Skocz do zawartości

lichotes

Forumowicz
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lichotes

  1. kłucie na ślepo to nie było, bo po tym feralnym remoncie zaczęło się tak pie... więc w szczególności tam skupiłem swoją pracę i tam jedynie mogło dojść do błedu fachowca i tak tez było, ten sam grzejnik co wcześniej tylko tym razem na zasilaniu i ponownie kolano, sądze że to ewidentny błąd hydraulika gdyż rura 15 aż wyszła z tego kolana i jedno względem drugiego nie idzie w lini, mijają się o połowę grubości a że jest to krótki odcinek więc i na prężenie było większe i nie wytrzymało, druga przyczyna to pewnie złe i nie dokładne podkładki pod rurami żeby nie były w powietrzu. a nie dało się tego zauważyć na posadzce bo woda szła pod styropian.no ale usterka odnaleziona za pierwszym razem i czekam teraz na fachowca. A co do kamery termowizyjnej to w moim małym mieście to nic takiego nie znalazłem, jedynie częstochowa i pewnie by wyszło ze 400zł z kosztami przejazdu. Jeszcze raz dziękuję za wszelkie uwagi i porady, pozdrawiam serdecznie.
  2. Dzięki Wam za wszelkie uwagi i porady. Jest gorzej, niedziele prawie spędzam w kotłowni, co 10 minut dopuszczam, jakoś muszę przetrwać do jutra w ten sposób a od jutra zaczynam dalsze kłócie i szukanie, w sumie zaczęło się to od pokoju po remoncie i tam skupie swoją dalszą pracę poszukiwawczą aż do skutku i rozbiórki części domu:). Miłego popołudnia
  3. Ale problem w tym że ciśnienie nie idzie w górę po osiągnięciu powiedzmy 60 st. tylko leci w dół, napaliłem o 9 a jest prawie 10:30 i dopuściłem przed chwilą jakieś 4/10 bara do poziomu 1bar. a na zimnym piecu nie spadło ani kreski. A skąd taką kamerę zdobyć? Wczoraj wieczorem upuściłem też trochę powietrza ze zbiornika wyrównawczego(lekko zapałką wcisnąłem 2 razy) i zauważyłem dziś przy dopuszczaniu wody po całej nocy że ten czas dopuszczania z 15 sekund spadł do 9.
  4. Witam Wszystkich. Może temat już był, ale każdy przypadek jest inny, opiszę swój: Instalacja C.O. , układ zamknięty, około 8 lat, pow. jakieś 90m, dom parterowy, wszystko w miedzi, grzejniki alu diamonds, piec z olsztyna. W 2012 przeprowadziłem remont w jednym z pokoi i również dotknęło to instalacji, ukryłem rurki w ściane, odczekałem kilka tygodni dla pewności że nie ma wycieków, pocenia się rurek itp., itd. było ok więc remont się skończył. po jakimś czasie zauważyłem małe spadki ciśnienia na manometrze, dopuszczałem wody co kilka dni i tak coraz częściej, aż zacząłem ów pokój rozbierać i kłuć podłoge, praca nie poszła na marne, po zdemontowaniu paneli znalazłem usterkę, kolano dwukielichowe przy wejściu w ścianę na powrocie, usterka usunięta, odczekałem aż ponownie zalałem to miejsce betonem.ciśnienie w normie, na zimnym piecu nie cały 1 bar, po rozgrzaniu lekko w górę, po wygaśnięciu ponownie nie cały 1 bar.po zalaniu tego miejsca betonem ponownie odczekałem troche aż odparuje woda do zakładania paneli, ale ich nie założyłem i aktualnie pozostaje w tym punkcie gdyż ciśnienie na manometrze ponownie spada i to w szybszym tepmie niż przed usterką. w ciągu godziny spadek wynosi +- 0,5 bar, odwlekałem z ponownym kłuciem aż do dzisiaj(2 tygodnie od zalania) wykłułem w tym samym miejscu i nic, wszystko jest dobrze, odkryłem panele do drugiego grzejnika i posadzka jest sucha. chyba znikome może być puszczenie łączeń w innym miejscu w tak krótkim czasie kiedy przez tyle lat było ok. kiedyś juz manometr był wymieniany ale jego wykluczam w tym momencie gdyż jak ciśnienie spada to wskazówka w dół a jak dopuszczę wody to w górę. naczynie zbiorcze na kominie powyżej pieca, sprawdziłem dzisiaj, odkręciłem zaworek na dole i wylatuje powietrze więc membrana raczej w porządku, automatyczny zawór bezpieczeństwa bez zarzutów. dodam jescze że instalcaja nie posiada nadmuchu i sterownika, nie praktykuje palenia nocnego i pompke wyłaczam na noc a po całej nocy wskazówka na manometrze jest na 0, czas jaki odliczyłem do osiągnięcia 1 bara na całkowicie odkręconym zaworze dopuszcania wody do instalacji to jakieś 15 sekund, więc trochę tej wody musi być a jak dotąd nigdzie jej nie widzę. Proszę, podpowiedzcie gdzie jeszcze szukać przyczyny.Dodam też że od czzasu do czasu, to zależy raz na tydzień, niekiedy co 2 dni odpowietrzam pierwsze dwa grzejniki za piecem, jeden bywa zapowietrzony do połowy, drugi 3 żeberka. Dzisiaj też zrobiłem mały eksperyment, mianowicie na wyłączonej pompie obiegowej i zimnym nie rozpalonym piecu dopuściłem wody do układu na 1 bar,następnie po jakimś czasie włączyłem pompkę ale tylko na bieg bojlera i przez pół godziny ciśnienie nie spadło ani kreseczki :), no to odkręciłem zawór dopływu na grzejniki i tak przez godzine obserwowałem obieg na ZIMNYM piecu i nadal ciśnienie utrzymywało się w normie tj. 1 bar, napaliłem w piecu temp. osiągnęła jakieś 70 st.C. i ciśnienie zaczęło spadać i tak do chwili obecnej co godzinę dopuszczanie. Pomóżcie i podpowiedzcie co robić. dzwoniłem do hydraulika to mi mówi że jak ciśnienie spada to są przecieki, tylko ja się pytam gdzie, w innych 3 pomieszczeniach(poza tym już feralnym pokojem) rurki idą w betonie gdzie 2z 3 pomieszczeń mają glazure, ale to by chyba było coś widać trochę tej wody bo dopuszczam już jej mniej a teraz więcej od 2 miesięcy. Pozdrawiam Wszystkich i czekam na pomysły.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.