Witam.Pragnę dorzucić parę słów w tym temacie.Od roku mieszkam w nowym domu ogrzewanym gazem.Dom z poddaszem użytkowym 140 m2+garaż w bryle(nie ogrzewany).Na dole podłogówka +3 grzejniki.Na górze grzejniki i podłogówka w łazience.Dom 24cm betonu komórkowego +12cm styropianu+płytka klinkierowa.Na poddaszu mam 23 cm wełny.Wspomnę jeszcze że w dachu mam 10 okien i jedno nie wykończone i nie ocieplone pomieszczenie.Ogólnie na górze mam spore straty.
Temperature reguluje mi zwykły regulator pokojowy.Temperatura na dole 22st na górze 20st,w nocy 19st.Piec kondensat ogrzewa co+woda.Gotujemy na prądzie.
Za cały rok(pierwszy rok mieszkania)od 1.12.2010 do 30.11.2011 za gaz zapłaciłem 3350 pln. A i jeszcze spaliłem 1m3 drzewa w kominku.Ten rok grudzień i styczeń to 1050 pln.No ale ten mroźny luty to z 800 będzie jak nic.To kilka takich suchych faktów.
Do nowego domu wprowadziłem sie ze starego domu teściów gdzie paliło sie mułami, flotami,węglami itp.Piwnica praktycznie nie istniała bo wszędzie była masa kurzu z opału .co rok akcja z wrzucaniem tego syfu do piwnicy,wszystko uwalone czarnym syfem.Co dwa tygodnie wystawione kosze z popiołem za wywóz którego też trzeba było zapłacić 30 pln na miesiąc.Jedyny plus to koszt opału.ok 2200.pln.
Obiecałem sobie że w nowym domu choć miałbym płacić 5000tys(a na to byłem przygotowany)to na pewno nie zrobię tego błędu i nie zatruje sobie życia węglem.
Oczywiście szanuje tu wypowiedzi kolegów "od węgla".Wiadomo jak ktoś ma ochote to może zaoszczędzić pare pln i dokładać do pieca.
Pozdrawiam
Ps żeby nie było -mieszkam 4km od kopalni.:)
Ps2 Wojtek1971 widze że domek dopracowałeś bo te twoje rachunki sa eleganckie.Pozdrawiam ;)