Witam
Jestem użytkownikem kotła Camino 3/6 z 1978 r .Kocioł odziedziczyłem wraz z mieszkaniem od teściów.Od początku montarzu kotła były z nim same problemy tz. mnóstwo dymu , duże zurzycie opału,bród i smród w kotłowni.Camino ogrzewało 80 m kw mieszkania do 1987 r. kiedy to podłączono nas do sieci gazowej i stanął nowy kocioł oczywiście na gaz.Wreście spokój,koniec smrodu,może na złom kociołkiem?.Po namyśle niech zostanie, niech czeka może się przyda.Przygoda z gazem trwała do 2008 r w między czasie dom się powiększył do 300 m kw,rachunki za gaz coraz wyższe, znajomi namawiają przejdz na węgiel nie masz co robić z pieniędzmi? I tak się stało. Kasy mało, nowy kocioł drogi i brak doświadczenia w paleniu węglem. Ale wyjścia nie było przecież stoi sobie kociołek. Brudny, zaniedbany trochę zardzewiały. Jest początek lutego 2008 r zimno na zewnątrz i zimno w środku wyjścia nie ma trzeba iść do kotłowni i przeprosić zabytek. Dobrze, że instalacja wykonana w miedzi własnoręcznie, ale pod gaz to rurki mają małe przekroje od fi 22 - 15 mm bez grawitacji w 80 procentach.Palnik w ręke i do dzieła co będzie kocioł mały, ale jakoś zimę przetrwamy. Jedno popołudnie i Camino podłączone. Pierwsza próba palone oczywiście metodą tradycyjną trochę drewna następnie węgiel HURA GRZEJE nie cieknie w domu robi się ciepło. Stałopalność rewelacja 6 godzin w porywach do 8. Minęła zima sielanka i znowu trzeba palić. Jesień rozpalenie dym i smród wszędzie pełno dymu i przeprowadzka do kotłowni. Poszukiwania w internecie co to za kocioł jak w tym palić, a może kupić nowy taki ładny blaszany z dmuchawą i odpowiedniej mocy? Wreście przyszło oświecenie jak pozbyć się smrodu. Należy kocioł uszczelnić. Pracy było sporo. Doczyścić wszystkie elementy, gdzie idzie sznur. Ciężko było, ale wszystko zrobione.Camino przestało dymić nawet lepiej zaczeło spalać opal i smoły prawie wcale. Tylko co zrobić, żeby dłużej grzał na jednym zasypie. Jest internet, czas zacząć poszukiwania. I tak trafiłem na to forum i na ekonomiczne spalanie węgla. Po bardzo dokładnym przestudiowaniu obu for i sukcesywnym wdrarzaniu pomysłów i zaleceń forumowiczów osiągnąłem sukces. Na dzień dzisiejszy mam zamontowane miarkownik spalania mechaniczny, KPW, sterownik do pompy uszczelniony ruszt pionowy i stałopalność na poziomie 15 - 20 godz. na jednym zasypie do drzwiczek zasypowych tj.25 kg węgla.palone oczywiście metodą L.R. od góry.Czas spalania zależy od temperatury na zewnątrz. W domu utrzymuję 20-22 st. a na kotle 60 st. Jestem bardzo zadowolony z Camino i uważam, że jest to dobry kocioł pod warunkiem, że wie się jak go obsługiwać.
NIECH ŻYJE NIEŚMIERTELNE CAMINO!!!