Skocz do zawartości

Kristofer82

Stały forumowicz
  • Postów

    107
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez Kristofer82

  1. Jak najbardziej da się przyzwoicie palić w tym kotle pod warunkiem doboru jego mocy do potrzeb budynku (ale idealny nie jest) i stosowanie się do paliwa zalecanego przez producenta. Jak widzisz - gro z nas przestrzeliło z mocą. Stąd spora część przeróbek. Dostępność właściwego paliwa to druga sprawa (u mnie nie uświadczysz węgla poniżej typu 33, a ten się spala czysto ciężej niż słabsze odmiany).

  2. mhm - dokładnie. Zamiast faktycznie ludzi edukować, lepiej wprowadzić zakazy. Nawet w przysłowiowych kopciuchach można spalać paliwa stałe w miarę czysto i nie jest tutaj niezbędny bufor. Niestety akcji takich jak na lekarstwo. Nadto ludzie się ciężko przekonują do zmian. Dopiero gdy zobaczą, że u sąsiada dana metoda przynosi wymierne korzyści finansowe, są w stanie się "poświęcić" i spróbować czegoś nowego. Ale na tym to powinno polegać. Sam swego czasu rozdawałem sąsiadom i klientom wydrukowane ulotki o paleniu od góry. Trochę się tego rozeszło, zaczęła palić w ten sposób jedna osoba. I jest zadowolona. Mam nadzieję, że przekona swoich sąsiadów.

    Mnie się pytają czy palę gazem czy mam podajnikowca. Jak słyszą, że to kocioł zasypowy to patrzą jak na kosmitę. Do dolniaka jednak nie namawiam, bo gro z tych ludzi przeklinałoby mnie przez kilka początkowych miesięcy (to zupełnie inna bajka w paleniu, co widać na przykładzie kolegi ponentasi). Mogę pokazać jak działa, pokazać bolączki i powiedzieć że kupiłbym go jeszcze raz (bo tak bym zrobił), niemniej każdy musi tutaj podjąć samodzielną decyzję bez nacisków. Na wiosnę zamierzam na ds-a przerobić rodzicom zębca - kto w ogóle dopuścił tę konstrukcję do użytku to nie mam pojęcia - duża komora spalania i malutki wymiennik ale kurcze w sklepie - najlepszy na rynku - rozchodzi się jak ciepłe bułeczki.... A potem użytkowniku się męcz - no nie w dosłownym tego słowa znaczeniu bo rozpalenie i palenie to łatwizna (w porównaniu z ds-em), ale spalanie efektywne już proste nie jest.

    Wracając jednak do zakazów - no właśnie - wszystko sprowadza się do tego, że my (czyt. obywatele i przedsiębiorcy UE) mamy być pro eko, a poza UE jest na ogół wolna amerykanka. Efekt jest taki, że w UE nie warto będzie produkować większości produktów - m.in. poprzez zbyt rygorystyczne pakiety klimatyczne. Generujesz za dużo CO2 pyłów itp. - płać kary. Zatem lepiej aby produkcją zajęły się firmy spoza UE bo one kar nie mają i mogą truć na potęgę. A to, że te zanieczyszczenia i tak do nas dojdą - no cóż - bywa. Ale my jesteśmy eko - to wina tych drugich....

    Żeby nie było - nie jestem zwolennikiem zatruwania ziemi i naszego środowiska. Jak najbardziej powinniśmy o nią dbać. Niestety mam nieodparte wrażenie, że w tym wszystkim idzie tylko o kasę. Bo nie oszukujmy się - idziemy w tzw. eko tylko dlatego, że ktoś wymyślił jakąś nową technologię, którą chce za dobre pieniądze sprzedać. A ta technologia nie zawsze jest tak eko jakby się wydawało (licząc to globalnie, czyli nie tylko jej używanie, ale także produkcję czy późniejszy recykling).

     

  3. W dniu 12.11.2019 o 23:48, Jaco80 napisał:

    Czołem mam taki problem że ostatnio MPM zacząć ostro mi "fukać" przy rozpalaniu, podczas naciągania temperatury. Komin wraz z kotłem czysty, węgiel ten sam. Wcześniej przez dwa lata nigdy się to nie zdarzyło. Wygląda to tak - kocioł ma cug fajnie w nim huczy i nagle gwałtowny wyrzut dymu i ognia przez popielnik, (przy otwartym ogień wali nawet na metr) nawet 10 razy np w ciągu 5 minut. Co może być przyczyną? Czy to gazy się w komorze zasypowej zapalają? No ale do tego potrzebują powietrza - czy podejrzenie na nieszczelności górnych drzwiczek ma sens? Sznur uszczelniajacy do wymiany? Proszę o pomoc bo to jest niebezpieczne.

    a może palnik się przytyka przy rozpalaniu?

  4. otwórz drzwiczki i obserwuj co się będzie działo. Przy grubym drewnie więcej powietrza trzeba podawać środkowymi niż dolnymi drzwiami. Drewno to nie węgiel, tak ściśle się nie układa i prawdopodobnie z popielnika powietrze idzie od razu w palnik pomijając opał. Przymknij dolne - tam niech jest tylko lekka wymiana powietrza, a większość podawaj środkowymi drzwiami. Przesłoń też rusz od strony palnika

  5. Jaco80

    sprawdź czy wymiennik jest dobrze wyczyszczony zwłaszcza na dole - poświeć latarką aby zobaczyć czy się coś gdzieś nie przywiesiło. Swego czasu też tak miałem - a wszystko przez to że ostatniej komory wymiennika nie doczyszczałem do samego dołu i tam powstawał zator.

    DanielJu

     Podajesz powietrze środkowymi drzwiami?

     

  6. nie o tym mówimy. Na górze pieca na bocznej ścianie masz wajchę do klapki krótkiego obiegu. Przy otwieraniu komory załadowczej tak klapka ma być otwarta - tzn. pozwalać spalinom opuścić kocioł bez przechodzenia przez wymiennik - od razu do komina

    To tak krótka wajcha na zdjęciu u góry kotła

    Jak otwierasz klapę załadowczą  to ta wajcha ma być (w tym wydaniu) odsunięta do tyłu kotła do czopucha. Jak jest w stronę drzwiczek to jest długi obieg (czyli spaliny idą przez cały wymiennik).

    image.thumb.png.e4b90da7f5529bb7aa56dcb9db35212e.png

  7. Kurcze aż dziwne żeby tyle gazów się tam gromadziło. A rozpala się bez problemu? Komin jest drożny? Jak zamkniesz dół i delikatnie podniesiesz górę - tak na 1-2 cm to po chwili powinno cały ten tym wessać przez palnik. Klapki w drzwiczkach załadowczych raczej nie ruszaj - opisane wyżej. Przede wszystkim zmniejsz teraz komorę - palenie węglem przy obecnych temperaturach na całym ruszcie przy kotle tej mocy to niezły hardkor.

    Już z opisu widać że kocioł jest za duży. Carinus o ile pamiętam taką powierzchnię mpm 10 kw ogrzewa.

    Skoro to 17-19 - to jeszcze przed piątą klasą - one palniki mają dosyć duże (ja obecnie mam zmniejszony do tego z 14-tki a i tak jest spory).

    Sprawdź też czy wymiennik jest czysty - bo piec na ogół będzie chodził w podtrzymaniu i nie wierzę, że na pełnym odkrytym ruszcie w takich warunkach nie generował dymu - on się nawet dobrze nie rozkręci a już miarkownik przymyka dopływ powietrza.

  8. Ano - przedstawiciel zachwala że hej :) - niemniej nie dajmy się zwariować - kocioł nie jest zły ale do ideału mu wciąż daleko (a jak wiemy ideału nie ma). A to co na papierze często ma się nijak do rzeczywistości ;).

    Przede wszystkim jaki węgiel? Po drugie co rozumiesz pod pojęciem "strzela"? - samozapłon w piecu? czyli coś nie tak z płomieniem/dopływem powietrza  i gazy w chwili dostarczenia większej ilości powietrza się zapalają powodując wybuchy, czy też strzela "tradycyjnie" drewno jak się pali? PW - na początku ustaw na połowie - chyba że węgiel jest mocny - wtedy może być niezbędne otwarcie go nawet z dwóch stron.

    Regulację na czopuchu - zostaw otwartą i nie ruszaj. Takie tłumienie przepływu spalin to nic dobrego. Uzupełnij profil bo nie wiadomo co ogrzewasz i jak jest zrobiona instalacja. Osobiście korzystam z RCK. Czy jest on konieczny? z całą pewnością w pewnym zakresie stabilizuje pracę kotła - zwłaszcza przy silnym wietrze. Ale bez niego też da się palić.

    Korzystaj z blachy zmniejszającej ruszt (bądź innego wynalazku ograniczającego jego powierzchnię), który zapewne i tak będzie za duży i z czasem sam dojdziesz do wniosku, iż aby efektywnie spalać, musisz go ograniczyć (i to dosyć istotnie). Mam też ten kocioł, grzeję ponad 200 metrów już jakiś czas (od 2016 r.)  i jeszcze nie było kiedy wykorzystać jego całego potencjału. Warto zastanowić się nad Szczeliną Piecucha, aczkolwiek nie jest obowiązkowa ;). Miarkownik raczej polecałbym zwykły  - nie elektryczny - lepiej reguluje dopływ powietrza.

    Górą powietrza staraj się nie podawać - raz będzie dobrze, innym razem coś się sklinuje, popsuje ciąg i zadymisz tędy kotłownię.

  9. też trochę już palę w mpm ds II mam 17-19 (oczywiście w lokalnych sklepach i hydraulicy mówili minimum 25 kw), czyli obecny odpowiednik 18. Nigdy nie wykorzystałem pełnej mocy. Ba mam odczucia że i 10kw by w zupełności wystarczył. Mówimy oczywiście o grzaniu ciągłym, bo jak się wyjechało zimą na dwa dni i wszystko mocno wystygło, to trzeba było trochę poczekać aż kocioł instalację nagrzał i podtrzymywał temperaturę.

  10. 18 godzin temu, Stalin napisał:

    Moze kazdy niech sie pochwali ile spalil w zeszlym sezonie. Z moich znajomych z podajnikami wychodzila srednia 3-4 tony na 150/200m.

    Byloby smiesznie jakby mpm mial lepsze wyniki

    sporo tego opału im poszło - chyba że rejonach, gdzie zima dłużej i mocniej trzyma

  11. W dniu 9.03.2019 o 09:07, Piecuch19 napisał:

    Przy okazji  " piecowych rewolucji" (domownicy tak to nazywają) wyrzeźbiłem nową przegrodę z materiału który ma być odporniejszy na tempreratury. Grubszą o 3,5 cm ( grubość 7,5 cm) i o 3,5 cm wydłurzyłem drogę płomienia przed zawirowaniem co sprzyja lepszemu wymieszaniu z PW przed wejściem do komory palnika. Grubsza przegroda wystawała 3,5 cm do komory zasypowej więc doszła ścianka z cienkiej płytki szamotowej nad nią w komorze zasypowej. 

    IMG_20190307_144137.thumb.jpg.0c05c89bfac9aedd1bb0bb925d33e941.jpg

    

    Piecuch z jakiego materiału jest ta nowa przegroda? Moja dokonała żywota i czas zacząć szukać czegoś co ją zastąpi

  12. mhm - z tymi obliczeniami to trak trochę przesadzone. Niemniej no właśnie - wymiany i dotacje. Dla mnie dotacje to samo zło, bo sztucznie reguluje rynek. Gdyby nie dotacje, ten sam kocioł byłby sporo tańszy (jak i inne zakupy z dotacji). A tak - mamy to co mamy. Nasz rząd sam zachęca do tworzenia spekulacji...

  13. mhm i podłogówka aby ta kondensacja dobrze działała.

    W sumie to ciekawe zjawisko. Paląc węglem ludzie trzymają w domu 23 - 25 stopni, gdzie przy 23 to można powiedzieć jest tak sobie. Mojej żonie wtedy jest już zimno. Zaś przy gazie - przy 21 stopniach wszystkim jest gorąco :D

    Podobnie jest w blokach.  Teść się ostatnio chwalił, że w tym roku jeszcze ani razu grzejników nie odkręcali a w pokoju cały czas 23-24 stopnie. Fakt mieszkanie małe, położone w środku więc trochę ich sąsiedzi grzeją niemniej jak tam jestem to u nas 22 stopnie (przy pracujących grzejnikach) wydaje się być cieplejsze niż u nich te 24.

  14. 2 godziny temu, ps7688 napisał:

    Coś nie bądź  doczytałem się na forum. Palilem do tej pory bez blachy zmniejszającej ruszt. Dziś ja jakoś tam wmontuje i mam nadzieję że to zrdukuje apetyt kotła. Może ktoś doradzi ile rusztu przyszłonic w moim kotle? 18kw. Metoda prób i błędów pomału tego dojdę ale może ktoś się zlituje i pomoże zaoszczędzić czas  i pieniądze bez potrzeby wyrzucane w atmosfere...  

    Obecnie jest już dosyć ciepło. Zmniejsz o połowę i zobacz czy się opał nie wiesza bo to też będzie pewien wyznacznik. Dużo zależy w ogóle tutaj od paliwa. Im mocniejsze, tym mniej pozwoli na zmniejszenie rusztu (wieszanie się, spieki).

  15. W dniu 9.03.2019 o 00:06, Ryni napisał:

    Witam. piszę tutaj po raz pierwszy, ponieważ nie dawno przywiozłem do domu mpm-a 12-14 kw kociołek używany, niecały sezon, bo z 20018r.

    Patrząc na jego stan wydaje mi się, że wiem dlaczego został sprzedany. Palnik oklejony spiekami (część już odkułem) wymiennik pełniutki popiołu, aż po górną krawędź, klapka krótkiego obiegu nie do domknięcia. Widać, że ktoś niewiele wiedział o paleniu w kotle.

    Ja też muszę przyznać, że dojście do etapu mpm-a, że tak to określę zajęło mi chyba ze trzy lata (zapotrzebowanie na "ciepło" w moim domu wg. cieplowlasciwe.pl 13,8kw).

    Mam też prośbę do "forumowiczów" o pomoc z palnikiem, a w zasadzie co i jak wymienić bo ne wygląda zbyt dobrze (płyta czołowa ta z dyszą pęknięta na środku), a instrukcji jak to zrobić nie znalazłem. Fakt, nie przeczytałem tego wątku w całości w sumie chyba ze 200 stron.

    Spróbuje jeszcze dołączyć zdjęcia, ale nie wiem czy mi się uda.

     

     

     

    Ryni jeżeli palnik jest tylko pęknięty - nie ma co go ruszać. Mi pękł już chyba po drugim paleniu, a do dzisiaj służy. Szamotki z dyszą wyciągniesz od strony wymiennika. Nie trzeba wyciągać przodu palnika a jego ruszenie oznacza wymianę, bo pokruszy się w rękach. Po wyczyszczeniu wymiennika najlepiej w piecu ostro przepalić - najlepiej drewnem, puszczając powietrze przez drzwi zasypowe, to powinno załatwić większość smoły.

  16. ja z góry takim szpikulcem odrywam smołę (jak jest niewypalona a chcę blachę wyciągnąć), potem z jeden - dwa strzały brechą od strony środkowych drzwiczek i podważam breszką do góry. Po chwili mocowania zawsze wychodzi ;).

  17. Marcel kaloryczny, ale trzeba się nastawić na podawanie dużo PW oraz zawieszanie się opału. Trochę się spieka. Popiołu za dużo nie ma. Paliło mi się go zdecydowanie lepiej od obecnego z Bielszowic (też typ 33, ale więc popiołu, bardziej się spieka, dużo substancji smolistych).

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.