Skocz do zawartości

tiada

Forumowicz
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez tiada

  1. Rury bezpieczeństwa i zbiornika wyrównawczego to w tym układzie na 99 % nie ma. Instalację robili fani układów zamkniętych dla których otwarte naczynia wyrównawcze to przeżytek. Nawet gdyby naczynie jednak gdzieś było, co jest bardzo prawdopodobne bo jak pisze tiada kocioł gazowy został zainstalowany niedawno, to pewnie zostało odłączone a nawet jesli nie to sposób poprowadzenia rur w kotłowni skutecznie je blokuje.

    Marku, przy montazu pieca gazowego panowie zainstalowali to czerwone co stoi na podłodze i to niebieskie naczynie na górze (chyba odpowietrznik), jeśli to czerwone naczynie nie jest zbiornikiem wyrównawczym do pieca węglowego to innego nie ma ( i wczesniej nie było niestety)

  2. Koledzy ! Nie pisałam chwilę, aby odrobić pracę domową i przejrzeć wszystkie podane przez Was linki. No zaraz dostanę jakis dyplom, że już nie jestem całkiem zielona, ale lekko zółta, bo do dojrzałej palaczki piecowej to jeszcze daleko ;) Po dwóch dniach stosowania się ściśle do Waszych porad, mogę śmiało ogłosić pełen sukces w temacie uzyskania dobrego ciągu. Piec pali bardzo dobrze, cofanie dymu zupełnie ustało, delikatnie dymi przy "dorzucaniu" węgla, ale jak napisał MarekW, z tym jest biedy "pół" ;). Martwi mnie sprawa tego zabezpieczenia - faktycznie grawitacyjnie ta instalacja nie działa - przy wyłaczonej pompie temperatura na piecu rosnie b.szybko, nie pomyślalam co by było gdyby wyłaczyli prąd? Jak to zabezpieczyć ? Czy zawór bezpieczeństwa jest sprawny tego nie wiem, powiem tylko tyle, że jest dopiero co zakładany - instalacja robiona nie dawno, ale czy dobrze? Co do fachowców, którzy to zrobili raczej bez komentarza, zakładali piec gazowy i zmieniali starą instalację na nową, miedzianą. Piec węglowy pozostał stary, nie poinstruowali mnie, że zanim zacznę palić intesywnie w piecu węglowym muszę wszystko wyczyścić - co to jest czopuch i czyszczak i że mogą być pozatykane dowiedziałam się od Was. Nieszczelność na styku czopucha z kominem na pewno muszę usunąć - po dostawieniu tam ręki czuje się "ciąg". Załączam pełne zdjęcie kotłowni, ten zawór na wyjściu o którym mówiliscie, że jak go zamknę to najlepiej "w nogi" ( zaznaczony ) - jego zamknięcie ma słuzyć do grzania wody użytkowej piecem węglowym w tym czerwonym wymienniku. nie wiem czy to jest poprawnie zrobione, ale tak zrobili i jak go zamykam to muszę stać i pilnować temperatury :(. Tak na marginesie i pewnie nie bardzo w tym temacie, ale dodam, że ten gazowy Junkers fachowcy zamontowali, sami uruchomili, a jak poczytałam to powinien jakiś autoryzowany serwisant wykonać pierwsze uruchomienie i ustawić wszystko żeby to dobrze działało.

    post-46573-0-39693300-1355483117_thumb.jpg

  3. Droga koleżanko ( Pani-jak wolisz?), nie masz przypadkiem gdzieś pod ręką kawałek chłopa?. Parę rzeczy zrobi sam (podpowiedź na forum), zaoszczędzisz....., nie będziesz straszyć sąsiadów umorusaną sadzami buzią ;) . Wiem emancypacja...ale nie w tym temacie. Nie mam zamiaru Cię urazić -_- , po prostu trochę znam życie.

     

    :) kolezanko zdecydowanie; chłop pod ręką - bezcenne ! ale z Waszymi podpowiedziami walka z piecem, mimo braku wiary w kobiece możliwości, idzie mi calkiem nieźle :) umorusana buzia mi nie przeszkadza, byle efekt był dobry tzn. cug ;) :)

  4. tiada zanim wezwiesz kominiarza otwórz te drzwiczki pod czopuchem kotła i wybierz nagromadzone tam sadze, prawdopodobnie jest ich tam na tyle dużo, że zasłoniły wylot dymu do komina, czopuch czyli tą poziomą rurę od kotła do komina też trzeba oczyścić

    otworzyłam te drzwiczki pod czopuchem - wybrałam sadze, ktrórej było b.duzo; z tą pozioma rurą nad drzwiczkami miałam pewien problem bo nie wiadziałam jak sie do niej dostać, ale po paru próbach okazało sie że jedną część można wsunąć w sianę i się "otworzyła" - wyczyściłam co było możliwe, pozamykałam. Kupiłam szczotke na sznurze z takim ciężarkiem, ale jak weszłam na dach do komina, to się okazało, że ta szczotka się nie zmieści bo komin nie ma jednego otworu tylko trzy małe :( ; wiec komina nie wyczyściłam, ale zrobiłam próbę palenia i jest już dużo lepiej, prawie się nie dymi i jest dość przyzwoity cug.

  5. Witam, bardzo proszę fachowców z forum o pomoc w rozwiązaniu problemu. Jestem zupełnym laikiem, palę w piecu pierwszy sezon. Mam piec firmy Wasilewski s.c. Barczewo, nie wiem ile kW, ma ok. 12lat. Problem mam taki - od początku sezonu palę węglem typu orzech gruby, do rozpalania używam drewna pociętego na szczapy. Piec stoi w kotłowni, w piwnicy gdzie wydaje mi się jest dobra wentylacja. Od dwóch dni z pieca zaczął wydobywać się dym, tak jakby stracił cug. Przy zamkniętych dolnych drzwiczkach pieca dymu nie widać, ale jak tylko je otworzę, dym wydostaje się wszystkimi możliwymi otworami i leci do wewnątrz, na dom. Nie pomaga uchylenie okna w piwnicy, zabieg ten wzmaga wydostawanie się dymu z pieca do środka pomieszczenia. W tej chwili musiałam zagasić w piecu bo bałam się, że się potrujemy tym dymem. Co robić dalej pomóżcie proszę!

    załaczam zdjecia pieca i instalacji w kotłowni. z góry dziękuję za podpowiedzi.

    post-46573-0-00237800-1355233922_thumb.jpgpost-46573-0-16476500-1355233938_thumb.jpgpost-46573-0-67829800-1355233959_thumb.jpg

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.