Hej,
Widzę, że zeszliście trochę z tematu głównego na bok.
Fakt, że nie jest to super efektywne, ale na ile dobrze by to chodziło?
Weźmy pod uwagę silnik 2.0 diesel (50 do 75 koników), który pali te 5-6l na 100km. Podłączamy go pod generator prądu ale nie za duży, żeby tylko odzyskać coś z tej pracy obrotowej wału.
Chłodzenie silnika to woda z zasobnika jakieś 300l przepompowywana przez pompę silnika. Z zasobnika na mieszkanie idzie druga pompa, która rozprowadza ciepłą wodę po kaloryferach.
Spaliny wydmuchiwane przez wężownicę również wciśniętą w zasobnik wody, a potem ładnie lecą w komin z nierdzewki.
Teraz pytanka:)
1. Ile silnik spali przy obrotach prawie jałowych na 1h pracy dla generatora 5kW (no może ciut więcej, żeby to było sensownie dobrane pod moc silnika na niewielkich obrotach - chodzi o hałas - chyba, że dać razem z skrzynią biegów, żeby zwiększyć obroty)?
2. W jakim czasie sam silnik (chłodzenie) + spaliny ogrzeją wodę w zasobniku z 40 do 60 stopni (w najgorszym wypadku zasobnik 300l + powiedzmy 200 w instalacji)
Energię można by odsprzedać, ale nie wiem czy to nie za dużo problemu. W przeciwnym wypadku kilka grzałek w zasobniku.... (a może nawet ogrzewanie podjazdu i ścieżek do domu, żeby nie odgarniać śniegu)
Wow... ale nakombinowałęm...
Podsumowując na ile to by było gorsze rozwiązanie w stosunku do węgla czy gazu.
Albo inaczej, ile musiałoby kosztować paliwo aby to było rozwiązanie opłacalne?
PS. Nie patrzymy tutaj na izolację cieplną domu, ceny tych wszystkich elementów, które są potrzebne, czy sposób sterowania.