Skocz do zawartości

PiooR

Nowy Forumowicz
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O sobie

  • Płeć
    Mężczyzna

Osiągnięcia PiooR

Żółtodziób

Żółtodziób (2/14)

  • Pierwszy post
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Moje podejrzenia sie sprawdzily.Diura wielkosci orzecha wloskiego w sciance pomiedzy popielnikiem a komora odprowadzania spalin.Zatkane, uszczelnione i pali sie jak dawniej. :D
  2. Miał wg sprzedawcy z polskich kopalni jako odpad z polskiego węgla.Średnia kaloryczność wyliczona przez sprzedawcę to 28 tys. Nie namaczam miału żeby ciekło z niego ani żeby formował sie w kulkę.Po namoczeniu nie jest tak sypki ani nie jest bagnem.W tej kwestii myslę, że nie tkwi problem. Czynnikiem może być miał sam w sobie (jutro kupie pare worków od poprzedniego dostawcy).Zobaczymy jakie będą efekty. Co do domniemanej dziury to skojarzyłem fakty wczoraj wieczorem gdy było juz napalone, więc czekam na moment ąż nsię wypali i biorę się za robotę.Nie trzeba mnie popędzac, bo sam czekam na te chwilę z niecierpliwością. Mam nadzieje, że to co zobaczę potwierdzi moje domniemania. Owszem na początku myslałem o silikonie ale jako rozwiazanie tymczasowe do przyszłego weekendu gdy zjawi sie u mnie znajomy spawacz i wspawa tam kawał blachy. Siła nadmuchu nie wchodzi w grę, bo jak wspominałem kombinowałem nia na wszelkie sposoby od pojawienia się problemu. Dzieki za sugestie. Czekam az wygasnie i biorę sie do pracy
  3. Kocioł jest z 2007.Wcześniej od 1997 był inny ale tego samego typu. Ewidentnie mi to zalatuje lewym luftem i włąsnie stawiałbym na to, że powietrze z dmuchawy przez dziurawą ściankę zaznaczoną na obrazku dostawało się zamiast do paleniska to bezpośrednio w kanał odprowadzania dymu przez co blokuje wydostawanie się dymu i tym samym cofa go do komory paleniska i po włączeniu dmuchawy doprowadza do zamkniętego obiegu i same spaliny gaszą ogień i dym bucha przez drzwiczki do kotłowni. Co mnie zaskoczyło to to, ze niedawno wróciłem z pracy po nocnej zmianie a w domu cieplutko a na kotle temp 55 stopni (zadana) Wczoraj po rozpaleniu 2 razy niemal zgasło i wszystko sie wyłączyło a przez noc się rozhulało. Skoro dostaje lewe powietrze to czemu nagle się rozpaliło?Moze potwierdza się moja teoria o dziurze w sciance miedzy popielnikiem a komora odprowadzania dymu?Zatkała się popiołem co spowodowało normalna prace kotła? Ktos ma jakąś inna teorię?
  4. Komin był czyszczony w sobotę. Co do dmuchawy to posiada 12-to stopniowy zakres pracy.W ciągu ostatniego tygodnia kombinuję z różnymi ustawieniami siły przedmuchu.Do pojawienia sie problemu z reguły ustawiona była na 10 i nigdy nie było problemu.Teraz codziennie po nieudanym rozpaleniu zmieniam na inną niż dzień wcześniej.Dziś rozpaliłem z dmuchawą ustawiona na 4 i do tej pory 2 razy już temp spadła do poziomu wyłączenia pompy i dmuchawy.Jakaś godzinę temu włączyłem sterownik ponownie ale tym razem ustawiłem na 10.Po chwili pojawiły się płomienie a teraz pompa jest włączona, temp na piecu 29 st i wygląda jakby za chwilę miało zgasnąć.Dzisiaj mnie to nie dziwi, bo zawsze tak było gdy paliłem suchym miałem. Jutro zajrzę na tą ścianke miedzy popielnikiem a przewodem kominowym zaznaczonym na obrazku.Z tego co wiem, to poprzedniemu włascicielowi zalało kilka lat temu piwnice i podejrzewam, że ta ścianka mogła skorodować.W zeszłym roku opróżniając popielnik kilka razy natknąłem się na kawałki skorodowanej blachy. Zlustruję jak to wygląda i w razie czego uszczelnię silikonem kominkowym. Co do moczenia miału to nigdy nie jest mokry tylko wilgotny i dokładnie wymieszany.
  5. Kolego pop, od 20 lat palę w kotle miałowym z dmuchawą i ZAWSZE polewałem opał wodą.Gdyby problemem było polanie wodą uwierz mi, że doszedłbym do tego lata temu.W ciągu tych lat próbowałem palic bez wody i efekt był mizerny. Dzis mimo wszystko znowu spróbowałem rozpalic suchym miałem z dodatkiem ekogroszku.Niestety wygląda to tak samo jak przez ostatni tydzień. Sam sobie już nie ufam i znów przepaliłem komin gazetami.Cug jest taki, że ogień na gazecie gasł.Lusterkiem sprawdziłem prześwit komina i wygląda ok. 2 godziny po rozpaleniu temp spadła tak nisko, ze pompa i dmuchawa się wyłączyły.Włączyłem ponownie i delikatnie się pali.Pompa się włączyła a temp na piecu wynosi 32 st. Zaczynam się zastanawiać czy może przypadkiem nie skorodowała i rozszczelniła się ścianka zaznaczona strzałką na obrazku. https://zapodaj.net/9abc0e7e3961c.jpg.html
  6. Całe lata rozpalałem w kotle tego typu miałem polewajac go wcześniej woda.W tym sezonie tez paliłem i zawsze polewałem i nigdy nie było problemu.Nawet w każdym składzie w którym kupowałem miał zawsze polecali polać wodą. Dziś rozpaliłem miałem z dodatkiem groszku.Na początku wyglądało obiecująco, troszkę tylko zadymiło.Po kilku minutach temp była już ponad 40.Kilka godzin pozniej poszedłem do kotłowni i oczywiście zadymiona, że nic nie widać a na piecu 36 st i zero żaru/ognia w kotle.Wyglada jakby zupełnie zgasło tylko sie dymi. Otworzyłem czopuch i widać, ze dym ucieka do komina. Rece mi opadaja.Przymrozki się zaczynaja a tu takie problemy. Spróbuje jutro rozpalić bez dolewania wody ale kiedys jak tak robilem to nie chcialo sie wogole palic.Oby teraz bylo inaczej. Pozdrawiam
  7. Pierwsze 2 palenia w tym sezonie zrobiłem drewnem po czym wyszorowałem piec.W sobote po wizycie kominiarza znowu wyszorowałem piec do gołej blachy. Spróbuję przy następnym rozpalaniu dodać mnie wody i uzyje wody z kranu.Od jakiegos czasu starając sie opróżnić beczke z deszczówką podlewam opał właśnie nią.Może to też ma jakiś wpływ.Dach jest pokryty gontem i może jakieś syfy spływaja do beczki. Wypróbuję wszelkie możliwe konfiguracje żeby wykluczyć wszelkie czynniki, które zależą ode mnie.Mam nadzieję, że będzie lepiej. wczoraj rozpaliłem koło południa.Całe popołudnie musiałem wietrzyć kotłownię, temp na kotle 33 st i ręce mi opadły.Koło 18 poszedłem zajrzec do kotłowni z zamiarem wyłączenia ustrojstwa w cholerę a tu na piecu 43. Rozpaliło się z wielkim trudem ale pali się do tej pory.Koło 20 na kotle była juz temperatura zadana (55st). Może faktycznie za dużo wody lub woda z beczki się nie nadaje choć w sumie standardowo zalewam 30 kg opału 5 L wody. Nie pozostaje nic innego niż wypróbowac wszelkie możliwe konfiguracje eliminując stopniowo rózne czynniki, bo juz sam ze sobą zaczynam polemizowac :) Pozdrawiam
  8. Witam. Mam również problem z dymieniem.w zeszłym roku kupiłem dom, w którym zainstalowany jest kocioł zasypowy spalania górnego Budkotu generator typ 50.Paliwo podstawowe miał i takiego też używam.W zeszłym roku rozpalałem starą boazerią którą zerwałem ze ścian i od czasu do czasu z kotła sie kopciło ze sporadycznymi eksplozjami ale paliło sie w miarę dobrze.Zwaliłem wine na poazerię, bo lakierowana i bejcowana. W tym sezonie niestety sprawa sie pogorszyła.Rozpalam drewnem i płomienie szaleją dopóki nie zamknę drzwiczek zasypowych i nie włączę dmuchawy.W tym momencie płomienie gasną i drzewo zaczyna sie tlić i kopcić do kotłowni. Powyłączeniu dmuchawy i otwarciu drzwiczek po chwili pojawiaja się płomienie. Faktem jest, że w tym roku kupiłem opał w innym składzie opałowym niż w ubiegłym.Planuje jutro kupić groszek i wymieszać z miałem i polać mniejszą ilością wody. Od 3 dni nie mogę przekroczyć temp. 35 st. Kotłownia zadymiona, w piecu żar się kisi i tak od 3 dni kombinuję co z tym zrobić.Jutro lub pojutrze pojade do znajomego spawacza żeby wyspawał mi nadmuchy boczne jakie widziałem u jednego z forumowiczów. Wczoraj był kominiarz, komin wyszorowany (wiaderko sadzy wyciągniete z wyczystki), piec i wszystkie kanały wyszorowałem szczota druciana. Liczyłem, ze dzisiaj juz nie będzie problemu z rozpaleniem i się znowu rozczarowałem.Ewidentnie widać,że powietrze z dmuchawy przedostaje się do paleniska wzdłuż ściany na której zamontowane są drzwiczki.Dzis rano wyciągałem w kotła niespalony wczorajszy opał i im bliżej drzwiczek tym bardziej opał skoksowany natomiast od połowy kotła do przeciwległej ściany opał nienaruszony a nawet jeszcze wilgotny. Poradzi ktoś coś? Z góry dzięki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.