Myślę, że przynajmniej częściowo uporałem się z problemem.
14 kg na dobę to u mnie chyba marzenie ... ale może, zobaczymy
Termostaty są, co prawda nie na wszystkich grzejnikach. Te bez termostatów przymykam na razie ręcznie, a zaw. termostat. będę sukcesywnie uzupełniał (6 grzejników).
W instrukcji na końcu jest tabela z usterkami a tam m.in.:
Za mała moc - nieszczelność pokrywy włazu wyczystkowego
- nieszczelność pomiędzy wymiennikiem, a korpusem kotła.
Wczoraj dokładnie oczyściłem kocioł i wyskrobałem wymienniki, najpierw zabrałem się za pokrywkę wyczystki.
dospawałem od spodu ucho przez które przeciągnąłem płaskownik z naspawanymi nakrętkami.
Śrubami od strony popielnika dociągnąłem pokrywkę aby szczelniej przylegała.
Potem mocną latarką świeciłem po rogach w popielniku i od góry szukałem nieszczelności no i w miejscu tuż za komorą spalania
wypatrzyłem dziurkę (może była niewielka ale trochę lewego powietrza łapał które nie brało udziału w spalaniu, a wychładzano wymiennik.
Resztką sylikonu 1200 st c ja zakitowałem na razie tylko od strony popielnika.
Kupie nowy kartusz i porządnie wysmaruje rogi i kąty z obu stron, poprawię wszystkie drzwi tym sylikonem do 400 st C.
Po tej operacji kocioł szybciej się nagrzewa i drugi zasyp czyli ok. 28 kg (po rozgrzaniu instalacji) trzymał od 22 do 8 czyli 10 h przy temp -1 do 0 st C na zew.
Teraz to już mogę myśleć o stałopalności.
Jak dojdę do dwóch zasypów na dobę to będę mega zadowolony.
Pozdrawiam