Skocz do zawartości

zefir

Forumowicz
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zefir

  1. Na razie się unormowało.Miałem szczelinę na zapałkę,teraz na gazetę.Praktycznie na zero. Co do ciągu,to faktycznie mam za mocny i może masz rację ,aby na czopuchu go przydławić i myślę jak będę wychodzić z domu to dla spokoju go zmniejszę. Pozdrawiam.
  2. Dziękuję za szybką odpowiedż.Dodam,że poprzednim kotłem też był hef,lecz nieco mniejszy.Tam wspomagałem się przymknięciem szybra,lecz szybko się wypalał.Nie było tam też miarkownika ciągu i otworów powietrza wtórnego Ogólnie z kotła jestem zadowolony.W tamtym roku tylko raz mnie postraszył.W tym już dwa razy.Na razie zlikwidowałem szczelinę i jest dobrze,a co sądzisz o szybru i o tych otworach powietrza wtórnego z boków kotła?
  3. Czy spotkaliście się z podobnym problemem jak u mnie.Mam piec hef 14KW i mimo zamkniętej już klapy ciągu na dole potrafi zassać ogień i zwiększyć temperarurę prawie do gotowania. Dopiero usunięcie szczeliny 2mm jaką zostawiam na klapie i przymknięcie czopucha pomaga. Nieżle się wystraszyłem,ale byłem w domu.Teraz boję się wyjść . Co prawda nie jest to nagminne ale nieżle mnie postraszyło.Teraz zasypuję kocioł do połowy i zlikwidowałem szparę .Może jest jakiś sposób żeby to opanować.
  4. Kolego Kotecek-moim zdaniem jesteś trochę przewrażliwiony na punkcie tego pieca.Wyobrażałeś sobie na pewno go trochę inaczej.szczególnie proces spalania.Ja mając pewne doświadczeni z poprzednim kotłem ds.i też hefa.a teraz z14Kw.chciałby coś Ci wytłumaczyć.Wybrałem ds.bo tam zaciąga ciepło z żaru z dołu[przez to nie kopci].Im więcej żaru to więcej ciepła.Sterujemy to powietrzem.Rozżarzony węgiel bardzo mało dymi.Można dokładać węgla,a i tak pójdzie do komina z dołu bez dymu.poprzedni kocioł miał jedną płytę wodną ,a w niej 2 otwory[grubośćpalca] na wysokości drzwiczek zasypowych z malutką dziureczką-pw.W dolnych drzwiczkach pp.regulowne rozetką.W tamtym jak i w tym kotle najszybciej rozpala się na końcu rusztu.póżniej przesuwa się w kierunku drzwiczek i w górę.Temperaturę sterujemy powietrzem pp uzyskując więcej lub mniej żaru,ponieważ nie ma podajnika nigdy nie będzie spalania w jednym miejscu tzw.palniku na końcu rusztu. I zawsze ten kocioł będzie dolnego spalania bo gazy pójdą z dołu do komina.Dodając pw.następuje dopalanie gazów,początkowo widoczne w otworach a póżniej tam gdzie żar.Jeżeli chodzi o sadzę,to nie ma takiego węgla,którego spalanie by jej nie wytwarzał.Chodzi o to żeby nie była smolista,mokra i żeby było jej jak najmniej!!! Proponuję przeczytać tekst na spokojnie ze zrozumieniem. Wymiary podam Ci jutro.
  5. Kolego Kotecek masz racje.Z paleniem wychamowałem.Od wczoraj palę raz na dobę.Poprzedni kocioł był o 4-5Kw mniejszy i muszę coś z tym zrobić,ale nie odrazu Rzym zbudowano! Co do węgla Byłem przekonany,że to Julia z Piekar lecz byłem na składzie dzisiaj i powiedziano mi,że biorą też Chwałowice.Ja brałem w czerwcu 1 gat.orzech i tyle napisali na r-ku.
  6. Do -Kotecek- Te 40 stopni to było na poprzednim kotle,na obecnym mam 50.Lekko smoli komorę zasypową,Wypalam ją przed ponownym zasypem.Poza tym nic złego się nie dzieje.Ja też tego kotła dopiero uczę się obsługi.Przyjdą mrozy dam na 60 stopni.Kolorem płomienia i innych detali specjalnie się nie przejmuję.Ważne jest,że zasypuję 2 razy na dobę i jest zawsze żar,co kilka dni z lekka go wyczyszczę.Teperaturę trzyma dobrze.Po sąsiedzku kominy kopcą ,a mój nie.Jeżeli chodzi o węgiel ,to przez ostatnich 20 lat zdarzyło się ze 3 razy dostałem inny węgiel.Jeden bardzo smolił ,drugi tak jakby brunatny,do trzeciego dodawałem popiołu bo był za mocny.Niby z tej sawej kopalni ale z innego pokładu.tak mi tłumaczył właściciel składu od którego mam opał.Wchodzę na forum bo coś ciekawego człowiek się dowie,Ktos polecał termometr z alarmem przed zagotowaniem wody -super sprawa.muszę coś takiego kupić.Będe spokojniejszy.Z kotłem,to jak z człowiekem,trzeba się z nim zaprzyjażnić,dobrze nakarmić,napoić i dbać o niego a odwzdzięczy się.Powodzenia.
  7. Nie wiem dlaczego proponujesz mi czytać instrukcję obsługi?[czytałem ją wielokrotnie tak jak fora związane z tym tematem].Mam 60 lat i nie w jednym piecu paliłem.przez ostatnie 15 lat hefem aczkolwiek nieco mniejszym;Dla moich warunków był to kocioł kochany mało obsługowy,prosty i niezawodny.Tam była jedna przegroda wodna,ale gdyby były dwie to mógłby być nawet 6-8kW.Kupiłem 14kW i narazie nie jest żle.Jeżeli chodzi oTwoją osobę to kocioł montowałeś bez fachowców i serwisantów we wrześniu 2015r.Pisałeś że masz 65m/2powierzchni do ogrzania + 15m/2.Póżniej napisałeś że masz 90m/2.Uważam że kocioł jest grubo przewymiarowany.Tym bardziej że nie mieszkasz w 100 letnim domu[tak jak ja] Poza tym,ten sam kocioł w róznych warunkach i na innych paliwach będzie inaczej się zachowywał.Insrukcja jest instrukcją ale praktyka powinna iść w parze.Dobrze że są fora i ludzie chcą pomagać.Ich teorie należy pogodzić ze swoją praktyką i tak tylko rozwiążesz swój problem;Powodzenia! Dodam,że palnik powinien mieć płomień żołto-pomarańczowy[czerwony-za mało tlenu/ biały,niebieski-za dużo tlenu.] I jeszcze jedno - jak masz dużo żaru w komorze zasypowej nie dosypuj,apozwól mu się prawie wypalić.Końcówkę przesuń do przodu i zasyp całość.Tak uzyskasz stałopalność.Życzę wytrwałości !!!
  8. Dodam,że czopuch przymykałem na 3/4,bo wszystko szło w komin.Dlatego też kilka razy dorabiałem szyber,bo się przepalał. nie mogłem osiągnąć wyższej temperatury.góra 45 max,ale przeciętnie 40.I tak uważam że piec był super ! Z tego co czytałem na forum. to Wy macie za duże kotły.Z tąd ten link-warto poczytać.
  9. Od 15 lat byłem użytkownikem kotła hefa 9-11 kW tzw.etażowy.Obecnie od miesiąca mam 14 kW też hefa.Powierzchnia ogrzewania ok.120m kwadratowych w starej kamienicy.Do palenia używam węgiel orzech 1 gat.Poprzednio spalałem ok.2 tony,a przy mrożnej zimie 3 tony.Bywało ,że przez tydzień kotła nie wygaszałem.Rano przed pracą zasypałem,a po powrocie ok.19-stej zaś zasypałem.Popiołu-węglarka na tydzień.Temperatura na piecu 40 stopni.W domu kaloryfery gorące[pompa wodna i aluminiowe grzejniki]Przy kupnie nowego pieca skusił mnie jeden płaszcz wodny więcej,a co za tym idzie?jeszcze bardziej ekonomiczny!? Obecnie na piecu 50 stopni.Pieca nie wygaszam.Też 2 razy zasypuję węglem.Piec nieco większy =więcej węgla i popiołu,Nie ma jeszcze zimy i jest za ciepło w domu.Palę na okrągło,bo mury szybko oziębiają się.Z regulatorem ciągu nie mam problemu,łańcuszek nieco z boku i leciutko ciągnie klapkę.Jest dokładny.Czopuch otwarty,z boku otwór dopalania i klapka w drzwiczkach otwarta na zapałkę.Na forum przeczytałem wszystkie Wasze wypowiedzi.Polecam ciekawy artykuł -http://czysteogrzewanie.pl/kociol/co-za-duzo-to-niezdrowo-dobor-mocy-kotla-weglowego/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.