Witam wszystkich na Forum. Jestem zupełnie nowym użytkowinikiem niniejszego Forum jak i pieca KW-EKOCENTR 25kW ze sterownikiem Compit R510. Jest to piec przystosowany do spalania ekogroszku wyposażony w automatyczny, ślimakowy podajnik paliwa. Piec został zamontowany i uruchomiony w październiku b.r., przez firmę zajmującą się ogrzewaniem - miałem więc trochę czasu na przestudiowanie lektury instrukcji, postów na forum i zainteresowania się tematem prawidłowych ustawień ww kotła. Po dwóch miesiącach użytkowania, niestety, nie jestem zadowolony z osiągniętych efektów. Stąd moja prośba o wytłumaczenie i poradę. Zacznę od początku.
Używam tego pieca do ogrzania budynku o powierzchni ok. 230 m^2. Budynek nieocieplony styropianem itp. Wyminiona stolarka okienna. Instalacja c.o. to stalowe rury zaizolowane na pionach grzewczych "szarą otuliną piankową" (proszę wybaczyć niefachowe określenia) oraz żeliwne grzejniki wyposażone w zawory i głowice termostatyczne firmy Valex (wszystkie grzejnki). Brak zbiornika CWU.
Mój problem polega głównie na żuzyciu opału. Na początku jeden zasyp (pojemność wg danych producenta ok. 150 kg) wystarczał mi na 1,5 doby palenia (przy temperaturze +5 st. C na zewnątrz i ustawionej minimalnej, dozwolonej przez sterownik temperatury zadanej kotła = 57 st. C). Dało się zaobserwować od razu, że niedopalony jeszcze ekogroszek wypychany jest przez coraz to nowe porcje, podawane, jak się okazało, zbyt czesto. Zająłem się regulacją sterownika. Przez 2 tyg udało mi sie wydłużyć czas spalania zasypu do 3 pełnych dób. Jednak, wg opinii producenta, oraz wielu użytkowników tego forum oraz oczywiście mojej, nie jest to zadowalająca wielkość. W mojej opinii, ciagle mam problem z niedopalaniem opału. Popiół w większej części stanowią "lotne części" (coś w rodzaju popiołu z grilla) oraz grudki ekogroszku, które wydają się nie być do końca zwęglone. Powstają też małe zgrzewy w retorcie.
Przez kolejne 1,5 miesiaca nie udało mi się polepszyć efektów spalania. Mimo zmian wprowadzanych w sterowniku, za każdym razem efekt był podobny : albo piec nie osiągał zadanej temperatury albo wyrzucał jeszcze niedopalony ekogroszek.
Aktualnie piec pracuje przy ustawieniach (które wydają sie być najbardziej optymalnymi):
F1- 60 (temperatura zadana kotła);
F2- --;
F3- 0;
F5- 30 (prędkość wentylatora);
F7 - 27 (czas pracy podajnika w trybie praca);
F8- 100 (czas przerwy pomiędzy podaniami w trybie praca)
pozostałe parametry odnośnie trybu podtrzymania są takimi, jakie zaprogramował producent: F9 - 46, F10 - 42, F11 - 64, nie zmieniałem ich. Sytuacja ze spalaniem wygląda tak, że kocioł rozgrzewa się do temperatury 61 st. C., przechodzi w tryb podtrzymania. W ok 8 min wytraca temperaturę do 57 st. C. po czym następuje tryb praca, który w ciągu 10-12 min rozgrzewa ponownie kocioł do 61 st. C i sytuacja się powtarza. Wg mnie za szybko następuje wytracenie temperatury (tryb podtrzymania zakłada przecież przerwę w podawaniu na 46 min ! - wydaje mi się, że powinien chociaż 1/3 tego czasu utrzymawać się w tym trybie.).
Wiem, że pewnie wielu z Was zaraz postuka się w czoło i powie, że "bierze się za coś o czym nie ma pojęcia" ale staram się zrozumieć i nauczyć jak poprawnie regulować mój piec (dopiero zaczynam z nim "przygodę"), tak żeby przynosił obiecane oszczędności (obecnie spalanie na poziomie 1,5 t na miesiac !!). Nie wiem gdzie popełniam błąd i zaznaczam, że wypróbowałem już wielu ustawień, łącznie z bardzo krótkimi czasami podawania i przerwy.
Może znajdzie się ktoś, kto podpowie mi co zrobić, żeby piec był tak wydajny, jak zapewniają mnie wszyscy użytkujący takie ogrzewanie.
Dziękuję za poświęcony czas.