Skocz do zawartości

Dariuszkijonka

Nowy Forumowicz
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Dariuszkijonka

  1. Witam serdecznie i zwracam się o pomoc lub wskazówki odnośnie problemów.

    Najpierw środowisko pracy: piec EKO ZGODA Wieprz 1,8 KW ze sterownikiem ST-37, osobna pompa CO i CWU, domek około 120m2 w tym poddasze. Cały ocieplony steropianem + dach wełną. Okna wszędzie plastik z czego dwa okna mają 15 lat reszta czyli 8 okien 3 lata. W łazience na poddaszu ogrzewanie podłogowe (chyba 2m2).

    A teraz co się dzieje. Tym kotłem grzeję już 4 sezon zima i w lato sama woda. O ile z grzaniem CWU nie mam żadnych problemów i podajnik RETOPALu wystarcza mi na 6 tygodni i nie ma problemu ze spalaniem o tyle grzanie CO od tamtej zimy to koszmar. Kocioł nie nagrzewa się powyżej 53st choćbym nie wiem jak kombinował z czasami przerwami nie daje rady i tyle. Do 50st jest okej ale w kotle robi się szlaka i codziennie muszę schodzić do kotłowni żeby to rozbijać pogrzebaczem. Jeżeli nasypię węgla łopatką na palenisko to ogień płonie jak szalony i temperatura rośnie szybko.

    Nie wiem jak to rozwiązać stosuję cały czas te same nastawy od początku ogrzewania i przez 2,5 sezonu było ok. Spalałem 5 ton węgla (w domu cieplutko) + 0,5 tony na tryb letni. Teraz jest dramat.

    Czas podawania mam 10 sekund, przerwa 1 minuta, próbowałem na połowę czyli 5/30 ale bylo jeszcze gorzej bo gasło. Wentylator załącza się 15 sekund wcześniej i wyłącza 15 sekund później. Temp na piecu jak pisałem powyżej 53st nie daje rady. Do 50 się nagrzeje, ale trwa to długo i kocioł się "męczy" strasznie. Po czym temp bardzo szybko spada i od nowa to samo. Pompa CO załącza się przy 40, 42 lub nawet próbowałem 45 stopni bez efektów, ustawiona na 1 bieg. Prędkość nadmuchu 1 (skala 1-6). Na większych żadnych efektów.

    Zaczyna się sezon zimowy i już mam bóle głowy jak sobie z tym poradzić.

     

    Pozdrawiam Kuba

     

    Witam

     

    Proponuje coś takiego:

     

    Wygaś w kotle, tak aby retorta była zimna. Wyciagnij szufladę z popielnika i teraz najważniejsze... Pochyl się tak abyś poczuł łamiace się krzyże w lędźwiach, pod retorta masz dwie śrubki na klucz chyba 10-13 nie pamiętam. Odkręć i wyczyść ten syf co się za ten czas nazbierał.

     

    Następnie idź do sklepu typu Obi i kup 2 kg sadpalu, nazbieraj trochę drewna i papieru. Rozpal w piecu normalnie jak to za zwyczaj robisz. Gdy piec się nagrzeje a ty będziesz już po gehennie zwiazanej z ustawieniem kotła (nie zapomnij o przesłonie na wentylatorze gdzieś koło 0,7-1,5 cm szpara) nawrzucaj pełny kocioł drewna na retortę (nie zapomnij odkręcić na maxa grzejniki bo go zagotujesz) dociśnij papierem i na to łyżeczka stołowa syp sadpal (4-6 łyżek). Na dole zostaw lekko uchylony popielnik (w ten sposób zapewnisz dostatecznie wysoka temp. do utleniania sadzy oraz ilość tlenu niezbędna do tego procesu). Jak wypalisz całe drewno a kocioł przejdzie w tryb czuwania otwórz górna pokrywę i druciakiem musisz szorować do "gołej" blachy, jak się nie da to powtarzamy czynność z sadpalem. Ja za pierwszym razem wrzuciłem gdzieś koło 1/3 kg sadpalu. Uważaj na pożar sadzy w kominie jeżeli dawno kominiarza nie wzywałeś.

     

    Powodzenia

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.