Skocz do zawartości

efiksowy

Forumowicz
  • Postów

    56
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez efiksowy

  1. niestety ciężko u mnie rozhulać kocioł powyżej 80C, tak więc zagotować wodę raczej ciężko, bo podgotowywanie lokalnie w kotle to raczej pomijam. u mnie instalacja stara stalowa, grzejniki żeliwne, ok, niech te rury oddają ciepło, ale przecież nie oddają go więcej niż grzejniki. instalacja grawitacyjna, obecnie wspomagana pompą na zasilaniu, po sezonie będzie przeróbka instalacji, przy okazji skrócę blaszany czopuch i podepnę kocioł bezpośrednio w komin bez kolanek, bo podejrzewam, ze kolanka na czopuchu, to moze być jedna z przyczyn niemożności rozhulania kotła do większych temperatur. zresztą, dobrze działa w okolicach 60C, tylko czasem większa moc grzewcza systemu by sie przydała. a wracając do tematu, to oddawanie ciepła przez rury w instalacji, to raczej jakiś znikomy procent jest, gdyby było inaczej, to przy obliczaniu mocy grzejników wyliczałoby się także moc oddawaną przez rury, a tego się nie robi, chyba że o czymś nie wiem?
  2. 1168 coś tam ucieka, to wiadomo, ale ucieka z tego, co wyjdzie grzejnikami, a grzejnikami nie wyjdzie więcej, niż te 9-10 kw a i to przy parametrach 90/70/20C, których ja na tym kotle w tej konfiguracji nie jestem w stanie uzyskać. po co miałbym większy kocioł kupować, i co mi to da, poza nerwami, i kosztami, jeśli instalacja nie może więcej ciepła odebrać??? gdyby grzejniki oddawały więcej mocy przy niższej temperaturze na kotle, który lepiej pracuje, mniej pali, gdy jest na nim 65C, niz 80C, to powinno poprawić sytuacje, a juz na pewno komfort cieplny dla domowników. obecnie w jednym pokoju jest 23C, w pozostałych ok20-21C chciałbym aby w pozostałych też było te 23C. druga sprawa, to jaka temperatura jest nominalna dla tego kotła, przy jakiej temp. wody na kotle spalanie przebiega optymalnie? szukałem w instrukcji, ale tam piszą tylko o temp. minimalnej, nie ma informacji, przy jakiej temp. spalanie jest optymalne względem zysków ciepła i strat, z moich obserwacji wynika, ze powyżej 75C spalanie jest mniej efektywne, niż przy 65C, ale to subiektywne odczucia, poparte głównie szybkością spalania opału :) u mnie komin ma przekroj 14 na 14, długość niecałe 7metrów, wczesniej byl to komin wentylacyjny, więc bez rewelacji, na granicy minimalnych wymagań, przekrój mógłby być nieco szerszy. u mnie komin jest ciepły na całej długości, tzn w piwnicy, na pietrze, i na strychu także jest ciepły. 1181
  3. 1065 jak to mozliwe, ze mam za słaby kocioł, skoro grzejniki, które w domu mam, mogą maksymalnie oddać ok.9kw, ale to licząc przy zasilaniu 90/70/20C, a patrząc realnie, to ich moc oscyluje w okolicach gdzieś w okolicach 6-7kw (70/60.20C), a powierzchnia to ok 100m2. jeśli nadmiaru ciepła wytworzonego przez kocioł nie ma co odebrać, to co się z nim dzieje, troche nie chce mi sie wierzyć, ze to wszystko idzie w komin. fakt, ze teraz przed czyszczeniem, komin grzał sie dość mocno, jednak dziś kocioł wyczyściłem, i komin nie jest już taki ciepły, jak wcześniej. przed czyszczeniem.
  4. 1314 mjak były duże mrozy na początku stycznia, to temperatura w domu zaczęła spadać, dlatego chciałem dobić do wyższej temp. grzejników mam ok 70 zeberek żeliwnych, więc wcale nie tak dużo, z tego co wyliczałem, to te 70 zeb. przy 90/70/20C daje ok. 9kw, niestety takiej temperatury nie udalo mi sie wyciagnac, najwiecej , to 80C, więc powiedzmy ze to jest raczej górna granica możliwosci tej instalacji, czy ok. 7kw zapewne, czyli minimalna moc dakona 12, którego posiadam. uszczelniłem czopuch, i teraz mogę dobić do tych 80C, tylko wtedy pochłania opał jakby dwa razy szybciej. przy obecnych temperaturach kocioł pracuje od tygodnai non stop, utrzymuję temperaturę 60-70 stopni, w nocy ustawiam na 60, i temperatura w domu 23-24C. generalnie, to 5 razy dziennie trzeba mu dorzucać węgla, w ciągu dnia mam wrażenie, jakby palił 2razy więcej niż w nocy, jak go na noc zasypię do pełna, to rano grzejniki powoli zaczynają stygnąć, ale w piecu jest jeszcze żar, wystarczy dosypać węgla. u mnie spala w okolicy 50 kg dziennie na ok. 110 metrow niecieplonej powierzchni. natomiast pytanie zasadnicze, to czy gdybym dorzucił trochę grzejników, to czy poprawi to pracę kotła?
  5. 27 " Przy paleniu na mocy nominalnej może i ta szczelina jest dobra, jednak jeśli klapka popielnika uchylone jest na 1mm to ilość wlatującego powietrza jest niewielka i niewiele przepływa go przez węgiel" tylko na ogol jest albo przymknieta, albo otwarta szerzej. gdyż na końcu jest duża szczelina przez którą wlatuje wprost do komory spalania, których tam nie ma, więc leci do komina wychładzając wymiennik. u mnie jak zagladam przez wizjer, to nie widze tam szczeliny, zawsze zalega tam palący się węgiel Wychodzi na to, że doświadczalnie trzeba dostosować wielkość tego otworu do sposobu palenia - tak jak boczne dopływy. A może się mylę, ale za kilka dni sam do tego dojdę ;)" sam jestem ciekaw efektów, ale opis kilka postów wyżej nie do konca mnie przekonuje o słuszności tego pomysłu, skoro przez jeden dzien kocioł wyprodukował tyle sadzy, w dodatku ciemnej, co przez tydzien, to przeciez siwadczy to o pogorszeniu warunkow spalania, i spadku sprawnosci, a przeciez nie o to chodzi.
  6. 3291 po co zatykać kanał powietrza wtórnego, co to daje, poza pogorszonym spalaniem, i dodatkową produkcją sadzy? co do tej szczeliny, to też nie do końca rozumiem, po co ją zatykać, jesli za duzo powietrza nią wpada, to mozna przymknąć dzwiczki i ograniczyć wpadanie powietrza przecież, jesli ta szczelina powodowałaby kłopoty przy spalaniu, to chyba producent by takiej duzej szczeliny nie robił po to, zeby nam utrudniać życie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.