Jestem zupełną laiczką w kwestii ociepleń i wentylacji a muszę coś zaradzić na problem:
W bloku budowanym około 1970 roku (tzw budynki ADM), nie ma dogrzewanych ścian. Mieszkanko malutkie (35m2) na parterze nie posiada podpiwniczenia. Zmieniłam okna na nowe i przy remoncie okazało się, że nie można w mieszkaniu użyć gazu bo jest "głucha" wentylacja. Okazało się, że po remontach (bowiem w budynku korzystano kiedyś z pieców węglowych), mieszkańcy pozakłądali sobie różnego typu ogrzewanie. Ja zostałam z problemem, ponieważ mieszkanko moje właśnie zostało pozbawione odpowiedniej wentylacji. Kupiłam grzejnik konwektorowy i dogrzewam się olejowym. Na ścianach pojawiło się dużo grzyba. W mieszkaniu generalnie jest zimno, więc chcę je jakoś ocieplić... Nie wchodzi w grę ocieplenie zewnętrzne ponieważ nie mam wpływu na administrację, która nie może/nie chce ocieplić budynku. Co mogłabym zrobić we własnym zakresie? Jakieś wewnętrzne ocieplenie wchodzi w grę? Jakiś styropian czy coś? Aha - dodam, że ściany są betonowe - nie z cegły :-(. Będę wdzięczna za wskazanie rozwiązania przez osoby, które mają napewno więcej o takich rzeczach do powiedzenia niż ja. Proszę... bo zamarznę w tym grzybie....