Samo naczynie przelewowe znajduje się ponad wszystkimi elementami instalacji, czyli jest ok. Podłączone jest przed wszystkimi grzejnikami jakieś dwa metry za piecem (nie widać na zdjęciach). Samo naczynie to mniej więcej coś takiego:
Zdjęcia nie zrobię, gdyż jest teraz dość szczenie ocieplony - znajduje się pod nieocieplonym dachem.
Generalnie problem polega na tym że nie możemy odpowietrzyć do końca układu. Tak jak pisałem, czasem, zwykle przy wzroście temperatury przez kocioł i pompkę od C.O. przepływa przez chwilę zwiększona ilość powietrza. W rurce prowadzącej do naczynia przelewowego słychać wtedy ruch powietrza. Po unormowaniu temperatury jest już cicho - słychać tylko delikatne pluskanie na wężownicy w bojlerze, którą to wg fachmanów trudno odpowietrzyć:]
Instalacja wykonana jest w starym domu, podzielonym jakby na 2 części. Przejście z jednej do drugiej jest wykonane nad drzwiami czyli jest ono wyżej niż grzejniki. Na przejściu są odpowietrzniki. Co dziwne dość często pozbywamy się powietrza z dwóch pierwszych grzejników(najbliżej pieca), natomiast te za przejściem nigdy nie dostają powietrza i grzeją dobrze.
Mam nadzieję, że nie pogmatwałem za wiele.
Moja wiedza na temat ogrzewania jest niestety mizerna i trudno mi to jakoś lepiej opisać. Przydałoby się jakoś poradzić z tym problemem, gdyż już mamy dość dzwonienia do tych szpeców. Dodam jeszcze, że po uruchomieniu instalacji było w niej dość sporo powietrza, które miało "samo zniknąć".