Skocz do zawartości

luksky

Nowy Forumowicz
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia luksky

Nowicjusz

Nowicjusz (1/14)

  • Pierwszy post
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Witam szanownych kolegów na forum. Czytam sobie całe Wasze forum, czerpię wiedzę i patrzę jakie ludzie mają problemy - w zasadzie tez mam ich kilka, ale moje problemy chyba są niczym w porownaniu co niektórzy mają. Mianowicie: jestem młodym użytkownikiem pieca miałowego zrobionego przez faceta ktory ma firmę i bodajże ze 30lat robi piece, polecili mi go znajomi to jedni, to drudzy - pojechałem, pogadałem, obejrzałem (piece te mają renomę "ruskich czołgów" materiał jest bardzo gruby i facet nie oszczędza chyba na grubości) w każdym razie to mój drugi sezon grzewczy. Dom mam nieocieplony z bloczków betonowych i nie wiadomo jeszcze czego budowany pod koniec komuny, ściany te ktore są narażone na wiatr i czynniki zewnetrzne są potwornie zimne, do tego stopnia że na dole robi się trochę wilgoci - zamierzamy go ocieplić jak najszybciej ale kasa, kasa. w każdym razie chałupa ma 200m2. Piec facet jak przyjechał na oglęziny powiedział że musi być "CZWÓRKA" (cokolwiek to znaczy) wiec przytaknąłem i powiedziałem dobra, super, robimy. Aha zapomniałem dodać że obok jest malutki domeczek ok 40m2 z garażem - po drugiej stronie podworka i tam zaokrętujemy mamuśkę jak to sykończymy i też podepniemy tamten domek pod nasz piec. Piec jest miałowcem i powinienem go zasypywać do pełna (taczka miału) i odpalać od góry. Wiadomo ma sterownik, turbinę, kotłownia to jak to mowi mój znajomy komunistyczna zetka - czyli trochę poniżej poziomu ziemii. wentylacja w kotłowni i w całej chałupie jest bardzo konkretna, znaczy sie otwory wentylacyjne są praktycznie wszedzie i maja konkretna średnicę. Komin wysoki na ok 6 - 7 metrów o przekroju prostokąta i wymiarach zbliżonych do kartki A4. PRzed drugim sezonem grzewczym założyć kazałem sobie wkład ze stali żaroodpornej i kwasoodpornej, uff co jeszcze -może zacznę o konkretach teraz. Jak paliłem w zeszłym sezonie tak jak kaazał producent pieca to oznaczałoby to plajtę moją i rodziny - cała taczka miału i po 24 godzinach koniec zabawy. Prawie 2 tony na miesiąc przy temperaturze ustawionej głównie na 60st C i pompie na zasilaniu na 2 biegu. W tym roku jako że ten dom staramy sie zrobić jako fajne gniazdko - mam ograniczone finanse :) w każdym razie zacząłem palić już pod koniec września, to oghrzewając CWU i na nocki zostawiajac na ok 50st C. Nie wiem dlaczego ale pewnie dlatego że mamy chate nieocieploną wiec ja palę zawsze jak jest troche chlodniej cały czas, nie wiem jak ludzie moga rozpalać po powrocie z pracy bo mnie by mamuśka, żona zabiły że jest zimno bo spada poniżej 20st C. w każdym razie kupiłem teraz dobry miał (nie wiem skąd macie tak niskie ceny u nas w Lesznie najtańszy miał to 400zł a za ten dałem 450zł i podobno po nowym roku juz ma być 500zł) i pale w ten sposob że jak sie kończy dopalać to otwierami zostawiam jedno miejsce gdzie jest płomień albo żar a na resztę wsypuje dwa wiaderka miału (mam takie fajne prostokątne po czymś), zamykam ustawiam na 50st C albo na 45 i pompa koniecznie na 1 bieg, bardzo dużo zyskałem na czasie spalania wsadu rezygnujac z 2 biegu na rzecz 1. I w ten sposob takie 2 wiadra starczająmi na ok 12 godzin, czyli dwa razy na dobe mam taką akcję. Piec czyszczę raz na tydzień bo cały czas palę i nie przerywam tego. Jeżeli bym zasypał żar zupełnie to jak się płomień przebije przez to co wrzuciłem to jest BUM takie że moje psy chowają sie do wanny a ja wychodzę spojrzeć czy wkład nie odleciał w kosmos :) w każdym razie taki sposob palenia pozwolił mi dużo zaoszczedzić. oczywiście jak mam drewno to palę tylko drewnem w podobny sposob, czasami sie trafi jakieś inne coś też, ale mieszkam na uboczu, na wszelki wypadek kazałem wkłąd zrobić wyższy ile sie da od komina i jest wyzszy o 70cm z tymże musze tą rurę ocieplić ale dopiero za jakiś czas to zrobię. Grzejniki mam w domu żeliwne jak i trochę starych blaszaków ale nie takich tandetnych jak to były w blokach - te sa jakieś grubsze, inne. Rury w instalacji sa jak lufa czołgu, grube, żeliwne i nie były ocieplone wiec dopiero teraz to zrobiłem na tyle na ile mogłem. Tak sie zastanawiam bo jak czytam co ludzie mają z tymi piecami problemów - czy u mnie jest tak dobrze i to chwilowe czy zaraz coś szlag trafi??? Kominiarz mowił że jak rozpalam od zimnego to na poczatek dać 60st i potem mozna spokojnie zejsc do tych 45 czy 50 i bedzie oki, bo najpierw mam porzadnie rozgrzać wszystko, wiec tak robię. Reszta to moje wypracowane metody obserwacji i przebywanie w kotłowni, gdzie za piecem chowam piwo żeby się nie dzielić bo mi wypiją za dużo :D Aha jeszcze zapomniałem, zmniejszyłem czas przedmuchu i teraz dmuchawa się załącza co 8 minut, wydaje mi sie że troche to przedluza spalanie wsadu albo tylko wydaje mi sie. Pozdrawiam kolegów i koleżanki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.