Hej,
Męczyłem się z Viadrusem dość długo, kombinowałem, robiłem dziwne przeróbki zamiast posłuchać najprostszych rad - jeśli opał się kisi, jest sadza i smoła to kocioł jest za duży i kropka.
Teraz tylną ścianę mam wyłożoną cegłami, weszło ich chyba 11, ułożonymi na płasko i wreszcie mam spokój z kotłem - cały czas jest ogień, nie ma dymu, nie ma smoły, nie ma sadzy, jest znacznie mniej popiołu, zużywam mniej węgla - same plusy. Dla testu użyłem zwykłych cegieł, które po czasie popękały, teraz zamienię je na docelowe, szamotowe.
Jeśli mocy grzewczej nie wystarczy w chłodniejsze dni w co wątpię, to po prostu ustawię cegły na sztorc, w końcu taka przeróbka jest w pełni odwracalna.