Witam.Jestem tu nowy i jestem kompletnym laikiem w zakresie grzania domu.Zakup domu i kotła to była tak szybka i spontaniczna decyzja, że jeszcze sam się sobie dziwię, ale do rzeczy - dom ogrzewam od grudnia 2017 i od tego czasu do dziś średnie spalanie to mniej więcej 2,2 worka/dobę pellet Barlinek. Dom kupiony w stanie deweloperskim - pustak ceramiczny+12 cm steropianu, 121 mkw powierzchnia mieszkalna, częściowo podłogówka (łazienki, kuchnia, wiatrołap) a reszta kaloryfery, temperatura w domu utrzymuje na poziomie 20 do 22 st. ( temp mieszaczy to 31 podłogówka i 36 kalafiory).Oczywiście ustawienia na kotle mam serwisowe - serwisant stanowczo odradzał jakiekolwiek zmiany i wyszukiwanie w internecie ustawień ;/ Do tego piec czyszczę raz na 3 tygodnie i mam około 10l popiołu, najwięcej jest w tym zbiorniku z tyłu za popielnikiem.
Pytania nasuwają się 2:
- czy rzeczywiście jak mówił serwisant w pierwszym sezonie mam sypać pelet i płakać, że tak dużo???
- czy ta ilość popiołu nie jest za duża - choć przy takim spalaniu to może normalne