Skocz do zawartości

korjan99

Nowy Forumowicz
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez korjan99

  1. Mam pytanie trochę innej natury. Posiadam pompę VP8 PWM od kotła Vaillant i chcę ją wykożystać jako obiegową do C.O. Pompa oprócz przewodu zasilającego ma jeszcze jeden - dużyłowy z kostką -chyba sterujący?. Po podłączeniu zasilania (220V) pompa rusza stopniowo I, II, i III( najszybszy) bieg. Czy można w jakiś sposób coś podłączyć ( może do tego przewodu sterującego ?) aby pracowała tylko na I wszym biegu ?. Będę wdzięczny za każda odpowiedź.
  2. Tak liczyć - liczyć z tym jednym tylko się zgodzę. A jak już tak dobrze liczysz po przypatrz się wielkościom temperatur które podałem: Mój piec podczas pracy podnosi temp. z 40 do 45C czyli o 5C, a w nocy kiedy w pomieszczeniach nie ma ruchu (powietrze się nie miesza) nawet z 42 do 45 C( wyższa temp. powrotu wynika z tego, że grzejniki mniej oddają). Im mniejsza różnica tym mniej wkładamy energii. Wnioski takie wyciągam nie z jakichś wyliczeń lecz z praktyki. Może ktoś sie podzieli ze mną swoimi parametrami, będzie to dla mnie wskazówka czy moje rozumowanie jest poprawne, bo co do opisanych faktów nie chcę dyskutować bo nie mam zamiaru na siłę kogoś przekonywać. Pozdrawiam.
  3. Widzę, że to co napisałem wzbudziło u wielu duże wątpliwości. Wyjaśniam, że pisząc 20 - 22C miałem na myśli to, że nie w każdym pomieszczeniu utrzymuję i nie w całym okresie grzewczym temp. ma stałą wielkość . Zwykłe przewietrzenie pomieszczeń powoduje również znaczny spadek. Z uwagi na to, że nie steruje piecem od temp. w pokojach więc piec nie musi się "wysilać "aby szybko tą temp. wyrównać. Zresztą układ, który opisałem nie pozwala na wzrost temp. ponad 45C. To co piszę jest realne i i sprawdzone przez kilka lat eksploatacji. Próbowałem różnych ustawień temp. wody i wypraktykowałem, że dla mojego pieca , instalacji i budynku 45C jest optymalną. Optymalną pod względem czasu spalania porcji koksu oraz ilości energii niezbędnej do zarówno wyrównania strat wynikłych z ogrzewania pomieszczeń. W moim piecu koks nie pali się płomieniem tylko się żarzy lekko fioletowym płomieniem(spala się wolno). Przy projektowaniu pieca kierowałem się tym aby komora spalania miała małą powierzchnię i była raczej wysoka (25X20X ok.60cm) To jest bardzo ważne dla równomiernego spalania i utrzymania temp. we wnętrzu). Ważnym czynnikiem , o którym nie pisałem są grzejniki. 10 lat temu wiedza na te tematy nie była tak powszechna jak dziś. Ja kupując grzejniki dobierałem ich moc do poszczególnych pomieszczeń ( panelowe dwupłytowe z radiatorem) według (jak pamiętam) tabeli producenta przyjmując 30W/m3 przy zasilaniu temp.50C. Nie byłem (i nie jestem) fachowcem w tej dziedzinie, ale zakładałem, że nie będę rozpalał pieca co dziennie, i jednocześnie nie miałem zamiaru co 2 godz. biegać do pieca. Z tego rozumowania wyszło: Trzeba zapewnić możliwie długi czas palenia ( mniej uciążliwa obsługa) , możliwe to jest tylko przy stworzeniu takich warunków aby opał spalał sie jak najwolniej (nie przekroczyć granicy aby nie zgasło), oraz zastosować grzejniki o większej powierzchni. Nie odnoszę się do wypowiedzi sceptycznych lub ironicznych do mojego postu. Każdy ma prawo do oceny. Natomiast na pytania chętnie odpowiem. Jeżeli ten wątek jeszcze się utrzyma to załączę schemat i jakieś zdjęcia.
  4. Bardzo dużo ciekawych tematów poruszacie na tym forum. Chciałbym się podzielić moim doświadczeniem z ogrzewaniem domu, jednocześnie interesuje mnie bardzo opinia ( fachowców z forum) czy rozwiązanie, które stosuję od lat wymaga poprawy a może modernizacji?. Mam dom o pow. 250 m2 (poziom piwnicy z garażem + trzy kondygnacje). Od 10 ciu lat ogrzewam dom piecem CO, który sam projektowałem i również wykonałem. Piec ma powierzchnię ok 1,6 m2. Jako opału używam wyłącznie koksu (orzech). Objętość komory spalania ok 30 dm3 (całkowite załadowanie). Cała instalacja grzewcza wykonana z miedzi-grzejniki płytowe ( blaszaki) + pompa obiegowa. Do pieca podłączony jest również bojler 120 l. Układ nie posiada żadnych specjalnych zaworów. Proces spalania w piecu (temperatura wyjściowa wody regulowany jest przez otwarcie lub zamknięcie przysłony na wlocie powietrza do pieca (nie stosuję żadnego nadmuchu). Otwarcie lub zamknięcie dopływu powietrza uruchamiane jest elektrycznie ( elektromagnesem) od czujnika temperatury umieszczonego na rurze wyjściowej z pieca. Układ sterowania ustawiony jest na utrzymanie temp. max 45C, min 44,5C ( przy dużych mrozach 48C-47,5C). Przy takim nastawieniu dopływ powietrza otwierany jest - w dzień ok 1 raz/min. w nocy 1 raz/ 5-10min. Jedno załadowanie pieca wystarcza na od 12 do 18 godz. palenia następnie przeczyszczam ładuję i cykl powtarza się. Taka temp. wody zapewnia temp. w pomieszczeniach 20-22C. Gwarantuje to bardzo wolny ale równomierny proces spalania koksu. W pomieszczeniach nie ma żadnych czujników temp. Tylko w dwóch największych pomieszczeniach ( pokoje po 35 m2) grzejki posiadają zawory termostatyczne ( działają super dokładnie). Jak już pisałem cała regulacja układu polega na utrzymywaniu spalania w piecu na takim poziomie aby zapewniał zadaną temp. wody. Z uwagi na stosunkowo niską temp. woda z bojlera (zimą) przechodzi przez podgrzewacz elektryczny ( ok 6 kW). Od 10 ciu lat użytkując taką instalację nie zużyłem na cały okres grzewczy roku więcej niż 2 tony koksu. Trochę się rozpisałem a teraz będzie pytanie teoretyczne: Przy temperaturze wyjścia z pieca 45C temp. na powrocie wynosi 40C. Różnica ta jest w miarę stała przez cały okres użytkowania instalacji (4-6C). Czy te wartości o czymś świadczą ? Czy opisany układ jest ekonomiczny ? Będę wdzięczny za opinie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.