
Spartan
Forumowicz-
Postów
15 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Forum
Wydarzenia
Blogi
Artykuły
Treść opublikowana przez Spartan
-
wlasnie byla zmniejszona dlatego przygasało, ustawiona na maxa pewnie by cos tam rozdmuchala.
-
Ok dzieki za wytlumaczenie i za wegiel brunatny tez - narazie nie patrzylem poki mam jeszcze to drewno, ale zerkne na ceny i sprawdze ile mnie to wyniesie, dzieki.
-
A jaka jest zależność miedzy rozpalaniem od dołu a od gory (w piecu z górnym spalaniem + świeże drewno)? Od góry bardzo ciezko sie rozpala a potem dość mozolnie pali, raz zdazylo mi sie ze przygasl pomimo ze temperatura dobila do 60 stopni a dmuchawa chodzila non stop, jak od dolu rozpalam to zajmuje sie ogniem cale drewno, robi z tego w miare jako taki żar i nie ma opcji zeby przygaslo.
-
no to i tak niewiele płacisz za taki metraż, mi wyszło coś koło 1tony/miesiac, no ale ja mam jeszcze nieocieplony budynek, niewykonczony, parter nieogrzewany w ogole, wiec licze ze bedzie lepiej kiedyś.
-
Czyli ile masz teraz metrów na które spalasz te 500kg/miesiac?
-
tak czy siak jesli uda mi sie dociagnac do 16h około to i tak bedzie niebo lepiej niż jest teraz ;)
-
no ok o to mi mniej wiecej chodzilo. I tak bede testował ten kocioł na rozne sposoby tak zeby wyszło najoptymalniej ale jakas minimalna podkladka zawsze sie przyda, a jakby faktycznie starczało na 16h no to byloby calkiem wporzadku z upierdliwoscia a takze i cenowo :) Dzieki wielkie.
-
no tak mam napisane w instrukcji kotła, 12kW na powierzchnie mieszkalna 100m2. 12kW to zapewne uśredniona lub maksymalna wartość. A powierzchnie mieszkalna u siebie mam 120m2 więc licze ze taki piecyk bedzie w sam raz. Problem tylko z dorzucaniem, z tym drewnem to tak jak pisalem co 3h latam, licze że dobrym opałem typu wegiel bedzie to przynajmniej 12h. Teraz z tym mokrym robie tak jak mi ktoś wczesniej radzil, mieszam z suchym z naciskiem na wiecej suchego aniżeli mokrego i jest w miare dobrze, ale suche niestety mi sie skonczy niebawem. To skoro nie da sie tak tego przynajmniej orientacyjnie wyliczyć to mam drugie pytanie czy nie bardziej opłaca się gazem ziemnym palić? bo bede mial taka mozliwosc podpiecia się oczywiscie nie za darmo.
-
24h :P Chciałbym żeby tak było, ale to raczej niemożliwe przy moim piecyku. No więc komin był zapchany, co prawda lekko ale teraz cug jest ostry, nawet przez dmuchawe slychac jak ciagnie powietrze, jest git. Zalatwilem sobie tez troche suchego drewna od znajomego, zupelnie inne palenie takim suchym, starcza mi gdzies na 4h, zadnej wody na podlodze, no ale niestety to mi starczy tylko na pare dni a potem bede musial znowu wrocic do tego mokrego drewna, bo teraz juz nie zalatwie sobie raczej nic innego bo kaska cała wyszła ;) A ktoś potrafi wyliczyć ile, jakiego opału i za jaką kwotę będę mniej więcej potrzebował na 120m2 dom przy piecu 12kW(piec na 100m2 tylko) przy myślę 60 stopniach na piecu? Oczywiście wiem że to wszystko zależy od kaloryczności danego opału i czy mnie ktoś w wała znowu nie zrobi, ale tak orientacyjnie chciałbym wiedzieć jak to u mnie MOŻE wyglądać.
-
otworów nie ma na bank, tylko od dołu dmucha powietrze. Piec ma 12kW bodajże - 1,5m3 powierzchni paleniskowej, na 100m2 domu dokładnie. 17kg załadunku. Jak ktoś to czyta to możecie podać swoje piece/powierzchnie domu oraz jakim opałem palicie i na ile wam wystarcza, ciekaw jestem jak to sie ma do mojego pieca/powierzchni domu. Ja tak jak pisalem pale glownie mokrym drewnem i starcza na około 3 godziny przy temp. 60 stopni na piecu i 20-24 stopni w pokojach.
-
Kocioł: http://kotly-anjas.pl/extimages/kswm.jpg Sterownik: http://img.bazarek.pl/290455/16439/2663505/19192856394ea94f0f74bee.JPG Z tą temp. 70 stopni bedzie ciezko, juz przy 60 musze tam latać co 3 godziny. Tak samo z wygaszaniem i rozpalaniem na nowo - wszystko by sie dalo jakby to troche dlużej niż 3 godzinki trzymało. Jest szyber ale nie wiem czy powinienem go otwierać na oścież bo wtedy drewno bedzie szybciej sie paliło? Przy zamkniętym i tak jest zrobiona tam dość spora dziura. Dmuchawa była ustawiona na 12 bieg (z 50) teraz ustawiłem na 8, też by było wszystko ok tyle ze przy ustawieniu 60 stopni temperatura potrafi spaść do 52 i dopiero zaczyna rosnąć, nie wiem czy tak powinno być? Ale jeśli zostawić tak tą dmuchawe no to faktycznie nie dymi sie praktycznie w ogóle. Otworów w sciankach kotła nie ma - jest bodajże tylko jedyny wylot powietrza od dołu z dmuchawy. Do tego kotła co podałem jakim waszym zdaniem jest najlepszy opał? Gdy już skończy mi się drewno... Wg. producenta to miał.
-
dzieki za porade na pewno wypróbuje. ale palac powiedzmy godzine suchym drewnem na 70 stopni a potem wrzucajac świeże to po paru godzinach problem powinien powrócić, czy nie? no i nadal pozostanie mi problem z cugiem o ile komin faktycznie sie nie zapchał. Szczegolnie przy rozpalaniu dym zdarza sie leciec wszystkimi dziurkami gdzie tylko moze, kiedys otworzylem drzwiczki dolne od kotła i ciąg było wyraznie slychac, teraz jest on znacznie mniejszy, wiec mozliwe ze sie zapchał lub to wlasnie efekt tego ze komin po srodku jest wilgotny i zimny, bo problem zaczal sie wraz z mrozami.
-
no to ja raczej mam bałagan bo robie coraz to inaczej. Rozpalam odgórnie (wtedy chyba sie mniej dymi ale w sumie moge sie mylić), potem to już zalezy jak z czasem mi wypadnie, czasem dorzucam do żaru na dnie, wlaczam dmuchawe lekko dmucha i powoli sie rozpala, czasem jak mam czasu wiecej to czekam az wygasnie, wyczyszczam z popiołu i rozpalam znowu od góry. Natomiast dorzucam ile wlezie bo niestety 3 godzinki to i tak troche malo trzyma. Ale z tym rozpalaniem to pewnie nie za dobrze bo to raczej jest do palenia miałem czy weglem ta metoda, no ale nie znam sie na tym zbytnio wiec prosze o porady. Ps. mam piec z rozpalaniem odgornym, przynajmniej tak mam napisane w instrukcji i taki zamawialem, ale ogolnie dmuchawa dmucha powietrze od dołu, tak ma być w rozpalaniu odgórnym? ps.2. a drewno bodajże jakieś liściaste, topola moze?
-
To chyba będę potrzebował wykładu na temat sposobów palenia bo za bardzo nie wiem co mam napisać, jakieś przykłady? Wrzucam, rozpalam, dmuchawa na małe obroty do 60 stopni tak zeby w razie czego malo sie dymiło i tyle. Temperatura na piecu troche skacze pomiedzy 62 a 54 ze wzgledu na male obroty dmuchawy to troche jej to zajmuje zanim znowu podniesie temperature - pewnie źle robie? A czopuch czyszczę w ten sposob ze syf wypycham do przodu do komina natomiast w kominie na dole mam otwierana klapke skad moge wybierać ów syf.
-
Witam. Mam pare problemów/zapytań więc być może znajdzie sie tu jakiś ekspert ktory moglby mi co nieco doradzić. Mam nowy dom 120m2 z tym że obecnie w użytku jest tylko połowa (druga jeszcze jeden sezon czeka na wykończenie), nie mniej jednak mieszkam już w nim i drobne prace wykończeniowe caly czas uskuteczniam by w lato ruszyć już z pełną pracą wykończeniową. Zakupilem więc na zime piec na opał z rozpałką od góry (pale pierwszy sezon i jestem lajkiem w tym temacie wiec nie krzyczeć proszę). Piec z dmuchawą, odgórne spalanie ponoć najlepiej pasuje do miału, i teraz kilka kwestii/zapytań/problemów. Otóż pale już jakieś 3 miesiace, głównie świeżym drewnem + czasem dorzucam sezonowane, takie 2 letnie lub więcej drewno lecz tego mam niewiele stąd głównie pale tym mokrym. Z tego co czytałem świeże drewno do spalania odgórnego to delikatnie mowiac nieporozumienie - ok, mozliwe. ale jak już je zakupiłem a że tak powiem nie mam teraz funduszy na zakup czegoś innego bo wszystko idzie na wykonczenie chałupy to muszę palić tym co mam. I teraz pytanie jak to robić najodpowiedniej gdyż problem jaki u mnie wystepuje to wydzielanie sie doslownie hektolitrów wody z komina ktore to splywaja na podloge pod piecem (dom pietrowy, parter + 1 pietro, piec stoi w piwnicy). Troche wody na podłodze to jeszcze pół biedy ale obawiam się że uszkodzę tą fuszerką piec bądź komin. Jeśli o sam komin chodzi jest on wymurowany oczywiście + w środku komina jest wsadzona rura stalowa, wylot z pieca dospawałem zwyczajnie do tej rury. Problem (tak mi sie wydaje) tkwi w tym że zamieszkuje obecnie I piętro natomiast parter jest co prawda zamkniety lecz nieogrzewany co za tym idzie komin w piwnicy obok pieca jest cieply - na parterze zimny - natomiast wyżej znowu ciepły bo mam ogrzewane pomieszczenia. Sama woda oczywiście jak wspomnialem to mały problem ale mam wątpliwości do tego czy w obecnej formie komin ma odpowiedni ciąg, bardzo często mi się zdaża że dymi się strasznie z pieca, tak jakby komin nie odbierał odpowiednio dymu a przecież zapchany po 3 miesiacach uzytkowania licze ze nie jest - choć oczywiście już się zabieram do jego oczyszczenia. I tu pytanie czy to wina tego ze parter jest nieogrzewany przez co komin na tym odcinku zimny i to powoduje nie wyciaganie dymu z pieca na góre i jego powrót do pieca? Zdarzały się też lekkie wybuchy przy otwieraniu klapki drzwiczek, bardzo lekkie no ale jednak. Miałem tez watpliwosci co do średnicy owej rury w kominie lecz wczesniej gdy temperatura byla w granicach zera stopni a piec palilem mniej wiecej na poziomie 50-55 stopni problem nie wystepowal, wiec albo to kwestia zimnego komina na parterze albo sie skubany zapchał tak szybko. Krótko mówiąc chodzi mi o jakąś zwięzłą poradę jak to wszystko zorganizować by zwyczajnie było najoptymalniej i bezpiecznie :) Drugą poradę też bym prosił na temat opału jaki możecie mi polecić na przyszły sezon bo w tym się nieorientuję zupełnie. Mam piec zasypowy z paleniem odgórnym na ponoć 17kg towaru oraz wydajnoscia na 120m2, obecnie paląc samym drewnem i ogrzewając 60m2 (lecz trzeba liczyć że nieogrzewany parter znacznie wychładza piętro) tyle ile oczywiście uda mi sie wcisnac tego drewna tam to starcza mi przy obecnych temperaturach -5 stopni C do - 10 stopni C na dworzu na jakies 3 godzinki przy temperaturze kotła 60 stopni oraz w pokojach 20-24C. Mam też próbny 50kg worek miału (nie mam pojecia jaka to kalorycznosc ma wiec pewnie wcisneli mi najgorsze co mieli) i niebawem sprawdze jak beda jakies konkretne mrozy na ile on wystarczy. Pozdrawiam.