Skocz do zawartości

tiada

Forumowicz
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tiada

  1. ok, to są bliskie okolice Łodzi - tak zwany Łódź-Wschód (Widzew) lub Łódź-Wieś jakby któryś fachowiec był kibicem ŁKS-u ;)
  2. Marku, przy montazu pieca gazowego panowie zainstalowali to czerwone co stoi na podłodze i to niebieskie naczynie na górze (chyba odpowietrznik), jeśli to czerwone naczynie nie jest zbiornikiem wyrównawczym do pieca węglowego to innego nie ma ( i wczesniej nie było niestety)
  3. tak, rafaltd ma racje - w mufę dla miarkownika jest kwałek rurki miedzianej zakonczonej zaworem bezpieczeństwa.
  4. Koledzy ! Nie pisałam chwilę, aby odrobić pracę domową i przejrzeć wszystkie podane przez Was linki. No zaraz dostanę jakis dyplom, że już nie jestem całkiem zielona, ale lekko zółta, bo do dojrzałej palaczki piecowej to jeszcze daleko ;) Po dwóch dniach stosowania się ściśle do Waszych porad, mogę śmiało ogłosić pełen sukces w temacie uzyskania dobrego ciągu. Piec pali bardzo dobrze, cofanie dymu zupełnie ustało, delikatnie dymi przy "dorzucaniu" węgla, ale jak napisał MarekW, z tym jest biedy "pół" ;). Martwi mnie sprawa tego zabezpieczenia - faktycznie grawitacyjnie ta instalacja nie działa - przy wyłaczonej pompie temperatura na piecu rosnie b.szybko, nie pomyślalam co by było gdyby wyłaczyli prąd? Jak to zabezpieczyć ? Czy zawór bezpieczeństwa jest sprawny tego nie wiem, powiem tylko tyle, że jest dopiero co zakładany - instalacja robiona nie dawno, ale czy dobrze? Co do fachowców, którzy to zrobili raczej bez komentarza, zakładali piec gazowy i zmieniali starą instalację na nową, miedzianą. Piec węglowy pozostał stary, nie poinstruowali mnie, że zanim zacznę palić intesywnie w piecu węglowym muszę wszystko wyczyścić - co to jest czopuch i czyszczak i że mogą być pozatykane dowiedziałam się od Was. Nieszczelność na styku czopucha z kominem na pewno muszę usunąć - po dostawieniu tam ręki czuje się "ciąg". Załączam pełne zdjęcie kotłowni, ten zawór na wyjściu o którym mówiliscie, że jak go zamknę to najlepiej "w nogi" ( zaznaczony ) - jego zamknięcie ma słuzyć do grzania wody użytkowej piecem węglowym w tym czerwonym wymienniku. nie wiem czy to jest poprawnie zrobione, ale tak zrobili i jak go zamykam to muszę stać i pilnować temperatury :(. Tak na marginesie i pewnie nie bardzo w tym temacie, ale dodam, że ten gazowy Junkers fachowcy zamontowali, sami uruchomili, a jak poczytałam to powinien jakiś autoryzowany serwisant wykonać pierwsze uruchomienie i ustawić wszystko żeby to dobrze działało.
  5. :) kolezanko zdecydowanie; chłop pod ręką - bezcenne ! ale z Waszymi podpowiedziami walka z piecem, mimo braku wiary w kobiece możliwości, idzie mi calkiem nieźle :) umorusana buzia mi nie przeszkadza, byle efekt był dobry tzn. cug ;) :)
  6. otworzyłam te drzwiczki pod czopuchem - wybrałam sadze, ktrórej było b.duzo; z tą pozioma rurą nad drzwiczkami miałam pewien problem bo nie wiadziałam jak sie do niej dostać, ale po paru próbach okazało sie że jedną część można wsunąć w sianę i się "otworzyła" - wyczyściłam co było możliwe, pozamykałam. Kupiłam szczotke na sznurze z takim ciężarkiem, ale jak weszłam na dach do komina, to się okazało, że ta szczotka się nie zmieści bo komin nie ma jednego otworu tylko trzy małe :( ; wiec komina nie wyczyściłam, ale zrobiłam próbę palenia i jest już dużo lepiej, prawie się nie dymi i jest dość przyzwoity cug.
  7. proszę powiedz o którym zaworze piszesz, pewnie to ważne jeśli "nie daj Bóg jak ktoś się pomyli..."
  8. czy mogłabym prosić o informację co to jest miarownik?
  9. Dziekuje z pomocne rady; mam pytanie czy poradzę sobie sama z tym czyszczeniem czy muszę wezwać fachowca?
  10. Witam, bardzo proszę fachowców z forum o pomoc w rozwiązaniu problemu. Jestem zupełnym laikiem, palę w piecu pierwszy sezon. Mam piec firmy Wasilewski s.c. Barczewo, nie wiem ile kW, ma ok. 12lat. Problem mam taki - od początku sezonu palę węglem typu orzech gruby, do rozpalania używam drewna pociętego na szczapy. Piec stoi w kotłowni, w piwnicy gdzie wydaje mi się jest dobra wentylacja. Od dwóch dni z pieca zaczął wydobywać się dym, tak jakby stracił cug. Przy zamkniętych dolnych drzwiczkach pieca dymu nie widać, ale jak tylko je otworzę, dym wydostaje się wszystkimi możliwymi otworami i leci do wewnątrz, na dom. Nie pomaga uchylenie okna w piwnicy, zabieg ten wzmaga wydostawanie się dymu z pieca do środka pomieszczenia. W tej chwili musiałam zagasić w piecu bo bałam się, że się potrujemy tym dymem. Co robić dalej pomóżcie proszę! załaczam zdjecia pieca i instalacji w kotłowni. z góry dziękuję za podpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.