będą cały czas chodzić? Sam się nadal uczę sterowania tego palnika. Swoja droga jak macie ustawione głowice termostatyczne przy grzejnikach?

Ja przeszedłem na pellet ze względu na środowisko i tak wkrótce będę przymuszać ludzi do odejścia od palenia węglem, po za tym, worki lżejsze, a mój kręgosłup itd trochę ostatnio w kiepskiej kondycji, po za tym coś co przechyliło szale na pellet to brak czarnego pyłu w całej piwnicy, brudne podwórze. No i nadal tańsze od gazu. To że lekko nie jest na początku to chyba po za gazem i pompa ciepła, czy drewnem zawsze wymagać będzie dokształcenia, zrozumienia i eksperymentowania. Tu podziękuje wam a w szczególności palacz66, bo małymi kroczkami jest coraz lepiej. Oczywiście jak bym trafił na lepszego instalatora to też byłby lepszy start. Mimo wszystko nie żałuje, że przeszedłem na pellet.

Ścianka sucha, dlatego dla jej ochrony jest wsadzona płyta szmotu. Żeberka z woda są powyżej nad płomieniem.

Czyli nadal jest coś nie tak z nastawami, na zdjęciu jakieś po jakiś 15 minutach od rozpalenia

Dokładnie nie mierzyłem ale ok 27-28cm, palnik wystaje równe 3cm

Chyba tak na zdjęciu tylko wyglada, sprzawdzałem poziomicą to właśnie palnik ma niewielki spadek w kierunku kotła.

Flansza montażowa palnika ogarnięta teraz wyglada to o niebo lepiej.

Czyli raczej nie wiele wywalczę, żeby zmniejszyć spalanie. Mam nadzieje ze na przyszły sezon jak poprawie ocieplenie będzie lepiej.

O mnie ok 350m2 nie wiem jak kolega.

A jaki kupujecie pellet w sensie marki ja mam obecnie barlinka 1129 zł brutto bez paru groszy z transportem cena taka sama dla 6 i 8mm. Trzeba przyznać że pachnie pięknie, spala się dobrze. Tylko jak czytam również na forum muratora to tam kupują pellet i po 700 zł na tone i to mnie mocno zastanawia.

To coś czuje ze wiele nie zejdę ze spalania. Przy kipi 6-26kW lepiej palić pelletem 6, czy 8mm. Bo się zastanawiam co zamówić.

U mnie też dość duże spalanie coś między 35, a 40 kg i trochę jestem przerażony. Zastanawia mnie jak zejść z tego wyniku. W kotle jest utrzymywana w tej chwili temp. 55 stopni. Zasobnik cwu ładuje do 45 stopni, ale ustawiłem w ciągu dnia obniżenie o 10 stopni, wtedy kiedy się najmniej zużywa ciepłej wody. Aktualnie działa na FL moc minimalna 10%, maks. 100% nadmuch maks. 38%, min. 21%. Na podtrzymaniu schodzi do 8kW moc palnika. Ale cały czas chodzi i pobiera cyklicznie paliwo. Może macie jakieś ciekawe teorie jak ograniczyć spalanie, oczywiście mając ciepło w domu ;) w pokojach mam ok 22,5 do 23 stopni, czyli dość komfortowo. Głowice termostatyczne przy grzejnikach ustawione na 3,7 w skali do 5. Przy okazji załączam zdjęcie istalacji CWU zasobnik Biawar. Jest jeszcze co łatać na ścianach :), ale po mału w wolnej chwili się wykończy.

Przy jakiej powierzchni?

Decyzja moje jest taka teraz, że zamontuje flansze, i zostawię palnik na boku. Bo przeniesienie na przód powoduje problemy z przejściem, dostępem do sterownika i kilka innych jeszcze jak chodź by wygodny dostęp do ładowania zasobnika. No i załatwienie blachy do zamknięcia otworu bocznego nie zajmie kilku godzin, tylko terminy mają na ok tydzień, a z flanszą sobie poradzę szybko, myślę że dostanę ją od ręki w kipi i zwiększy to od razu bezpieczeństwo. A jeśli chodzi o zaglądanie do palnika, w tym sezonie sobie poradzę lusterkiem i ewentualnym demontażem palnika, bo to nie jest aż tak uciążliwe, a latem będę kombinował nad wykonaniem uchwytu na zawiasach do odsuwania go od kotła, bo wydaje mi się że sam zrobię go taniej. Koniecznie musiałbym jeszcze wyizolować komorę wertikulitem dla mniejszych strat. Ile wam spala peletu na dobę w. obecnych temperaturach i przy jakiej powierzchni.

Bylibyście skłonni się podzielić doświadczeniami z korzystania z obniżeń i harmonogramów wyłączeń?

Powiem szczerze ze chyba nie wyjdzie z przełożeniem na drzwiczki, bo wtedy będę musiał zasobnik przenieść, w głąb a to już będzie utrudniało dość mocno przejście za piec, a tam wyczystka komina, rury odprowadzającej spaliny z pieca, dolewanie wody etc.

Zdjęcie jest na 26kw czyli max, ale jeszcze nie był prawidłowo ustawiony. Na 17,5kw mocy płomień dosięga do płyty szamotowej ale się nie rozchodzi, na 12kw płomień kończy się na 3 cm przed szamotem. Jednak tak jak piszesz nie ma żartów wiec jakoś przeniosę go na drzwiczki, albo chociaż dam flansze odsuwającą. Tak jak już pisałem jak już ustawiłem w miarę na mocy max rura podajnika wychodząca z palnika jest letnia.

Czy przy fuzzy logic dobrze rozumiem ze piec dąży do możliwie jak najniższej wartości mocy palnika żeby utrzymać temp zadana kotła? Byłem zerknąć i teraz chodzi na 12kw, nadmuch 23% płomień czasem spada do 86% a po chwili wraca na 100%. Rzeczywisty płomień trochę poszarpany. A i zdjęcie z kotłowni. Odrazu widać ze do niedawna było palone ekogroszkiem :)